„Słowo się rzekło – kobyłka u płota” – jak głosi stare polskie przysłowie. A słowo padło w moim niedzielnym felietonie, w którym informowałem o mojej obecności drugiego dnia trwania „Dalton Camp” – podczas wystąpienia prof. Romana Lepperta:

 

Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda mi się zamieścić kilka obszerniejszych informacji i reflaksji, wyniesionych z tego wykładu-opowieści Profesora

 

Poniższy tekst nie jest szczegółową relacją z tego wystąpienia, a jedynie sygnalizuje główne wątki i problemy, które – także w formie pytań zadawanych siedzącym w kręgu uczestniczkom i (nielicznym) uczestnikom tego spotkania – w przekonaniu Profesora  – pojawiają się przy każdej próbie odpowiedzi na tytułowe pytanie: „Co z tą szkołą”:

 

 Foto: W. Kuzitowicz

 

Prof. Roman Leppert podczas swojego wystąpienia na „Dalton Camp”

 

 

Swoje wystąpienie prof. Leppert rozpoczął od informacji o książce Jarosława Pytlaka, zatytułowanej „Co się dzieje z polską szkołą”, która ukazała się w poniedziałek – 30 czerwca. Podał ją jako kolejny przykład trwającej od pewnego czasu dyskusji, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie ”Co z tą szkołą”.

 

Zaraz potem zapytał „Co z tym przedszkolem?  Wszyscy zadają pytania  co z tą szkołą. Spróbujmy pomyśleć wspólnie dlaczego tak jest?” Gdy jedna ze słuchaczek  odpowiedziała: „Bo przedszkole to czyste dobro”, Profesor natychmiast zareplikował: „Czy z tego można wyprowadzić wniosek, że szkoła jest przeciwieństwem, czyli czystym złem?”, co wzbudziło to powszechną salwę śmiechu.

 

W kolejnym etapie tego wystąpienia, którego forma nie miała nic wspólnego z klasycznym akademickim wykładem, a którą ja określam „esejem mówionym”, Profesor zastosował pewien sposób na pobudzenie wyobraźni słuchających, podobny do tego, jaki z powodzeniem stosował już podczas swoich zajęć ze studentami. A sposób ten polegał na postawieniu przed słuchającymi takiego zadania:Powiedzcie o czymś, nie używając nazwy tego „czegoś Na przykład: Powiedzcie o szkole, nie używając słowa „szkoła”. Jednak na użytek tego spotkania zaproponował, aby słuchający go proponowali metafory szkoły.

 

Oto jakie propozycje padły „z sali”: zoo,  cyrk,  małpi gaj,  tor przeszkód,  hałaśnica,   termomix  (urządzenie umożliwiające gotowanie kilku potraw jednocześnie, według z góry zaplanowanej procedury),  ul – bo mamy królową matkę i pszczoły-robotnice.

 

Komentarzem Profesora była informacja, że zaskoczyły go te metafory, gdyż nie padły takie wcześniej znane – np. z książki „Dusza szkoły” której autorem jest angielski nauczyciel David Tuohy, jak metafora ogrodu, fabryki i orkiestry. I nie padła także popularna metafora więzienia.

 

Foto: Joanna Waszak

 

Nie podejmę się szczegółowego zrelacjonowania o czym mówił prof. Leppert podczas tego nietypowego spotkania, gdzie słuchający go nie siedzieli w rzędach, jak w sali wykładowej, a w kręgu. A było tam m. In. o obszarach życia i funkcjonowania człowieka,  które są przedmiotem szkolnej edukacji. Pierwszym jest sfera „cielesna” człowieka (patrz – wychowanie fizyczne). Ale że człowiek, to nie tylko ciało, ale także jego umysł, dlatego w szkole toczy się proces kształcenia (patrz: nauczanie-uczenie się), na które składa się zdobywania wiedzy oraz umiejętności. Efektem kształcenia jest wykształcenie, czyli – jak to określił prof. Bogdan Nawroczyński  –to coś, co nam pozostaje, kiedy zapomnimy wszystko czego nas uczono”.

