Za nami szczególny tydzień. Rozpoczął się od smutnej wiadomości o śmierci Tadeusza Mazowieckiego, w piątek i sobotę – w Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny – Polacy wspominali swoich bliskich, którzy odeszli. „Obserwator Edukacji” także w tych dniach na tym się skupił. Dziś dominującym wydarzeniem był pogrzeb Pierwszego Premiera III Rzeczpospolitej. Siadając do pisania mojego cotygodniowego felietonu nie miałem wątpliwości, że „odpuszczę” sobie wszystkie „gorące tematy” edukacyjne i pożegnam „mojego” premiera.
Nie ukrywam, że od pierwszych chwil Jego publicznej działalności byłem jej gorącym fanem. Nie miejsce tu i nie czas, abym opisywał moje, skromne przecież, osobiste związki z tym, co było Jego misją i dziełem – ogromadzaniem ludzi wokół idei demokracji i wolności.
Pomyślałem, że w dniu w którym tylu powiedziało tak wiele o życiu i dziełach Pana Premiera Tadeusza Mazowieckiego, warto dopisać także kilka zdań o tym, co nasza polska edukacja ostatniego dwudziestolecia zawdzięcza właśnie Jemu. Bo to On do swojego rządu, jeszcze jesienią 1989 roku, zaprosił na fotel ministra edukacji profesora Henryka Samsonowicza, który zainicjował wielkie dzieło zreformowania popeerelowskiego systemu oświaty. To podczas sprawowania funkcji Prezesa Rady Ministrów przez Tadeusza Mazowieckiego ten Jego minister, wraz z ówczesną podsekretarz stanu Anną Radziwiłł, tworzył warunki dla powstawania pierwszych szkół społecznych, prywatnych i wyznaniowych, przełamując tym samym dotychczasowy monopol władzy państwowej na prowadzenie szkół. To pod ich kierownictwem w resorcie zapadały decyzje o odejściu od centralistycznego formułowania polityki oświatowej, narzucanych przez władzę „jedynych słusznych” programów nauczania, to za rządów Tego Premiera zniknęła z programów szkolnych indoktrynacja ideologiczna i polityczna. Uwieńczeniem tego procesu, co prawda już pod rządami nowego premiera i innego ministra, było uchwalenie przez Sejm historycznej Ustawy o systemie oświaty z dnia 7 września 1991 r. Ale wszystko to zaczęło się za czasów, gdy premierem był Ten, który zyskał sobie opinię Człowieka obdarzonego „siłą spokoju”!
Aby nie być posądzonym o „odlot” w sfery okolicznościowego patosu przypomnę jeszcze jeden, dziś przez niewielu pamiętany, fakt. To pod rządami Premiera Tadeusza Mazowieckiego nastąpiło znaczące podwyższenie płac nauczycielskich – do niespotykanego nigdy wcześniej poziomu 103% średniej płacy krajowej, Nie zapomniano o nauczycielskich pensjach nawet podczas „galopującej inflacji”, wprowadzając zasadę kwartalnej waloryzacji tych płac.
Warto, będąc nauczycielem, o tym wszystkim pamiętać w dniu, w którym w atmosferze żałoby narodowej Polska, w osobach przedstawicieli najwyższych władz, wraz tysiącami zwykłych obywateli, żegnała – najpierw w Warszawie, a później na cmentarzu w Laskach – Pierwszego Niekomunistycznego Premiera Polski po II Wojnie Światowej.
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !
Włodzisław Kuzitowicz