Poprzedni felieton (nr 228) zakończyłem słowami:
„Będę jeszcze do tego wracał – na pewno za tydzień będzie ciąg dalszy o „sadzeniu róż świadomości obywatelskiej”…”
Jednak już we wtorek nabrałem poważnych wątpliwości, czy dobrze zrobię kontynuując podjęty wówczas temat „ogrodnictwa obywatelskiego”, który w myśl mojej różanej metafory miałby polegać na „zasadzaniu” w świadomości naszych uczniów, zwłaszcza tych, którzy już wkrótce staną się wyborcami, podstawowej wiedzy o naszej Konstytucji, a co za tym idzie – o funkcjonowaniu demokratycznego państwa, o trójpodziale władzy, o roli parlamentu, o reprezentatywnej ordynacji wyborczej…
Dlaczego tak szybko zmieniłem zdanie? Było to spowodowane nikłym odzewem (tylko 3 udostępnienia) fejsbukowych znajomych na apel o udostępnianie owego felietonu, który – tradycyjnie – zamieściłem jeszcze w niedzielę, 22 lipca, na moim profilu. To dało mi „do myślenia”, że środek wakacji i afrykańskie upały nie są najlepszą porą na takie poważne i mające aspiracje wywołania konkretnych działań, teksty.
Przeto oświadczam, że do tematu „sadzenia róż świadomości obywatelskiej” powrócę, ale na początku września.
A dzisiaj podejmę inny temat, a właściwie także jeden z kluczowych problemów naszych czasów, w tym edukacji: kompetencje cyfrowe, ale w symbiozie z kompetencjami etycznymi. Będzie to wprowadzenie do relacji z łódzkiego pilotażu najnowszego programu Fundacji „ABCXXI-Cała Polska czyta dzieciom”, przy wsparciu Google, czyli „Mądrzy Cyfrowi”. Ten pilotaż już się zakończył, a ja cały czas czekałem na szczegółowe materiały (informację i zdjęcia) od jego realizatorów – jak dotąd bezskutecznie. Dlatego jutro zamieszczę to co już mam, a dzisiaj kilka zdań o celach tego projektu i jego założeniach organizacyjnych, a przede wszystkim swoiste przygotowanie, nie tyle artyleryjskie co filozoficzne, które pozwoli jeszcze lepiej osadzić ten projekt w strategicznych celach edukacji „na miarę wyzwań przyszłości”.
Najpierw o projekcie „Mądrzy Cyfrowi”:
Mądrzy Cyfrowi to pierwszy program dla nastolatków obejmujący teren całej Polski, polegający na kształtowaniu odpowiedzialnych postaw społecznych z wykorzystaniem nowych technologii.[…]
Aby odnaleźć się dzisiaj w świecie nowych technologii, potrzebne są – tak jak w codziennym życiu – pozytywne wartości, którymi się kierujemy.[…]
Młodzież w kreatywny sposób nauczy się praktykowania wartości takich jak szacunek, uczciwość, mądrość oraz odwaga cywilna, a wszystko przy pomocy zajęć rozwijających umiejętności cyfrowe, w tym z tworzenia wirtualnej rzeczywistości, podstaw montażu trójwymiarowego wideo, narzędzi do pracy zespołowej, czy zasad bezpiecznego i odpowiedzialnego korzystania z internetu. […]
W każdym województwie, w ramach “lata i zimy w mieście” wybrane szkoły oraz biblioteki, w tym także z obszarów wiejskich, zorganizują zajęcia dla uczniów w wieku 12-13 lat.[…]
Projekt „Mądrzy Cyfrowi” ruszył w formie pilotażowej w czerwcu 2018 r., a zimą 2019 r. obejmie swoim zasięgiem kilkaset szkół z całego kraju.[…] [Źródło:www.madrzycyfrowi.pl]
A teraz dzisiejsza wisienka na tym felietonowym torciku: los zrządził, że właśnie we wczorajszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, na stronach „Magazynu Świątecznego” zamieszczono wywiad, jaki red. Magdalena Grochowska przeprowadziła z prof. dr hab. Tadeuszem Gadaczem, zatytułowany „Tadeusz Gadacz: Kiedy student ma przeczytać 300 stron, pyta, dlaczego wymagam heroizmu”, który w wersji papierowej zatytułowano bardziej adekwatnie do treści: ”Drugi bunt mas. Proroctwo Fryderyka Nitzschego spełnia się na naszych oczach”.
