Wczoraj na stronie „Gazety Prawnej” zamieszczony został tekst Artura Radwana, w którym jego autor zawarł informacje o reakcji dyrektorów szkół na projekt zmian w Prawie oświatowym. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Dyrektorzy mówią „nie” radom szkół, które będą mogły opiniować nauczycieli, i rzecznikowi praw ucznia

 

[…]

 

Zakończyły się konsultacje kolejnego projektu nowelizacji Prawa oświatowego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 737 ze zm.) przygotowanego przez resort edukacji. Na nowelizacji suchej nitki nie zostawili dyrektorzy szkół. Krytycznie do zaproponowanych rozwiązań odniosły się też organizacje związkowe. Stowarzyszenia rodziców popierają zaproponowane rozwiązania, ale pod warunkiem, że ich wpływ na szkoły będzie realny, a nie fasadowy. [[…]

Duży opór dyrektorów budzi zaproponowany w ustawie katalog praw i obowiązków uczniów. Dyrektorzy uważają, że ta zmiana doprowadzi do centralizacji zarządzania placówkami oświatowymi. Jako przykład nadmiernej regulacji wskazują rozwiązanie, zgodnie z którym szkoła może ograniczyć do trzech miesięcy udział ukaranego ucznia w wydarzeniach szkolnych, w tym sportowych. […]

 

Nie wszyscy jednak krytycznie podchodzą do tego rozwiązania. – Pozytywnie oceniamy ustalenie katalogu praw i obowiązków na poziomie ustawy. W projekcie powinny być też wskazane obowiązki wychowawcze rodziców, bo w przypadku niepełnoletnich uczniów to oni odpowiadają za wychowanie i realizację obowiązku szkolnegomówi Sławomir Wittkowicz, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”.

 

MEN proponuje, by instytucja rzecznika praw ucznia powstała na poziomie krajowym, wojewódzkim i szkolnym. Ma jednak na to tylko częściową zgodę dyrektorów, którzy nie mają nic przeciw rzecznikom krajowym i wojewódzkim, ale w swoich szkołach taką funkcję widzą niechętnie. Ich zdaniem niezależność i obiektywizm szkolnego rzecznika będą wątpliwe, jeśli jego przełożonym ma być dyrektor szkoły, a przedmiotem oceny – zastrzeżenia wobec koleżanek i kolegów z jednego zespołu nauczycielskiego. – Protestujemy zwłaszcza przeciwko wyposażeniu rzecznika w uprawnienia związane z postępowaniami dyscyplinarnymi nauczycieli – już teraz występują problemy z antynauczycielską postawą rzecznika praw dziecka – dodaje Sławomir Wittkowicz. Dodatkowo pojawia się pytanie o zasadność rzecznika w małej szkole, w której problemy są wyjaśniane na bieżąco. […]

 

MEN chce doprowadzić do większego uspołecznienia systemu oświaty. Projekt przewiduje obowiązek tworzenia w każdej placówce rady szkoły – gremium składającego się w równej liczbie z nauczycieli, rodziców i uczniów. Obecnie jest taka możliwość, ale niewiele placówek z niej korzysta. Rada miałaby uprawnienia m.in. do uchwalania statutu szkoły, opiniowania planu jej pracy oraz występowania z wnioskami do dyrektora, rady pedagogicznej, organu prowadzącego szkołę oraz do wojewódzkiej rady oświatowej, w szczególności w sprawach organizacji zajęć. Wskutek proponowanych zmian rada szkoły będzie miała kompetencje do opiniowania nauczycieli, a przecież rodzice i uczniowie często nie mają odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji do tegoobawia się Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Dodaje, że już 25 lat temu próbowano wpisać do prawa oświatowego obligatoryjne rady szkoły, których się nie udało powołać.

 

Sceptycy uważają, że rola rodziców we wspieraniu szkół po znowelizowaniu przepisów wcale nie wzrośnie. – Tymi zmianami na siłę chce się ich uszczęśliwić. Gdzie tu jest miejsce na autonomię rodziców, uczniów oraz nauczycieli. Jak zaczynałam być dyrektorem, była możliwość tworzenia rad, tylko nie było chętnych do zasiadania w nich. Obawiam się, że obecnie mogłoby być podobniemówi Izabela Leśniewska, prezes OSKKO. [….]

 

Zupełnie inaczej zapatrują się na to stowarzyszenia rodziców. – Bez przygotowania szkół takie rady nie zadziałają. Aby je wprowadzić, trzeba dać większą autonomię szkole i rodzicom, a następnie je budować, co nie jest takie łatwe i oczywiste – mówi Elżbieta Piotrowska-Gromniak, prezes Stowarzyszenia Rodzice w Edukacji. Dodaje, że odbiera wiele telefonów od rad rodziców, którzy się żalą, że są bojkotowani i niewiele mogą zdziałać.

 

 

 

Cały tekst „Dyrektorzy mówią „nie” radom szkół, które będą mogły opiniować nauczycieli, i rzecznikowi praw ucznia”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl/

 



Zostaw odpowiedź