Wczoraj dr Marzena Żylińska zamieściła na swoim fb profilu post, w którym podzieliła się z czytającymi ważnymi informacjami na temat szkodliwych skutków „uczenia się na stopień”. Wyróżnienie fragmentów tekstu pogrubioną czcionką – redakcja OE:

 

 

Proszę pani, a to na ocenę? Jak można za to dostać 6, to zrobię to zadanie.”

„Nie jestem taki głupi, żeby czytać tę książkę, jak nie będzie sprawdzianu z treści.”

 

„A co za to dostanę?” – to książka o tym, co się dzieje, gdy już nauczymy dzieci robić tylko to, za co mogą dostać nagrody.

 

Co złego jest w złotych gwiazdkach, kwiatkach, szóstkach i świadectwach z paskiem?

 

Jak ładnie narysujesz szlaczek, dostaniesz złotą gwiazdkę”.

 

„Jak zrobisz ćwiczenie, dostaniesz słoneczko”. „Jak się nauczysz wiersza na pamięć, dostaniesz piątkę”.

 

Zawsze coś za coś. Rysuj, pisz, czytaj, licz, a dostaniesz za to nagrodę. Trzecia część „Piernikowej Wyspy jest właśnie o tym, co złego jest w złotych gwiazdkach i tablicach motywacyjnych, co tracą dzieci, gdy nauczymy je, że warto robić tylko to, za co dostaje się nagrody, że za każdy trud należy się gratyfikacja.

 

Nagrody są jak cukier. Życie bez niego jest dużo zdrowsze, ale gdy się raz pozna smak słodyczy, wydaje się, że nie można bez nich żyć. Bo cukier uzależnia. Dokładnie tak samo jest z ocenami i wszystkimi innymi nagrodami. Kto nauczył się pisać, czytać czy liczyć dla kwiatków, złotych gwiazdek, punktów czy stopni, dla tego nagrody stają się celem.

 

Moje książki adresuję do dzieci, ale pisząc je, myślę również o dorosłych – o rodzicach i nauczycielach. Bo to my dorośli uzależniamy dzieci od ocen i innych nagród, to my wieszamy na ścianach prawdziwe lub symboliczne tablice z punktami, to my uczymy dzieci rywalizacji i każemy im gonić za kolorowymi, bezwartościowymi świecidełkami.

 

Chciałabym przekonać dorosłych, że uzależnianie dzieci od nagród jest błędem. „Nie jestem taki głupi, żeby sprzątać, jeśli nie dostanę za to ani jednego punktu” – mówi Budzisław. Taka jest logika systemu wychowawczego, w którym został wychowany. Ale dzieci można wychować zupełnie inaczej. To nasze decyzje – rodziców i nauczycieli.

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/



Zostaw odpowiedź