Wczoraj na „Portalu dla Edukacji” zamieszczono tekst Bogdana Bugdalskiego, który bez owijania w bawełnę opisał dzisiejszy status nauczyciela i to co powinno zostać w tym obszarze dokonane. Wyróżnienie fragmentów tekstu pogrubioną czcionką – redakcja OE:

 

 

Traktujemy nauczycieli jak wykonawców usług. Prestiż zawodu jest skutecznie niszczony

 

 

Właściwie nikt już chyba nie wie, czym jest prestiż zawodu nauczyciela. Można nawet śmiało powiedzieć, że to jakaś idea fiks, której nikt z obecnie żyjących nie doświadczył. Owszem, od czasu do czasu wspomina się z rozrzewnieniem, jak to było w czasach przedwojennych, jakim prestiżem otoczony był nauczyciel, i jak wiele pieniądze, które zarabiał znaczyły w ówczesnym świecie. […]

 

Dzisiaj oświata to przedsiębiorstwo świadczące usługi edukacyjne i częściowo wychowawczo-opiekuńcze, a nauczyciel to ich wykonawca, którego zadaniem jest wyposażenie młodego człowieka w wiedzę i umiejętności pozwalające mu skutecznie  funkcjonować na konkurencyjnym rynku pracy.

 

Gdzie tu miejsce na prestiż zawodu? Gdzie miejsce na pracę intelektualną? Wychowanie? Jest zadanie, usługa, które nauczyciel ma wykonać, a jak mu się nie podoba, to może zmienić zawód. Jest wykonawcą, nie przewodnikiem, mentorem. Więc tym bardziej nie zasługuje na specjalne traktowanie – w tym uznanie finansowe. […]

 

Jak tak mocniej się zastanowić, to już niedługo AI przystrojona w sympatyczną postać pani nauczycielki czy też pana nauczyciela lub postać z jakiejś bajki lub gry będzie mogła szkolić młodych ludzi. I będzie uzyskiwała w tym te same a może i lepsze efekty. Co więcej – będzie ściśle realizowała podstawę programową, szkoliła ludzi do pracy, a co najważniejsze –  nie będzie miała żadnych oczekiwań płacowych.

 

Więc po co nam ci nauczyciele? Ano właśnie dla tej przygody intelektualnej, jaką może być nauka na każdym etapie edukacji. Szkoła a potem studia wyższe, gdzie można się spierać, dyskutować, szukać rozwiązań, które tylko z pozoru zdają się fanaberiami.[…]

 

Do tego jednak potrzebni są ludzie otwarci, empatyczni, chcący nie tylko wyszkolić nowego pracownika, ale człowieka renesansu, otwartego na świat, potrafiącego kojarzyć fakty, a przede wszystkim myśleć abstrakcyjnie. Intelektualiści. Dla których proces kształcenia nie sprowadza się wyłącznie do przekazywania wiedzy, a życie do konsumpcji. Ale którzy nie będą musieli się martwić o to, jak zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe – jak zapłacić za mieszkanie, media, jak wyżywić rodzinę i czy stać ich na kolejny spektakl w teatrze, obejrzenie wystawy czy kupienie kolejnej książki lub kolejnego pisma naukowego. Dziś życie ideami nie jest możliwe.

 

Więc jeśli jako społeczeństwo od edukacji chcemy czegoś więcej niż przygotowania ludzi do pracy, zadbajmy o prestiż nauczycieli. Nie mówmy, że są nam niezbędni, tylko pokażmy, że naprawdę są.

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/t

 



Zostaw odpowiedź