Foto: www.allegrolokalnie.pl
Oto obszerne fragmenty tekstu zamieszczonego 20 lipca br. na portalu „Portalu Samorządowym”:
W całej Polsce brakuje prawie 23 tys. nauczycieli. Dominują trzy specjalizacje
Według zestawienia przygotowanego przez internetowy serwis Dealerzy Wiedzy liczba wakatów nauczycielskich to obecnie 22867. Największe zapotrzebowanie jest na nauczycieli wychowania przedszkolnego, psychologów pedagogów. […]
Z aktualnego zestawienia wynika, że w całej Polsce brakuje 22867 nauczycieli. Najwięcej ofert pracy jest w województwie mazowieckim. To 4 372. Zważywszy, że wszystkich nauczycieli jest tam 109 335, to liczba wakatów stanowi 4 proc.
Drugie pod względem liczby wakatów jest województwo małopolskie. Brakuje tam 3064 nauczycieli. To 4,67 proc. z liczby 65 617 istniejących etatów. Na trzecim miejscu w zestawieniu jest województwo śląskie – tam brakuje 2 296 nauczycieli – 2,95 procent (ich liczba to 77 905).
Wakaty powyżej 4 procent liczby nauczycieli są też w województwach: dolnośląskim, lubuskim i opolskim. W lubuskim to aż 4,72 proc. 6730 wakatów przypada na stolice województw. Najwięcej jest ich w Warszawie (2095) i Krakowie (1094).
Jakich nauczycieli najbardziej brakuje w szkołach?
Z zestawienia wynika, że największe braki dotyczą:
-wychowania przedszkolnego – 2950 wakatów,
-psychologów – 2900 wakatów,
-pedagogów – 3300 wakatów (w tym pedagogów specjalnych – 1506 wakatów).
Na kolejnym miejscu są nauczyciele języka angielskiego – praca czeka na 1300 osób, przedmiotów zawodowych (1082 wakaty) i matematyki (1074 wakaty). Brakuje też 854 polonistów.
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
x x x
Dzisiaj (2 sierpnia 2023 r.) portal Oświata.pl zamieścił tekst, którego fragmenty publikujemy poniżej;
Nauczyciele liceów* bez limitu godzin ponadwymiarowych
Ustawa znosząca limit godzin ponadwymiarowych w liceach czeka na podpis prezydenta. Zmiana to postulat samorządowców motywowany zbyt dużą liczbą uczniów w szkołach ponadpodstawowych w związku ze zwiększonym rocznikiem i kształceniem uczniów z Ukrainy. Jednak ma to być rozwiązanie, póki co, tylko na najbliższy rok szkolny. […]
Z inicjatywą wystąpiła Unia Metropolii Polskich, argumentem była zwiększona liczba uczniów w liceach (półtora rocznika i uczniowie z Ukrainy). Zmiana umożliwi nauczycielom szkół ponadpodstawowych, za ich zgodą, wypełnianie godzin ponadwymiarowych w wymiarze wyższym niż określony w art. 35 ust. 1 ustawy – Karta Nauczyciela. Rozwiązanie to jest zgodne z oczekiwaniami jednostek samorządu terytorialnego przedstawionymi w ramach prac Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Limit godzin ponadwymiarowych ma zostać zniesiony, póki co, tylko na najbliższy rok szkolny. […]
W kontekście planowanych zmian należy zauważyć, że liczba uczniów w szkołach ponadpodstawowych w roku szkolnym 2024/2025 będzie porównywalna z liczbą uczniów w roku szkolnym 2021/2022. Wprowadzenie proponowanych rozwiązań ma zatem na celu poprawę warunków kształcenia tylko na rok szkolny 2023/2024.
Źródło: www.prawo.pl/oswiata/
*I z tego tekstu nie wiemy, czy to dotyczy tylko nauczycieli liceów, czy wszystkich szkół ponadpodstawowych.
x x x
Ale my dostrzegamy problem w czym innym – pisała o tym już 7 czerwca Joanna Ćwiek na portalu dziennika „Rzeczpospolita”:
Nauczyciele nie chcą pracować ponad limit godzin
[…]
Po nowelizacji o wymiarze czasu pracy nauczyciela będzie decydował dyrektor szkoły. Przepisy na razie mają obowiązywać przez rok.
Problem jednak w tym, że nauczyciele nie chcą już pracować więcej. Portal Głos Nauczycielski ruszył z ankietą, w której zapytano nauczycieli, czy zgodzą się na kolejne godziny ponadwymiarowe. Jak dotąd odpowiedziało na nią prawie tysiąc osób. Najwięcej, bo 59 proc., ankietowanych podkreśla, że są już maksymalnie obłożeni pracą i nie zgodzą się na kolejne godziny. Dodatkowe godziny ponadwymiarowe chce wziąć 17 proc. pedagogów. […]
– Nie chcemy, ale musimy. Organy prowadzące chcą zatrudniać ponad limit, bo nie mają innego wyjścia. Nauczycieli dramatycznie brakuje – mówi prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Jak tłumaczy, pedagodzy prawdopodobnie się na to zgodzą, bo dyrekcje szkół mówią wprost, że nie chcą zatrudniać dodatkowych osób, bo za dwa–trzy lata, kiedy uczniów w szkołach będzie mniej (z uwagi na wcześniejsze reformy i sytuację demograficzną), musieliby ciąć etaty. A tak to „pod nóż” pójdą godziny ponadwymiarowe. – Niestety, większe obciążenie pracą przy tablicy odbije się na jakości edukacji. Nie będziemy mieć też czasu na problemy dzieci – mówi Broniarz. […]
Źródło: www.edukacja.rp.pl