Foto: www.juniorowo.pl
Małgorzata Grymuza*
Przed dwoma dniami na portalu „Juniorowo” zamieszczono wywiad z Małgorzatą Grymuzą – kiedyś nauczycielką matematyki w publicznej podstawówce, dziś – Dyrektorem Regionalnym w firmy MathRiders Polska. Oto wprowadzenie do tej rozmowy i jej dwa fragmenty:
Małe dzieci uwielbiają matematykę, choć wcale nie wiedzą, że wiele z ich zabaw to zabawy matematyczne. Wyliczanki, układanie wzorów, grupowanie przedmiotów, odkrywanie kształtów… Matematyka przenika ich świat w naturalny sposób. A potem idą do szkoły i po kilku miesiącach, a nawet tygodniach mówią, że nie lubią matematyki. Jak to się dzieje? Gdzie i dlaczego gubimy dziecięce matematyczne zainteresowania? Czy zanikają naturalnie, czy może to my, dorośli coś psujemy?
O tym wszystkim z Małgorzatą Grymuzą – kiedyś nauczycielką matematyki w publicznej podstawówce, dziś Dyrektorem Regionalnym MathRiders Polska – rozmawia Elżbieta Manthey.
Elżbieta Manthey: -Uczyła Pani matematyki w publicznej podstawówce, potem w prywatnej, teraz jest MathRiders. To pozwala porównać różne środowiska i sposoby nauczania. Podstawowe pytanie więc: Dlaczego tak dużo dzieci szkolnych nie lubi matematyki i ma z nią problemy?
Małgorzata Grymuza: – Myślę, że kluczowy jest sposób przekazywania wiedzy. Sprowadzenie matematyki do obliczeń wykonywanych w zeszycie lub książce. Rzędy działań, dodawanie i odejmowanie, mnożenie i dzielenie powtarzane schematycznie, żeby utrwalić. To jest po prostu nudne. W dodatku szkolna matematyka jest zupełnie oderwana od rzeczywistości – jest abstrakcją polegającą na robieniu czegoś z liczbami, a nie opowieścią o świecie. A przecież matematyka jest wszędzie, więc nie można jej odrywać od rzeczywistości. Matematyka opisuje naturę i cały otaczający nas świat. Kalafior rośnie według zasady ciągu Fibonacciego, w przyrodzie wszędzie znajdziemy zasadę złotego prostokąta. Dlaczego schody budujemy określonej wysokości, a ściany pod kątem prostym? Wszystko ma swoje zasady i to są zasady matematyczne. Proszę sprawdzić, jak układają się pszczoły w ulu, kiedy jest zimno. Kiedy już to zaobserwujemy, to matematyka wyjaśni nam, dlaczego.
Oczywiście są nauczyciele, którzy potrafią pokazać matematykę w sposób ciekawy i atrakcyjny, pokazać, że ona jest wszędzie i że jest bardzo różnorodna. Jednak kiedy ma się 30 osób w klasie jest to spore wyzwanie i znacznie łatwiej jest posadzić dzieci w ławkach i kazać liczyć słupki.[…]
-Czyli wracamy do tego, że najważniejsze są dobre relacje. To od nich zaczyna się edukacyjny sukces.
-Dzieci muszą lubić nauczyciela.Tu nie ma co dyskutować, to jest podstawa. Dzieci muszą nauczycielowi ufać. Bardzo ważna jest atmosfera na zajęciach. Dziecko, żeby rozwijać się i przyswajać wiedzę musi czuć się bezpiecznie, komfortowo i dobrze w grupie. Atmosfera musi być odpowiednia, żeby dzieci chciały pracować. Wtedy wiedza sama wchodzi do głowy. Poza tym trzeba dziecku zapewnić powodzenie, sukces i na tym dopiero można budować kolejne umiejętności i zachęcać do podejmowania kolejnych wyzwań.
Cały wywiad „Dlaczego dzieci nie lubią matematyki i czy może być inaczej?” – TUTAJ
* Małgorzata Grymuza – Dyrektor Regionalny w MathRiders Polska, absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku Nauczanie Matematyki i Informatyki. Poszukując innowacyjnych metod nauczania matematyki, zaangażowała się w działalność Grupy Edukacyjnej Helen Doron i wchodzącego na polski rynek programu MathRiders. W 2011 roku zaczęła uczyć dzieci metodą MathRiders jako pierwsza w Warszawie. Od 2012 roku jest Dyrektorem Regionalnym, odpowiedzialnym za rozwój programu w Polsce. Obecnie, sieć rozwijająca się pod jej skrzydłami liczy ponad 30 placówek nauczania, w których kształci się niemal 4 tysiące uczniów w wieku od 2. do 19. roku życia. Nim rozpoczęła współpracę z Grupą Helen Doron, pracowała w instytucjach finansowych oraz spełniała się jako nauczyciel matematyki w szkole. Prywatnie, szczęśliwa żona i matka czwórki dzieci.
Źródło: www.juniorowo.pl