Źródło: www.money.pl

 

 

 

Oto fragmenty tekstu zamieszczonego w miniony piątek (17 marca 2023 r.) na portalu  Prawo.pl:

 

 

Nauczyciel z niższą pensją, niż salowa, czyli budżetowe paradoksy

 

[…]

 

Źródłem płacowych paradoksów jest chaotyczna legislacja, mająca więcej wspólnego z gaszeniem pożarów, niż holistycznym spojrzeniem na system wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w sferze budżetowej. W dodatku dysproporcje będą w najbliższych miesiącach rosnąć.
Paradoksy wynagrodzeń w budżetówce.

 

Salowa lub noszowy, czyli pracownik działalności podstawowej (wykonujący zawód medyczny z wymaganym wykształceniem poniżej średniego), od lipca ubiegłego roku powinien – zgodnie z ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych – zarabiać minimum 3680,64 zł brutto (w lipcu 2023 r. jego pensja minimalna wyniesie 4125 zł brutto). […]

 

Praca salowej jest pracą fizyczną, to praca w nocy, w święta. Ciężko ocenić, jakiej wysokości pensje minimalne byłyby sprawiedliwe. Obie te grupy zawodowe powinny być docenionemówi Krystian Krasowski, prezes Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia. – Pensja minimalna salowej co prawda wzrosła, ale salową można łatwo zdegradować do sprzątaczki i nie dać jej podwyżki. To problem, z którym się borykamy w podmiotach leczniczych, które szukają oszczędności. Nauczyciele mają Kartę Nauczyciela, czyli systemowe rozwiązania, które ich chronią. Nauczyciel, który podwyższa swój stopień, otrzyma wyższą pensję – dodaje.

 

Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zaznacza, że jest daleki od konfrontowania poszczególnych grup zawodowych. – Wśród nauczycieli dominuje po prostu rozczarowanie faktem, że są tak traktowani. Nie trzeba sięgać po porównania do służby zdrowia, zarobki nauczycieli niespecjalnie odbiegają od zarobków obsługi w oświacie, z każdym rokiem te różnice się zacierają – podkreśla. […]

 

Krzysztof Baszczyński zaznacza, że jedną z największych bolączek systemu wynagrodzeń w oświacie jest uzależnienie go od decyzji politycznych. – To nie politycy powinni określać kwotę bazową, od której zależy wynagrodzenie nauczycieli, najbardziej obiektywną daną jest wzrost wynagrodzeń w gospodarce i to z nim skorelowana powinna zostać waloryzacja wynagrodzeń. Nie chcemy być zakładnikami kolejnych władz – wskazuje. A te kreatywnie podchodzą nawet do teoretycznie obiektywnych mechanizmów waloryzacji poszczególnych stawek – przekonać się można o tym czytając kolejne „ustawy okołobudżetowe”. Część stawek – w odniesieniu do nauczycieli odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, fundusze na nagrody i doskonalenie zawodowe – jest co roku zamrażanych, choć z założenia miały rosnąć wraz z wynagrodzeniami.[…]

 

 

Cały tekst „Nauczyciel z niższą pensją, niż salowa, czyli budżetowe paradoksy” – TUTAJ

 

 

 

Źródło:  www.prawo.pl/oswiata/

 



Zostaw odpowiedź