Foto:www.facebook.com/fundacjaCEO/

 

Z prawie tygodniowym opóźnieniem zamieszczamy informację o wartym zauważenia wydarzeniu, które odbyło się w 23 listopada w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Lodzi. Tekst poniższy został zaczerpnięty z Portalu „Strefa Edukacji”:

 

 

Nauczyciele naprawiają świat. Zostali docenieni za swoją pracę

 

W Łodzi odbyła się gala XVIII edycji Nagrody im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”, organizowanej przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. To prestiżowe wyróżnienie trafia do nauczycielek i nauczycieli, którzy poprzez swoją codzienną pracę inspirują do dialogu, empatii i działania na rzecz naprawiania świata. Portal Strefa Edukacji objął wydarzenie patronatem medialnym, promując niezwykłe historie pedagogów, którzy zmieniają otaczającą nas rzeczywistość. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w gali wręczenia nagród. […]

 

Nagroda główna powędrowała w tym roku do Anity Rucioch-Gołek, polonistki ze Szkoły Podstawowej im. Arkadego Fiedlera w Zbąszyniu. Jak sama mówi: „Jestem z pogranicza i to mnie mocno definiuje. Dialog w różnorodności jest możliwy, a w różnorodności widzę wartość – taką lekcję przekazuję moim uczniom”. Jej zaangażowanie w edukację o zbąszyńskich Żydach, praca na rzecz integracji i wspieranie uczniów w odkrywaniu własnej tożsamości przyniosły jej uznanie kapituły. W ramach nagrody laureatka przez rok zasiadać będzie w kapitule wyróżnienia, dzieląc się swoim doświadczeniem.

 

Laudację napisaną przez Krzysztofa Czyżewskiego odczytała Elżbieta Ficowska – w latach 2002–2006 przewodnicząca Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu, która jako dziecko została uratowana z getta z inicjatywy Ireny Sendlerowej.

 

Anita Rucioch-Gołek, nauczycielka z doświadczeniem kierowania biblioteką i dyrektorowania szkole podstawowej, stworzyła oryginalny, angażujący uczniów i społeczność lokalną, godny upowszechniania program „naprawiania świata”. Składają się na niego m.in. „Hamakownia”, czyli szkolna pracownia uważności za sprawą sali z hamakami, służącej uczniom i pracownikom; konferencja Historie zebrane. Pamięci zbieranie, wieńcząca wieloletnie działania upamiętniające i popularyzujące wydarzenia tzw. Polenaktion 1938, czyli pozbawienia obywatelstwa i wydalenia z Trzeciej Rzeszy wszystkich polskich Żydów (połowa z nich, tj. ok. 8 tysięcy trafiła do Zbąszynia); upamiętnienie zlikwidowanego w latach 70. cmentarza żydowskiego; rajdy rowerowe szlakiem cmentarzy ewangelickich; kalendarz trzech religii zawieszony w klasie; Baśnie żydowskie przygotowane w teatrzyku kamishiba; Rock for Ukraine, integrujący młodych Polaków i Ukraińców; wreszcie aż dwukrotnie zdobyty tytuł „Szkoły Dialogu”, za program oparty na edukacji o Holokauście i innowacyjnej pracy z uczniami nad sztuką dialogu i postawą otwartości wobec Innego – brzmi fragment laudacji. […]

 

Podczas gali wyróżniono również wyjątkowych nauczycieli, których działania inspirują do refleksji i podejmowania ważnych tematów społecznych. Rozmowę z nauczycielami przed wręczeniem nagrody prowadziła Alicja Pacewicz – współzałożycielka Centrum Edukacji Obywatelskiej.

 

Paweł Biedny, nauczyciel historii z Szamotuł, mówił o znaczeniu autentyczności i odwagi w pracy pedagogicznej: – Kiedy myślę sobie, jak realizuję zasadę „naprawiania świata”, to w szkole przejawia się właśnie tym, jestem dla moich uczniów, wiedzą, że mogą ze mną porozmawiać na każde tematy, a to, co powiem, wynika z tego, co myślę i jak żyję, a nie z tego, co dobrze brzmi. Myślę, że we mnie ta praca buduje niesamowite pokłady odwagi i wiary, że to, co robię, ma sens, że jest potrzebne, że przyniesie w przyszłości korzyść dla tych młodych ludzi, a przy okazji dla mnie – zaznaczał historyk.

 

Emil Błaszkowski, dyrektor i nauczyciel informatyki w Gorzowie Wielkopolskim, wspominał swoje doświadczenia z dzieciństwa. – Pamiętam swój początek nauki w podstawówce. Uczennicą klasy była dziewczynka na wózku, teoretycznie była, bo nigdy jej w szkole nie widzieliśmy. Nauczyciele chodzili do niej na lekcje do domu, my przekazywaliśmy pozdrowienia, pisaliśmy listy, rysowaliśmy laurki. Wtedy nurtowało mnie pytanie, dlaczego jej nie ma z nami w klasie, dlaczego ktoś nie pozwala jej przychodzić do szkoły, tylko dlatego, że jeździ na wózku?! (…) Wiem, że świata nie da się całkowicie naprawić. Jest dużo wojen, różnorakich fobii, nienawiści i lekceważenia drugiego człowieka. Ale nic nie robić jest równoznaczne z akceptowaniem tych anomalii – opowiadał.

 

Katarzyna Dębowska, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka polskiego jako obcego z Krakowa, podkreśla znaczenie wsparcia i obecności w trudnych momentach.            – Pamiętam rok 1997, kiedy w ramach działań Krakowskiego PCK jechałam na tereny zalane przez powódź i zabierałam stamtąd dzieci, które mogły na dwa tygodnie wyjechać z zalanych miejsc i spędzić czas na koloniach. Pamiętam, jak te małe dzieciaki wychodziły co rano i sprawdzały, czy pada i zastanawiały się, czy ich rodzice są bezpieczni. Wtedy byłam studentką, nic nie wiedziałam o życiu i jego prawdziwych problemach. Jednak to właśnie wtedy nauczyłam się, że zwykłe bycie przy kimś, trwanie i wspieranie go, to więcej niż można sobie wymarzyć – mówiła polonistka.

 

Violetta Kalka, polonistka i nauczycielka filozofii z Torunia, zaznacza, jak ważne jest przeciwstawianie się niesprawiedliwości. – Moi uczniowie nazywają mnie Sigmą. Okazało się, że podziwiają mnie za buntowniczą naturę i niezgodę na łamanie prawa. (…) O to właśnie mi chodzi, o zmianę mentalności, o odróżnianie rządzenia od zarządzania. O zrozumienie, że doświadczający przemocy nauczyciel czy uczeń nie stworzą nowoczesnej i przyjaznej szkoły – opowiadała założycielka facebookowych grup Nauczyciel zmienia zawód i Uwaga mobber w szkole!.

 

Justyna Kołacińska z Tarczyna wskazuje, że w obliczu współczesnych wyzwań nie wolno się poddawać: – Nie poddam się właśnie dlatego, że pandemia, że wojna, że powódź, że świat chce nas przestraszyć, że chce nas przekonać, że niewiele od nas zależy, że prawie udało mu się to ze mną. A skoro ja nie mogę spać w nocy, myśląc, co jeszcze, co dalej – to co myśli mój uczeń, za którym stoją doświadczenia przemocy rówieśniczej? Co myśli uczennica z diagnozą fobii szkolnej? Co chłopiec, który na skutek wojny w Ukrainie został sam w Polsce? Co dziewczyna, która cierpi na bulimię? To im musimy pokazać, że mają moc sprawczą, że świat nadal może być piękny – zaznaczała.

 

Justyna Łazor – wicedyrektorka i prowadząca zajęcia religii, języka polskiego jako obcego w warszawskiej szkole podstawowej opowiadała, jak dużo jej daje praca. – Wiele momentów w mojej pracy to chwile dające sporo do myślenia, każda lekcja, rozmowa, dyżur na korytarzu, uśmiech, rozczarowanie, porażka czy niepowodzenie (…). W szkole, w której uczyłam zdiagnozowałam problem nękania i wykluczenia jednego z dzieci. Rozmowa z jego ojcem (…) [rozmowa ta – przyp. red.] otworzyła mi oczy jak bardzo działania, jakie podejmuję są ważne i istotne nie tylko dla dzieci ale i ich rodziców. Bo rodzice przede wszystkim chcą mieć pewność, że ich dzieci będą przebywać i rozwijać się w przyjaznym i bezpiecznym otoczeniu – zaznaczała.

 

Magdalena Piróg, nauczycielka języka polskiego z LO nr V we Wrocławiu, mówi o budowaniu autorytetu przez autentyczność. – Młodzież wyczuwa każdą niespójność i fałsz – opowiada. – Ale jednocześnie rozumie nasze nauczycielskie słabości i błędy, które zdarza nam się popełniać. Kiedy jesteśmy sobą – szczerzy wobec wychowanków – wówczas możemy stać się dla nich autorytetem, towarzyszem trudnego okresu dojrzewania i wsparciem w codziennych trudnościach.

 

Agnieszka Pollak-Olszowska, nauczycielka języka polskiego i historii sztuki z Bielska-Białej, podkreśla wagę edukacji o prawach człowieka. – Widzę, że moje działania mają sens, kiedy uczniowie zainteresują się postacią z wielokulturowej historii naszego miasta i mówią mi o tym, że gdyby nie ja, to by nie dowiedzieli się o jej istnieniu. Cieszy mnie, kiedy uczniowie zaczynają zwracać uwagę na antysemickie hasła na graffiti, czy stadionach i krytykują je. Zauważam u nich rozwój własnego zdania na temat obrony praw człowieka i wszelkich przejawów dyskryminacji – zaznacza.

 

Artur Wolski, nauczyciel WOS-u, religii i etyki z Warszawy, dzieli się refleksją: – Podszedł do mnie uczeń, tegoroczny maturzysta, i po naszej lekcji na schodach zapytał mnie: „Panie Arturze, czy ja mam dobre oczy?”. Stanąłem jak wryty. Boże, o co mu chodzi… Co mam mu odpowiedzieć…? On widząc moje zdezorientowanie, szybko zasuflował moje słowa z lekcji sprzed 5 laty: „Pamiętajcie, największym waszym skarbem są dobre oczy – dbajcie, byście zawsze je takie mieli…”. Tak jak u Piotra, u wszystkich uczniów, których spotkałem, widziałem dobre oczy… – opowiadał. […]

 

 

 

Źródło: www.strefaedukacji.pl



Zostaw odpowiedź