Wczoraj (21 kwietnia 2022 r.) dr Marzena Żylińska zamieściła na Fb taki oto, krótki tekst:
Oceniając, odbieramy znaczenie wiedzy i umiejętnościom. Celem przestają być nowe informacje czy umiejętności, czyli poznawanie świata i rozwój, celem stają się oceny, punkty i świadectwa.
Oburzamy się, gdy uczniowie oszukują, odpisują, ściągają prace z internetu, ale to my dorośli pokazaliśmy im tę drogę na skróty, to my wciąż mówimy, że celem szkoły nie jest rozwój, ale oceny, punkty, średnie.
Najdziwniejsze jest jednak to, że pytając wciąż o stopnie, nie rozumiemy, jaki efekt wywołujemy i do czego nakłaniamy dzieci i młodych ludzi.
Źródło: https://www.facebook.com/marzena.zylinska/posts/10223485723664965
Mówią, że kropla drąży skałę… Ale widocznie owa skała przekonań o ważności uczenia się „na stopnie” jest bardzo odporna na takie, jak dr Żylińskiej, krople prawdy. Nie ona jedna, i nie od wczoraj, apelowała o zmianę paradygmatu szkolnej edukacji. Oto przykład, z 2018 roku – fragment tekstu zatytułowanego „Z troski o przyszłość dzieci działamy na ich szkodę”, zaczerpnięty z portalu JUNIOROWO:
[…] Prace domowe, oceny cyfrowe, sprawdziany wcale nie wspierają dzieci w procesie nauki. Wielu ekspertów już wypowiadało się na ten temat. To są narzędzia kontroli, które służą wyłącznie rodzicom i nauczycielom. Są łatwo dostępnym sposobem na poradzenie sobie z własnym lękiem i zaspokojenie potrzeby kontroli. Ale zupełnie nie służą dzieciom i nie wspierają ich edukacji i rozwoju.
To, że dziecko przynosi do domu same piątki wcale nie zapewni mu życiowego sukcesu. To, że dziecko godzinami wypełnia karty pracy zadane do domu wcale nie zwiększa jego wiedzy i umiejętności. Dodatkowe godziny polskiego i matematyki wcale nie zagwarantują życiowego sukcesu. Nie zagwarantuje go nawet świetny wynik egzaminu. Współczesny świat oczekuje od młodych ludzi czegoś zupełnie innego niż wykute na blachę lewe dopływy Odry. […]
Cały tekst „Z troski o przyszłość dzieci działamy na ich szkodę” – TUTAJ
Źródło: www.juniorowo.pl