Zacznę dzisiejszy felieton od – w pewnym sensie – polityki. I nie tylko polityki edukacyjnej…

 

Na początek wyznam przed Wami do jakich refleksji pobudziło mnie oglądanie migawek z dwu superpolitycznych ewentow, które odbyły się pod koniec mijającego tygodnia. Jako pierwszy – bo w dniach 24–25 października, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odbywał się Kongres Programowy Prawa i Sprawiedliwości. W kongresie tym oklaskiwało mówców grubo ponad 1000 uczestników. Odbyło się 20 sesji plenarnych i ponad 100 paneli. Przeanalizowałem program tego kongresu i z interesującej nas tematyki znalazłem tylko takie trzy debaty. Ale nie znalazły się one w programie pierwszego dnia, lecz dopiero w sobotę, 24 października, Informacje pochodzą z oficjalnego, ogólnodostępnego, programu Kongresu:

 

W ramach sesji głównej tego drugiego dnia odbyła się debata:

 

12:45–13:45

 

Polska wspólnota – kultura i dziedzictwo narodowe, edukacja, polityka historyczna, migracja, rodzina, małe ojczyzny 

Uczestnicy: Hanna Dobrowolska, Jacek Gołębiowski, Hanna Lichocka, Andrzej Przyłębski, Jarosław Sellin (moderator)

 

 

W ramach sesji specjalistycznych – dwa panele:

 

9:00–10:00

 

O suwerenną politykę edukacyjną w czasach transformacji oświatowej
Uczestnicy:  Antoni BuchałaHanna DobrowolskaJolanta Dobrzyńska,   Jerzy Kwaśniewski,  Jakub Moroz  – moderator.

 

[Jeśli nie znacie osób, które tam wypowiadały się na tytułowy temat – kliknijcie w nazwisko – dowiecie się kto zacz…]

 

 

15:15 –16:15

 

Edukacja muzyczna i teatralna w społeczeństwie i systemie oświaty
Uczestnicy: Marta Jezierska, Paweł Kukiz,  Władysław (?) [chyba pomyłka – Ryszard] TerleckiAndrzej WróbelAnna Krakowiak-Pacholska moderatorka,  Mirosława Terlecka – moderatorka,

 

[Jeśli nie znacie osób, które tam wypowiadały się na tytułowy temat – kliknijcie w nazwisko – dowiecie się kto zacz…]

 

 

Kongres Programowy PiS w Katowicach 2025 – PROGRAM – TUTAJ

 

 

 

Niestety – nie zdołałem znaleźć, mimo poszukiwań, żadnych relacji (nie mówiąc o nagraniach filmowych) z tych debat.

 

Ale i po lekturze zapowiedzi, a zwłaszcza poznawszy kto w tych panelach  głosił swoje poglądy – strach się bać!

 

x           x           x

 

Dlatego warto zastanowić się jakie w naszych szkołach mogą zaistnieć zmiany – w konsekwencji decyzji, podjętych na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej, która stała się początkiem procesu tworzenia nowego ugrupowania – po połączeniu się w jedną partię pod znaną już nazwą „Koalicja Obywatelska” – po połączeniu się z dotychczasowymi partiami: Nowoczesną  i  Inicjatywą Polską.

 

Bo wszak założycielką i przewodniczącą tej ostatniej była nasza ministra – Barbara Nowacka. I to dawało jej w dotychczasowej koalicji pozycję „nie do ruszenia”. Więc może teraz, gdy już będzie tylko jedną z wielu (nawet będąc w zarządzie nowo utworzonej partii), to premier, mając tyle sygnałów o jej nienajlepszych decyzjach i ich skutkach, da się przekonać do zmian personalnych w tym resorcie, i powoła kogoś, kto potrafi wsłuchiwać się (nie tylko podczas pokazowych spotkań) w głosy praktyków i PRAWDZIWYCH ekspertów.

 

x           x           x

 

I jeszcze kilka zdań na kanwie materiału, zmieszczonego na OE 24 października, pod tytułem „Nauczyciele, nie organizując wycieczek, powodują straty w setkach firm turystycznych”. A konkretnie mam na myśli ten fragment:

 

„Wstrzymywanie wycieczek szkolnych dotyka przede wszystkim uczniów, którzy tracą możliwość zdobywania wiedzy przez doświadczenie. ESPT nie ma co do tego wątpliwości. – Obecna sytuacja pozbawia uczniów tych doświadczeń. Wstrzymywanie wyjazdów szkolnych to de facto ograniczenie prawa młodych ludzi do edukacji przez praktykę i doświadczenie, co w dłuższej perspektywie negatywnie wpływa na ich rozwój społeczny i emocjonaln.”

 

Mam w tej sprawie identyczny pogląd! A od siebie dodam, że podczas takiej wycieczki może wydarzyć się coś nie zaplanowanego, ale nie tylko interesującego, lecz takiego, co zapadnie w pamięć na cale życie – choćby tylko jednemu z jej uczestników.

 

Tak jak ja do dziś (i aż do starczej utraty pamięci) pamiętam epizod, który miał miejsce, kiedy jako uczeń Szkoły Rzemiosł Budowlanych przy TB1 w Łodzi uczestniczyłem w wycieczce naszej klasy, którą do łęczyckiego Tumu, Żelazowej Woli i do pałacu w Nieborowie zorganizowała nasza nauczycielka historii – pani Kabacińska – późniejsza wicedyrektorka tej szkoły.

 

Otóż to wtedy, podczas zwiedzania kolejnych sal owego pałacu, w jednej z nich otworzyły się nagle, opatrzone tabliczką „Wstęp wzbroniony” drzwi i wyszedł z nich…. Malchior Wańkowicz! Nie wszyscy moi koledzy z klasy go rozpoznali, nie wszyscy w ogóle o nim słyszeli. Ale ja i trzej moi koledzy z którymi tworzyliśmy nieformalny „Klub Kuli”, w ramach którego mieliśmy pozaformalny – wspierający nasz ogólnokulturalny rozwój –  kontakt z nauczycielką j. polskiego – panią Wiktorią Kupiszową, która wypożyczała nam ze swojej domowej biblioteczki najnowsze książki – znaliśmy jego, opublikowane w 1958 roku książkiNa tropach Smętka”  i „Monte Cassino. I tylko ja odważyłem się nawiązać z Nim rozmowę, podczas której udało mi się „pociągnąć go za język” i namówić do opowieści „jak to było pod Monte Cassino”.

 

A działo się to w 1960 roku!!!

 

Ale dla mnie tych kilkanaście minut miało poważne konsekwencje. Nie tylko zapadło w pamięć, ale także umocniło podwaliny mojej wizji przyszłej drogi w kierunku studiów na filologii polskiej i ewentualnej roli pisarza. I ułatwiło mą decyzję porzucenia nauki w półrocze I klasy 3-letniego Technikum Budowlanego i przeniesienia się do X klasy w XVIII Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, gdzie w 1963 roku zdałem maturę.

 

A to wszystko- między innymi – właśnie dzięki wycieczce szkolnej….

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź