20 lipca, w pakiecie informacji, zamieszczonych na OE pod wspólnym tytułem „Kilka tekstów o aktualnych problemach polskiej oświaty”, znalazły się dwa screen’y z fanpage MEiN. Zacznę ten felieton od przypomnienia jednego z nich, zawierającego więcej informacji:
Jest to synteza tego, o czym minister Czarnek mówił na konferencji prasowej. Zabrakło tam nazwy owego „autorskiego programu pana ministra”, A warto go przytoczyć, bo jego nazwa może rzucić na kolana: „Program Wsparcia Edukacji”. I tylko zaskoczeniem dla wnikliwego czytelnika mogą być takie trzy podane tam informacje.
Pierwsza, że na jego realizację, do końca roku, przeznaczono 10 milionów zł. Czy taka kwota może NAPRAWDĘ wesprzeć cały system polskiej edukacji? A druga, że program ten adresowany jest „do organizacji pozarządowych i do osób prawnych prowadzących działalność statutową w obszarze oświaty i wychowania”. Znaczy – nie mają szans „załapać się” na te miliony szkoły i inne placówki prowadzone przez władze samorządowe: gminne, powiatowe i miejskie. Czyli – to nie będzie wsparcie dla całego systemu edukacji. Trzecią, równie wartą uwagi, jest informacja, że program ten będzie realizowany w trzech obszarach: „Innowacyjna edukacja”, „Edukacja patriotyczna” i „Edukacja poprzez sport”. Nie podano tylko, czy te obszary będą traktowane równorzędnie, czy może… tak naprawdę chodzi głównie o ten drugi, a pozostałe dopisano dla zmylenia „nieswojego” czytelnika”.
Ale jest jeszcze kilka „ciekawostek”, o których można dowiedzieć się z obszerniejszej relacji z owego briefing’u ministra – TUTAJ. Pierwszą jest informacja, że zapisy chętnych na uczestniczenia w tym programie trwają już od 11 lipca, podczas gdy informacja o tym została zamieszczona na oficjalnej stronie MEiN dzień później – 12 lipca.
Ale – moim zdaniem – najciekawszą informację podał minister, mówiąc: „Zainteresowanie programem jest bardzo duże. Już wpłynęło 800 wniosków”. Przypominam: konferencja odbyła się 20 lipca, zapisy pono trwały od 11 lipca, choć informację o tym programie podano dzień później. I przez tych 9 dni wpłynęło już 800 wniosków!!! Ciekawe, ile ich będzie w dniu zamknięcia naboru? Czyli za 7 dni…
I „na deser” przytoczę jeszcze taki konkret:
W ramach poszczególnych modułów można uzyskać wsparcie finansowe w wysokości:
„Innowacyjna edukacja” – od 50 tys. zł do 250 tys. zł;
„Edukacja patriotyczna” – od 20 tys. zł do 250 tys. zł;
„Edukacja poprzez sport” – od 20 tys. zł do 250 tys. zł.
Ciekawe, że wszystkie te obszary, czy jak nazwał je minister – „moduły”, mają taką samą górną granicę dofinansowania – ćwierć miliona!
Wszystko, to razem wzięte, prowadzi do jednego wniosku: pan KUL-owski minister edukacji postanowił zasilić NASZYMI, czyli wszystkich podatników, pieniędzmi owe „organizacje pozarządowe i osoby prawne prowadzące działalność statutową w obszarze oświaty i wychowania”.
Kończę ten felieton apelem do posłanek opozycji, które mają już doświadczenie w prowadzeniu poselskich kontroli w MEiN, aby – już po po podjęciu decyzji komu z wszystkich zgłoszonych, jaką kwotę i na jaki cel, przyznano środki z owego „Programu Wsparcia Edukacji” – sprawdziły i ujawniły pełną listę zgłoszonych „podmiotów’ oraz wykaz – z podziałem na obszary wsparcia oraz kwotą wsparcia – komu przyznano środki z tego programu.
Wtedy wszystko będzie jasne…
Włodzisław Kuzitowicz