Zwyczajowo felietonem bilansuję miniony tydzień, Dziwne, ale w tym, który właśnie się kończy nic mi z zamieszczanych w OE materiałów nie zaległo na tyle, abym teraz podjął tę zadrę. Przeto będzie to short felieton, w którym w kilku „żołnier- skich” słowach skwituję jedynie smutek, jaki mną zawładnął po wczorajszych i dzisiejszej konwencjach wyborczych czterech głównych partii, startujących w najbliższych wyborach do parlamentu: PO, PiS, PSL i dzisiaj SLD – w koalicji „Lewica Razem”. Smutek ten ma swą przyczynę w niezaistnieniu na tych partyjnych mitingach problematyki edukacyjnej.
Jako że na żadnej z nich nie byłem – pozostały mi relacje mediów, głównie różnych stacji TV i prasy. Każde z tych źródeł informacji zbudowały w mojej świadomości obraz „zanęt” (jak powiedzieliby o tym wędkarze), jakimi politycy tych ugrupo- wań zamierzają „uwieść” wyborców, aby ci na fali rozbudzonych potrzeb i oczekiwań gładko przełknęli naszykowane już na długich linach-listach wyborczych haczyki-kandydatury na ich posłów i senatorów. Za wyjątkiem konwencji PSL, gdzie o programie nie mieli czasu rozmawiać, bo tam najważniejsze było, czy Bury ma być, czy nie być na liście na Podkarpa- ciu, wszędzie mówiło się o gospodarce, a właściwie o płacach, podatkach, dodatkach i ulgach… Edukacja (czyli – jak mówią mądrzy ludzie – najważniejsza inwestycja w przyszłość) nie zaistniała…
Napisałem, że zrobiło mi się smutno, że całe moje życie poświeciłem tak mało ważnej sprawie… Ale już w trakcie pisania tego felietonu przyszła inna myśl: to dobrze! Bo może PiS odpuści sobie te wszystkie projekty, którymi zamierza cofnąć nasz system szkolny do lat PRL-u, a PO nie będzie ad hoc wrzucało pomysły na nowoczesną edukację… O lewicy nie wspomnę, bo oni mają większe zmartwienia, nawet niż religia w szkole….
Już prawie przestało mi być smutno, już nawet pojawiły się zalążki pozytywnego myślenia. Ale, jak dźwięk burdonowy, w tle mojego „strumienia świadomości” pojawiła się uporczywa myśl:„Pamiętaj o IV RP, pamiętaj o IV RP, pamiętaj o IV RP….”
Przysłowia są mądrością narodu. A jedno z nich głosi: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca!” Znaczy – „Nie chwal haseł wyborczych przed wyborami!!!”
Włodzisław Kuzitowicz