Rys. Danuta Sterna [www.lubimyuczyc.blogspot.com]
Bez zbędnej zwłoki – bo tego samego dnia, kiedy został opublikowany na portalu EDUNEWS.PL – zamieszczamy fragmenty tekstu Danuty Sterny, zatytułowanego „Równość w nauczaniu”. Jego treścią są refleksje autorki po przeczytaniu artykułu Geoffa Mastersa, opublikowanego w Teachermagazine.com.au. Oto te przemyślenia – naszym zdaniem – już od dawna nie będące czymś pionierskim we współczesnej polskiej, nie tylko myśli ale i praktyce edukacyjnej:
Co to znaczy równość w nauczaniu? Przeczytałam artykuł Geoffa Mastersa (kierownika Australian Council for Educational Research). Niezwykle mnie zainteresował, bo dotyka tematu, który jest dla mnie jednym z mitów w edukacji, że edukacja jest równa dla wszystkich i charakteryzuje się uczciwym i sprawiedliwym traktowaniem wszystkich uczniów.
Dla mnie już w założeniach jest to niemożliwe. Ludzie są różni, więc nie można ich traktować równo. Jednak jaka nierówność może być sprawiedliwa? Oto jest pytanie.
W programach Szkoły Uczącej Się staramy się dążyć do partnerstwa pomiędzy nauczycielem i uczniem, w tym partnerstwie widzę szansę na uwzględnianie różnic pomiędzy uczniami.
Jak powszechnie traktowana jest równość i sprawiedliwość?
Autor artykułu powołuje się na artykuł Stamansa, Sheskina i Blooma (2017, Why people prefer unequal societies, Nature Human Behaviour. Vol 1, Article No. 82), w którym autorzy zauważają, że ludzie cenią uczciwość jako jednakowe traktowanie wszystkich. Jednak w niektórych sytuacjach równe traktowanie jest postrzegane jako niesprawiedliwe, a w innych nierówne traktowanie jest uważane za uczciwe. Czasami zwycięża uczciwość nad równością. […]
Jak jest w edukacji?
W szkole sprawiedliwość jest zwykle traktowana jako równe traktowanie wszystkich uczniów. W szkole są jednakowe programy nauczania dla wszystkich uczniów, uczniowie otrzymują tę sama wiedzę specjalistyczną i oczekuje się od nich takiego samego zaangażowania i osiągania tak samo dobrych wyników.
Rozważmy jednak dwa przykłady, które podważają pogląd, że sprawiedliwie znaczy równo:
Przykład 1. Różne potrzeby edukacyjne
Uczniowie w jednej klasie są przeważnie w tym samym wieku i każdy z nich przebywa w szkole tyle samo czasu. Wyglądałoby, że należy ich traktować tak samo, uczyć tego samego, stwarzać im te same możliwości, oczekiwać tego samego i oceniać też tak samo. Uczniowie w jednej klasie urodzili się w różnych miesiącach i może być między nimi różnica prawie roku, co u dzieci stanowi wielka różnicę. Dzieci w tym samym wieku nie są takie same, bywają na różnych etapach rozwoju i mogą wymagać innego podejścia i stawiania im zróżnicowanych wyzwań.
Wielu nauczycieli stara się dostosować nauczanie do rozpoznanych nierówności. Jednak przy tym samym programie i tych samych wymaganiach jest to bardzo trudne. Zamiast oczekiwać, że wszyscy uczniowie osiągną to samo w tym samym czasie, powinniśmy oczekiwać od każdego ucznia postępu na miarę jego możliwości.
Przykład 2. Różne pochodzenie społeczne
Uczciwość w systemie edukacji powiązana jest z równym dostępem do nauki. System dba o to, aby nauczyciele mieli to samo wykształcenie i doświadczenie, aby zasoby i finasowanie szkół były podobne. Wychodzimy z założenia, że wszyscy uczniowie mają prawo i dostęp do takiej samej jakości kształcenia.
Gdy czytałam ten artykuł zdziwiło mnie, że autor nie podejmuje dyskusji na temat różnic w dostępie do edukacji. Może takich widocznych różnic nie ma w Australii? Ja je widzę w Polsce całkiem wyraźnie. Rankingi szkół robione na podstawie testów zewnętrznych oraz możliwość kształcenia w szkołach prywatnych wyraźnie pokazują, że w Polsce nie ma równego dostępu do edukacji.[…]
Moim zdaniem dążenie do unifikacji w edukacji, które obserwuję w czasie mojej kariery nauczycielskiej, to ślepa uliczka. Pamiętam, że gdy byłam uczennicą, było to mniej widzoczne, brano pod uwagę zdolności indywidualne ucznia i nie zmuszano go do podążania równo ze wszystkimi, gdy miał swoje preferencje. […]
Cały artykuł „Równość w nauczaniu” – TUTAJ
Źródło: www.edunews.pl