



Kolejny tekst dr Marzeny Żylińskiej zapowiada jej kolejną inicjatywę warsztatową i promuje „Harvardzki poradnik skutecznego uczenia się”:
Można robić jeszcze więcej sprawdzianów, klasówek i testów, ale … czy to podniesie poziom, sprawi, że uczniowie będą więcej umieli?
To ważne, by umieć odróżniać prawdziwe ćwiczenia od zadań, które niczego nie ćwiczą, bo służą jedynie pomiarowi dydaktycznemu. Te zadania nazywam metodycznymi chipsami. Trzeba pamiętać, że od ciągłego mierzenia jeszcze nikt nie urósł, ale wielu straciło motywację.
Z metodycznego punktu widzenia można łatwo wyjaśnić, dlaczego rosnąca lawinowo liczba sprawdzianów wpływa negatywnie nie tylko na motywację do nauki, ale również na osiągane efekty. Tylko, że to nie jest wina dzieci…
Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego testoza wiedzie nas na manowce, dlaczego efektem ciągłych sprawdzianów nie jest podniesienie poziomu, ale utrata motywacji u dużej grupy uczniów, sięgnijcie po tę pozycję.
Wielu z nas nie potrafi odróżnić efektywnej nauki od pracy, która jedynie ją pozoruje, jest mało efektywna, ale zabiera czas, duuuużo czasu.
W mojej „Neurodydaktyce” wiele miejsca poświęciłam zadaniom, dzięki którym można się efektywnie uczyć, napisałam serię książek (Piernikowa Wyspa – składa się z 4 części, każda stanowi zamkniętą całość)), w które wplotłam prawdziwe zadania (wymagają głębokiego przetwarzania), a teraz jest kolejna pozycja, która wyjaśnia, dlaczego robiąc test za testem, klasówkę za klasówką, przygotowując uczniów do zewnętrznych egzaminów, osiągamy głównie zniechęcenie.
Co zatem lepiej wspiera proces uczenia się niż sprawdziany, klasówki, testy wymagające jedynie prostej reprodukcji? Jaki rodzaj aktywności pozostawia trwałe ślady pamięciowe?
Jak powinna wyglądać efektywna nauka? Co powinni wiedzieć nauczyciele, rodzice, a przede wszystkim uczniowie?
Od wielu lat na moich szkoleniach staram się zachęcić nauczycieli do zastąpienie polecenia „Nauczcie się od str. 58 do 79” innym. Bo uczenie się na pamięć i wielokrotne czytanie, to … typowe 3 razy Z.
Bardzo bym też chciała, żeby szkoła uczyła dzieci, jak się uczyć. Jest wiele skutecznych strategii, które powinny zastąpić metody pamięciowe.
Planuję warsztaty metodyczne poświęcone temu problemowi. Niedługo tu o nich napiszę.
Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/posts/
Zostaw odpowiedź
