Portal oswiata.abc.com opublikował (zaczerpnięte ze źródeł PAP) wypowiedzi ekspertów, komentujących fragment exposé premier Beaty Szydło, w którym oświadczyła, że trzeba wrócić […] do klasycznego kanonu lektur. Oto fragmenty tej publikacji:
W polskiej szkole prawdziwym problemem nie jest kanon lektur, ale to, że uczniowie w ogóle nie chcą czytać książek. Jeśli „wypakujemy” listę lektur wyłącznie pozycjami o charakterze fundamentalnym, to nie zbudujemy w uczniach przekonania, że czytanie jest fajne – uważają eksperci. […]
Foto: www.pixabay.com/pl
Zofia Zasacka z Instytutu Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, która śledzi zawartość kanonu lektur szkolnych na przestrzeni ponad pół wieku, uważa, że przywołany przez premier „klasyczny kanon lektur szkolnych” to sformułowanie bardzo abstrakcyjne. „Zawarta jest w nim jednak sugestia, jakoby w ostatnim czasie zaszły na polu lektur szkolnych jakieś zmiany. Tymczasem obserwując podstawy programowe obowiązujące w Polsce przez ostatnie ćwierć wieku, a nawet dawniej, można zauważyć, że cały czas obracamy się wokół tego samego zestawu tytułów. Podstawowe arcydzieła literatury polskiej i powszechnej są stale obecne w zestawach lektur” – wskazuje badaczka. […]
Jarosław Lipszyc, prezes Fundacji Nowoczesna Polska zajmującej się m.in. prowadzeniem szkolnej biblioteki internetowej „Wolne lektury”, zgadza się, że głównym problemem jest zachęcenie dzieci i młodzieży do czytania. […] Jeśli patrzymy na rzeczy, które wydają się uczniom ciekawe, mimo że nie ma ich na listach lektur, to widzimy silną atrakcyjność polskiej fantastyki naukowej. To nie tylko Lem, ale też Grabowski. Podobają się także powieści grozy. Takie gatunki, które mogą się wydawać lżejsze, pełnią istotną rolę w budowaniu najważniejszego, czyli przyjemności czytania. Jeśli wypakujemy listę lektur wyłącznie pozycjami o charakterze fundamentalnym dla polskiej kultury, jak Mickiewicz, Sienkiewicz, Słowacki, Norwid, to nie zbudujemy w uczniach przekonania, że czytanie jest fajne.” […]
Adam Pomorski, prezes polskiego PEN Clubu, uważa, że w wypowiedzi premier Szydło na temat lektur szkolnych brakuje konkretów, czyli informacji, o jaki kanon lektur chodzi. „Problem nie tkwi w kanonie, a podstawie programowej, która obejmuje zasady nauczania i jego strukturę. Jeżeli się mówi o zmianach w nauczaniu historii i języka polskiego ogółem, bez podawania nawet wymiaru godzin lekcyjnych, w jakim ma to być realizowane, to nie wiadomo, o czym toczy się dyskusja. Prawda, że szkoła w tej chwili ma dość ograniczoną listę lektur przeznaczonych do omawiania w trakcie roku. Należy podać dokładną koncepcję podstawy programowej, inaczej propozycje są chwytami retorycznymi. Potrzeba konkretnych propozycji, informacji, jakie zmiany wchodzą” – mówi Pomorski.[…]
Cały artykuł „Nowa lista lektur nie poprawi czytelnictwa” – TUTAJ
Źródło: www.oswiata.abc.com.pl