Zamieszczamy fragmenty tekstu z portalu „Prawo.pl”, który proponujemy czytać w kontekście naszych wcześniejszych informacji o kolejnym etapie usiłowania łódzkiego Magistratu usadowienia na stanowisku dyrektora ŁCDNiKP pani Karoliny Poludnikiewicz – tym razem „idąc na całość”, to znaczy powołując ją – z pominięciem trybu konkursowego – na 5-oletnią kadencję na to stanowisko. Oto te informacje:

 

> 19 września  – „Co najmniej dyskusyjna strategia Magistratu postawienia na swoim

 

> 22 września – Felieton nr 536. Zgodnie z deklaracją z czwartku – o kontekstach sytuacji w ŁCDNiK

 

 

 

 

 

Kandydatura dyrektora w trybie pozakonkursowym musi być uzgodniona z kuratorem

 

Nie można powierzyć stanowiska dyrektora szkoły w trybie pozakonkursowym bez uzgodnienia kandydatury z kuratorem oświaty. Chodzi przy tym o osiągnięcie jednomyślności, a nie tylko przedstawienie propozycji lub konsultację – orzekł niedawno Naczelny Sąd Administracyjny. Gmina, reprezentowana przez sekretarza gminy, w drodze porozumienia powierzyła Barbarze B. funkcję dyrektora tej szkoły na okres do dnia 31 sierpnia 2026 r.

 

Wojewoda zawiadomiony o tym fakcie stwierdził nieważność tego aktu. Wskazał na szereg uchybień – wadliwą formę aktu powołania, reprezentację gminy oraz brak zgody kuratora na wybranego przez wójta kandydata. Strony porozumienia zaskarżyły rozstrzygnięcie wojewody do sądu administracyjnego.

 

[NSA] Zgodził się z wojewodą, że powierzenie stanowiska dyrektora szkoły powinno nastąpić w formie zarządzenia wójta, a nie porozumienia zmieniającego umowę o pracę. Jednak fakt wadliwej formy, w szczególności nienazwanie tego aktu zarządzeniem, nie ma natomiast prawnego znaczenia dla objęcia go ingerencją nadzorczą wojewody oraz kontrolą sądu administracyjnego. Podwójny charakter aktu powołania na stanowisko dyrektora placówki samorządowej, który wywołuje jednocześnie skutki w sferze cywilnej i publicznoprawnej, przesądza o jego podleganiu nadzorowi w trybie ustawy o samorządzie gminnym. Zauważył dalej, że wójt miał prawo powierzyć funkcję dyrektora szkoły wybranemu przez siebie kandydatowi na podstawie art. 63 ust. 12 ustawy Prawo oświatowe – przeprowadzony konkurs nie przyniósł bowiem rozstrzygnięcia. Konieczne było jednak porozumienie odnośnie tej kandydatury z kuratorem oświaty oraz zasięgnięcie opinii rady szkoły oraz rady pedagogicznej. Wójt zwrócił się o opinię do rady pedagogicznej, która jakkolwiek negatywna dla Barbary B., z perspektywy dochowania wymogów w/w przepisu nie miała znaczenia. Wobec braku w szkole rady szkoły, pozostawało wyłącznie dojść do porozumienia z kuratorem oświaty. A tego zabrakło. Sąd zgodził się też z wojewodą, że sekretarz gminy nie mógł reprezentować wójta przy podejmowaniu tego typu czynności.

 

Naczelny Sąd Administracyjny zaaprobował to rozstrzygnięcie. […]  Wątpliwości dotyczyły natomiast spełnienia przez niego wymogów formalnych powołania tj. osiągnięcia porozumienia z organem sprawującym nadzór pedagogiczny oraz zasięgnięcia opinii rady szkoły lub placówki i rady pedagogicznej, które to warunki muszą być spełnione łącznie. Mimo zatem, iż powierzenie stanowiska dyrektora szkoły stanowi władczą kompetencję organu gminy, to w tym przypadku, kurator oświaty, jako organ administracji rządowej ma kompetencję, by wstrzymać zaproponowaną kandydaturę. Wymagane współdziałanie organów wymusza bowiem zgodę obu organów na treść projektu zarządzenia powierzającego konkretnej osobie stanowisko dyrektora szkoły.  […]

 

Skoro do dnia wydania zakwestionowanego aktu nie doszło do uzgodnienia kandydatury forsowanej przez wójta, wojewoda prawidłowo uznał, że do porozumienia nie doszło. W tej sytuacji nie miało znaczenia, że drugi warunek (uzyskanie opinii rady pedagogicznej) został spełniony. […]

 

 



Cały tekst „Kandydatura dyrektora w trybie pozakonkursowym musi być uzgodniona z kuratorem”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 

x          x          x

 

A to rzuca nowe światło na nieoczekiwaną decyzję  pani Południkiewicz o jej nagłej rezygnacji  z zatrudnienia w ŁCDNiKP  – parz  TUTAJ  i w post scriptum do wczorajszego felietonu.

 

 



Zostaw odpowiedź