Foto: www.google.pl
Prof. dr hab. Tadeusz Gadacz podczas wygłaszania wykładu „Wychowanie w wolności do wolności”. Konferencja „Pokazać-Przekazać” w Centrum Nauki Kopernik.2015 rok.
Postanowiłem przede wszystkim zachęcić Was, Drodzy Czytelnicy, do lektury zapisu tej rozmowy, gdyż nie mamy tak wiele okazji obcowania z poglądami mądrych ludzi..
Prof. Tadeusz Gadacz nie jest jednym z wielu „naczytanych” filozofów, ale człowiekiem, który „z niejednego pieca jadł chleb”, a wiedza którą w swym bogatym życiu zdobył przekształciła się w MĄDROŚĆ. Ta ostatnia dala mu siłę i motywację, dzięki którym potrafił podejmować radykalne decyzje życiowe, a dziś daje mu pełną autonomię w ocenianiu otaczającej go rzeczywistości. Zapoznajcie się z jego biografia sami, ja powiem tylko, że był bliskim współpracowni- kiem ks. prof. Józefa Tischnera, a także (jeszcze jako ksiądz zakonny) dyrektorem krakowskiej szkoły pijarów,
A teraz, zanim wejdziecie na stronę „Gazety Wyborczej” zacytuję kilka wybranych myśli z wypowiedzi prof. Gadacza, które – moim zdaniem – bardzo korespondują z ideą projektu „Mądrzy Cyfrowi”:
Można być bardzo sprawnym intelektualnie, ale mieć zerową wrażliwość rozumową. Intelekt i procedury intelektualne, jak pokazał to Otto Friedrich Bollnow, nie są ani dobre, ani złe. Dlatego potrzebują rozumu.
Za szybkim rozwojem technicznym i ekonomicznym nie nadążał postęp kulturowy i moralny. Ortega stwierdził, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, domagają się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi. […]. Obecnie przeszliśmy kolejną rewolucję technologiczną. I jest ona oczywiście pozytywna, bo daje każdemu prawo do swobody wypowiedzi, dostęp do informacji, komunikacji, tworzenia relacji, kształcenia. Ale znów za nią nie nadąża postęp kulturowy i moralny. To sprawia, że – przy braku poczucia odpowiedzialności, samodzielności i krytycznego myślenia – pękają kolejne granice. Pozwalamy sobą manipulować. Wybory wygrywają algorytmy i mikrotargetowanie. Upada język. Zaczyna dominować postprawda i postpolityka. Tak więc nowe technologie informacyjne nie zmniejszyły przeciętności, ale wręcz ją nasiliły. Myślenie jest w odwrocie, dominuje radykalna przeciętność, opisywana kiedyś przez księdza Józefa Tischnera jako targowisko.
Można być bardzo sprawnym intelektualnie, ale mieć zerową wrażliwość rozumową. Intelekt i procedury intelektualne, jak pokazał to Otto Friedrich Bollnow, nie są ani dobre, ani złe. Dlatego potrzebują rozumu.
[Źródło: www. wyborcza.pl/magazyn]
Wszystkie akapity są wyrwanymi fragmentami odpowiedzi, jakich udzielał prof. T. Gadacz na pytania red. M. Grochowskjej, a pogrubienia ich fragmentów to moja inicjatywa. Jestem głęboko przekonany, że lektura tego wywiadu stanowi znakomity kontekst ideowy, który pozwoli jeszcze bardziej docenić celowość i wagę projektu „Mądrzy Cyfrowi”.
Włodzisław Kuzitowicz