 

Ale człowiek to nie tylko ciało i umysł, ale także jego charakter, czyli „to coś” co nas określa, co czyni nasze zachowanie przewidywalnym.  A to już obszar wychowania, czyli wyposażenia człowieka w zbiór norm, które jest on gotów przestrzegać, ale nie dlatego, ze grożą mu jakieś sankcje za ich nieprzestrzeganie, ale dlatego, ze uważa je za swoje „klu”. Tak jest z przestrzeganiem norm moralnych. I jest jeszcze czwarty proces, który odnosi się do człowieka, który można nazwać „uczestnictwem w kulturze”, do czego przygotowują przedmioty takie jak muzyka, plastyka, wycieczki do kin, teatrów na koncerty…

 

Kiedyś mówiono o czterech dziedzinach wychowania: o wychowaniu fizycznym, wychowaniu intelektualnym, wychowaniu moralnym i wychowaniu estetycznym. Współcześnie nazywamy to hominizacją, kształceniem, wychowaniem i inkulturacją.

 

Dalej było o tym, gdzie ów człowiek żyje, czyli o otaczającym go świecie i o tym jak ten świat się zmienia, jak zmieniają się instytucje, reguły ich funkcjonowania. I wreszcie o o aktualnej sytuacji w naszym  systemie edukacyjnym, o występujących w tym systemie patologiach….

 

W ostatniej  części tych rozważań prof. Leppert  zastosował serię pięciu pytań, którą usłyszał na warsztacie, prowadzonym przez Anną Jurewicz podczas „Kompasu Edukacji – dwudniowego spotkania w bydgoskich Młynach Rothera, którego był pomyslodawcą i gospodarzem.

 

Oto tych pięć pytań:

 

– czego możemy robić w szkole mniej?

 

– czego możemy robić w szkole więcej?

 

– co możemy przestać robić w szkole?

 

– co możemy zacząć robić w szkole?

 

– co możemy robić w szkole inaczej?

 

 

Ale – jak stwierdził prof. Leppert-  odpowiedzi, zwłaszcza na to ostatnie pytanie, padały podczas wszystkich warsztatów i spotkań „Dalton Camp”, za co należą się podziękowania jego organizatorom.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

x           x           x

 

 

8 lipca prof. Leppert na swoim fb-proflu zamieścił takie oto podsumowanie swojego pobytu na Dalton Camp – oto jego fragmenty i link do źródła:

 

[…] Za sprawą Organizatorów Dalton Camp, czyli Anna Sowińska i Robert Sowiński miałem najpierw okazję doświadczyć bycia reporterem przeprowadzającym wywiady z uczestni(cz)kami tego wydarzenia, w tym z wygłaszającymi wykłady i prowadzącymi warsztaty. Nie muszę wspominać, jaką frajdę mi to sprawiło.

 

Ostatnim punktem programu w sobotę było wspomniane akademickie zacisze. Rozpoczęło się nietypowo: wspólnym odśpiewaniem utworu Stare Dobre Małżeństwo „Bieszczadzkie Anioły”. Zastanawiałem się, jak po takim wstępie przejść do poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Co z tą szkołą? Łącznikiem okazały się być daltońskie anioły.

 

Podczas spotkania zastanawialiśmy się wspólnie nad następującymi kwestiami:

– dlaczego nie pytamy: co z tym przedszkolem? (nie słychać w dyskursie publicznym takich głosów, o szkołę natomiast toczymy ciągły spór);

– jak za pomocą metafor można opisać szkołę, jej funkcjonowanie?

– czy edukacja w szkole jest możliwa?

 

W końcowej części skorzystałem z propozycji, którą usłyszałem na warsztacie prowadzonym przez Anna Jurewicz, żeby postawić pięć pytań:

– czego możemy robić w szkole mniej?

– czego możemy robić w szkole więcej?

– co możemy przestać robić w szkole?

– co możemy zacząć robić w szkole?

– co możemy robić w szkole inaczej?

 

Ten pytaniowy „pięciopak” wydaje mi się szczególnie interesujący w myśleniu o szkole, na pewno będę go wykorzystywał w celach dydaktycznych. Dalton Camp był tak pomyślany, żeby poszukiwać odpowiedzi szczególnie na to ostatnie pytanie.

 

Byłem co prawda w Łodzi tylko jeden dzień, doświadczyłem jednak wyjątkowości miejsca (o czym wyżej), atmosfery, jaka podczas wydarzenia panowała, spokoju, jaki towarzyszył uczestni(cz)kom, tego, że są ludzie, którym się chce, mimo wakacji, upału, lipca.

 

 

Źródło: www.facebook.com/roman.leppert/



Zostaw odpowiedź