



Jak widzicie – wszystko wróciło do normy – także felietony będą, jak dotąd, zamieszczane w niedziele. Jako że już wszystko opisałem w zamieszczonym najpierw na Facebooku, a na stronie OE dopiero we wtorek 18 lutego, Felietonie nr 557, nie muszę wyjaśniać powodu tych zakłóceń rytmu redakcyjnego.
Dziś postanowiłem pozostać nadal na łódzkim podwórku oświatowym i po materiale zamieszczonym także w miniony wtorek, jako pierwszy po owym ataku hakerskim, zatytułowanym „Wnioski po publikacji raportu o konsultacjach Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi …’”, podjąć kolejny, w moim przekonaniu także zasługujący na skomentowanie, który tak naprawdę został sprowokowany tajemniczymi zniknięciami postów z fejsbukwego profilu pani wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialnej za oświatę.
Otóż jestem „fb-znajomym” Pani Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej i docierają do mnie zamieszczane tam informacje. Jedną z takich, która spotkała się z moim zainteresowaniem była ta:
Przyznam, że odczułem niedosyt informacyjny po przeczytaniu tych czterech linijek i rozpocząłem poszukiwania szerszej informacji o tym programie i zakończeniu jego pierwszego etapu.
Na stronie „Radia Łódź” znalazłem nieco więcej informacji – w tym wypowiedź widocznego na zdjęciu obok pani wiceprezydent Dariusza Nowaka – dyrektora Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej dla Młodzieży:
„…projekt niesie realną pomoc, a uczniowie, pracownicy szkół i rodzice wiedzą jak reagować. Przede wszystkim pokazuje, w jaki sposób reagować w trudnych sytuacjach kryzysowych. Młodzież nie zostaje sama, ponieważ są dorośli i instytucje, które mogą ich wspierać. To jest gwarant, że można z trudnych sytuacji wychodzić.”
Można tam także zapoznać się listą szkół uczestniczących w owym programie – TUTAJ
Niezwłocznie zamieściłem także pod owym postem swój komentarz, który został wkrótce skwitowany lajkami:
Jakież było moje zdumienie, kiedy w sobotę, podczas przygotowania się do napisania tekstu tego felietonu, usiłowałem odnaleźć na Fb pani Moskwa-Wodnickiej ów post i mój pod nim komentarz, i… i już go nie odnalazłem. Zobaczcie sami – TUTAJ
W końcu udało mi się wykonać screeny tych materiałów, ale nie z pierwotnego ich nośnika.
No to teraz pora na komentarz:
Dlaczego uważam, iż taki – niezależny od władz – sondaż powinien poprzedzić kolejny etap tego – sądząc po jego nazwie – bardzo potrzebnego programu?
Bo nie wystarczy opracować program, umiejętnie go promować, a nawet przeprowadzić wszystkie zaplanowane szkolenia i warsztaty, aby uznać, że cel został osiągnięty.
Bo każdy program – rządowy, czy samorządowy, może być oceniany z trzech punktów widzenia: dwu skrajnych i jednym, najważniejszym – obustronnym. Warto tu przypomnieć, że nie ma programu bez jego finansowania. Co dziwne – NIGDZIE nie odnalazłem informacji ile ów pierwszy etap kosztował, ani skąd pochodziły te środki finansowe. Nawet w najobszerniejszym materiale który udało mi się odnaleźć – – w Expressie Ilustrowanym” z 23 lutego 2024roku „Pomóc może każdy – od woźnej po kolegę z klasy – czyli łódzki program zapobiegania i interwencji w depresji u dzieci i młodzieży”- nic na ten temat nie napisano.
Ale bezsprzecznie były to przynajmniej jakieś dziesiątki (a może i setki) tysięcy złotych, którymi opłacono prowadzącym owe 1100 godzin zajęć i warsztatów. I one/oni są na pewno zadowoleni z tego przedsięwzięcia i już nie mogą się doczekać następnej edycji. I to pierwszy, skrajny, punkt widzenia. Są jeszcze uczestnicy tych zajęć i warsztatów – 1050 nauczycieli i pracowników niepedagogicznych, 1765 uczniów i 504 rodziców. A kto wie, jak oni ocenili te szkolenia? A może ich zdaniem były one oderwane od rzeczywistości, nadmiernie teoretyczne, albo idealizujące siermiężną codzienność?
A wszak NAPRAWD UDANA REALIZACJA każdego programu to taka, w której obie strony spotykają się w wyrażaniu zadowolenia z dzieła: jedni – że to naprawdę pomogło im rozeznać problem i dostarczyło im skutecznych sposobów wychodzenia z niego, a drudzy – że nie tylko honorarium sprawia im zadowolenie, ale także dowody na to, że tak wielu ludziom (młodym i starszym) do czegoś moja praca się przydała….
DLATEGO PONAWIAM MÓJ WNIOSEK:
Teraz przydałby się jakiś sondaż diagnostyczny jak oceniają ten program jego uczestnicy. Przeprowadzony przez dobry, NIEZALEŻNY podmiot badawczy…
Włodzisław Kuzitowicz
Zostaw odpowiedź
