Za nami pierwszy, UPALNY, tydzień nowego roku szkolnego. Jak już wiecie – nie ma prawnej podstawy, aby dyrekcje szkół mogły z tego powodu, co wolno im robić z powodu  silnych mrozów, skracać lekcje, albo w ogóle je zawiesić i przejść na naukę zdalną, jak to mają przetrenowane podczas pandemii COVID.

 

Tydzień ten obfitował w wiele zamieszczanych w licznych mediach materiałów o tym jak działa MEN oraz jak powinna być reformowana polska szkoła, z których – moim zdaniem – najbardziej typowe i wartościowe, zamieściłem na OE. Jak to mówią – nic dodać nic ująć.

 

A komentowanie wystąpienia pana Macierewicza podczas inauguracji roku szkolnego w tomaszowskiej szkole uważam, że byłby to czas stracony – mój i Wasz, a poza tym – jaki jest sens komentowania czegoś, co jest „oczywistą oczywistością”….

 

A gdy już jestem myślami w skali makro pomyślałem, że nie mogę nie podzielić się refleksjami, jakie mam po kolejnych odwiedzinach oficjalnej strony

 

A tam w ostatnich dwu tygodniach zamieszczono takie informacje z kategorii „nasi wśród najlepszych”:

 

>3 września: Najmłodsi informatycy z medalami Europejskiej Olimpiady Informatycznej Juniorów

 

>5 września: „Polska na czele europejskiej rodziny” – konkurs plastyczny dla uczniów szkół podstawowych

 

>6 września: Polak zwycięzcą Międzynarodowej Olimpiady Ekonomicznej!

 

>27 sierpnia: Międzynarodowa Olimpiada z Astronomii i Astrofizyki – 4 medale i wyróżnienie dla polskich uczniów

 

>26 sierpnia: Polacy z 3 medalami XX Międzynarodowej Olimpiady Geograficznej w Irlandii

 

 

Czyżby aktualne kierownictwo resortu, odpowiadającego za tworzenie warunków  wpływających na jakość pracy polskich szkół, kontynuowało strategię gierkowskiej polityki „propagandy sukcesu”?

 

Jakiż to piękny parawan, przysłaniający obraz ”szkoły w kryzysie”, uzasadniający  przekonanie, że nie ma powodu do definitywnego odejścia od tego XIX-wiecznego modelu pruskiej szkoły i zaprojektowania, a potem konsekwentnego budowania, szkoły odpowiadającej na potrzeby świata przyszłości – skoro ta jaka jest owocuje takimi sukcesami?

 

Ale czy sukcesy owych medalistów to owoc dobrego systemu szkolnego, czy konkretnych nauczycieli, na których szczęśliwie trafili owi – bezsprzecznie uzdolnieni – uczniowie?

 

Czy nie jest to tak, jak z budową Huty Katowice , albo tzw. „gierkowki” za tegoż Gierka? Wszak nie zmieniło to faktu, że gospodarka państwa w tym samym czasie wpadała w coraz głębszą zapaść, która doprowadziła do strajków sierpnia 80 i upadku owego towarzysza I sekretarza kilka dni po podpisaniu „Porozumień Gdańskich” w stoczniowej sali BHP.

 

Oby nie okazało się, ze do takiej rewolucji dojdzie dopiero wtedy, gdy kierownictwo i urzędników w MEN zastąpi Sztuczna Inteligencja?  No, bo skoro ta „biologiczna”, bez względu na zaplecze partyjne które za nią stoi, która nie jest w stanie zrozumieć, że to już ostatni dzwonek na taką decyzję i niezwłoczne skuteczne działanie?

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

 

ANEKS

 

Pomyślałem, że należy się Wam wyjaśnienie. Otóż zamieszczając wczoraj informację o sukcesie Mikołaja Wolanina, który znalazł się w 10 finalistów konkursu Global Student Prize, prestiżowej nagrody dla najlepszych studentów, jako jedyny europejczyk, wyraźnie ciesząc się z tego faktu, dałem dowód  stosowania przeze mnie podwójnego systemu ocen. Otóż nie! Zarówno krytykując konkursy uczniowskie, te tak wynoszone pod niebiosa przez MEN, jak i ciesząc się z sukcesu „naszego” Mikołaja, czyniłem to w oparciu o te same kryteria. Bo w konkursie Global Student Prize nagroda trafia do osoby, która realnie wpływa na edukację, życie swoich rówieśników i społeczeństwo”. A w tamtych jedynie za wykazaną w sprawdzianach wąsko-specjalistyczną, „przedmiotową” wiedzę. [WK]

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź