Dawniej dzisiejszą niedzielę nazywano „brudną niedzielą”, bo w czasach gdy nie było wolnych sobót, w taką bezpośrednio przedświąteczną niedzielę obyczaj pozwalał na robienie domowych porządków. W taką niedzielę nawet trzepanie dywanów nie było „grzechem”, lub jak kto woli „zakłócaniem niedzielnego spokoju”…
Dziś panują już inne obyczaje, nawet trzy ostatnie, przedświąteczne niedziele były „handlowe”, przeto ta ostatnia nie musi być tą jedyną, w której ludzie, na co dzień zapracowani, mają ostatnią szansę aby porobić świąteczne porządki.
Jednak ja, człowiek „starej daty”, zgodnie z tradycją z czasów mojej młodości, postaram się dziś nie angażować czasu i uwagi Szanownych Czytelniczek i Czytelników długością i „ciężarem” podjętych w tym felietonie problemów.
Będzie (względnie) krótko i tylko na jeden temat: „Krytyczna analiza nierównomiernego rozmieszczenia organizatorów zimowych półkolonii 2021 roku w Łodzi”.
Pierwsze co rzuca się w oczy, gdy porówna się liczbę takich miejsc w podziale na tradycyjne dzielnice miasta (do 31 grudnia 1992 roku było ich 5), to rażąca dysproporcja między Widzewem – z 9-oma placówkami, a Górną – z 3-ema – w tym jedna z nich to Centrum Zajęć Pozaszkolnych przy ul. Sopockiej. Pomijam w tej statystyce Śródmieście, które jest – terytorialnie, ale także pod względem ilości szkół – najmniejszą dzielnicą, choć i tam półkolonie będą prowadziły tylko 3-y placówki. Pozostałe dwie „dzielnice”: Bałuty i Polesie, to zamieszkałe przez podobną liczbę mieszkańców części miasta, które będą miały na swoim terenie – odpowiednio – 6 i 7 placówek organizujących zimowe półkolonie.
Ale jeszcze większe zastrzeżenia można mieć co do rozmieszczenia tych placówek na mapie miasta, a co za tym idzie – ich dostępności przez potencjalnych „półkolonistów” – wszak bardzo małoletnich (z klas I – IV), którzy będą musieli być tam przez rodziców przyprowadzani (dowożeni?) i po kilku godzinach odbierani. Popatrzcie sami:
Źródło: www.uml.lodz.pl
Jako mieszkaniec Retkini, będącej częścią dawnej dzielnicy Polesie, powinienem cieszyć się z tego, że z liczby 7-u placówek które będą prowadziły półkolonie, aż 3 zlokalizowano w retkińskich szkołach, a do tego będą one także prowadzone w Pałacu Młodzieży i w Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 3 – także na Retkini. Jednak mieszkańcy tzw. Starego Polesia tak naprawdę będą mieli do dyspozycji tylko jedną szkołę – przy ul.28 Pułku Strzelców Kaniowskich, bo półkolonie w Zespole Szkół Specjalnych nr 2 przy ul. Karolewskiej będą dostępne zapewne tylko dla jego uczniów – z określonym typem niepełnosprawności.
A co mają powiedzieć dzieci i ich rodzice z terenów Kozin, a przede wszystkim Złotna, Mani, Osiedla M. Mireckiego?
Podobnie nierównomiernie rozmieszczono organizatorów półkolonii na Bałutach. Z 6-u lokalizacji – po jednej szkole będą mieli do dyspozycji mieszkańcy Żubardzia i rejonu na północ od ul.Wojska Polskiego – od Franciszkańskiej do Strykowskiej, dwie szkoły przyjmą „półkolonistów” na terenie osiedla Radogoszcz-Wschód, zaś jedna lokalizacja, to szkoła w okolicy terenów leśnych Łagiewnik – przy ul. Okólnej (SP nr 61). Ale w ogóle nie ma oferty dla mieszkańców osiedla Radogoszcz-Zachód, mieszkańców Helenówka, terenów okolic ul. Liściastej, nie mówiąc o bliskim i dalekim Teofilowie.
Wręcz tragiczną jest sytuacja mieszkańców znakomitej większości terenów dawnej dzielnicy Górna. Z 3-ech „zatwierdzonych” tam placówek – jedna, Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 2 przy ul. Sopockiej – będzie zapewne przyjmowała przede wszystkim stałych uczestników swojej działalności, zaś pozostałe: w SP nr 174 przy ul. Gałczyńskiego i SP nr 190 przy ul. Malczewskiego są zlokalizowane właściwie w jednym rejonie – na wschód od ul. Kilińskiego i na północ od ul. Sląskiej . „Białą plamą” są pozostałe tereny tej dzielnicy: całe Chojny za torami kolejowymi, Wiskitno, Rokicie, Kurak, a przede wszystkim Ruda Pabianicka.
W najlepszej sytuacji są uczniowie z terenów należących do dawnej dzielnicy Widzew. Półkolonie będą tam prowadzone aż w 9-ciu placówkach, które rozmieszczone są względnie równomiernie, zapewniając dostęp mieszkańcom większości osiedli mieszkaniowych na Widzewie Wschodzie, Olechowie, a nawet na Stokach i Nowosolnej, a także w części „starego” Widzewa (SP nr 4 przy al. Piłsudskiego) i okolic Parku Podolskiego – SP nr 149 przy ul.Tatrzańskiej.
Czyżby był to efekt pozagrobowego patronatu najsłynniejszej widzewianki, tkaczki z Widzewskiej Manufaktury – Michaliny Tatarkówny-Majkowskiej?
A tak na poważnie: Nie są mi znane procedury, w wyniku których powstała taka a nie inna mapa zimowych półkolonii. Czy jest to efekt braku zainteresowania dyrektorów i nauczycieli szkół z „terenów pominiętych”, czy może Wydział Edukacji UMŁ przyjął jakieś kryteria, którym sprostały tylko placówki „zatwierdzone”?
Tak czy siak – moim zdaniem – nie świadczy to dobrze o osobach, odpowiedzialnych za takie „dziurawe” zorganizowanie zimowych ferii w mieście – tej tak ważnej formy wypoczynku, ale i kontaktów społecznych dzieci, właśnie teraz, po wielu tygodniach zdalnego nauczania, w czasie zakazu wszelkich wyjazdowych form wypoczynku, w czasie wprowadzenia swoistej „godziny policyjnej” dla dzieci do lat 16-u, tzn. zakazu wychodzenia z domu bez opieki osób dorosłych.
Włodzisław Kuzitowicz