W dzisiejszym „Dużym Formacie” – cotygodniowym dodatku „Gazety Wyborczej” można przeczytać bardzo inspirujący zapis rozmowy, jaką przeprowadziły podczas wspólnego oglądania filmu dokumentalnego „Alfabet” w reżyserii Erwina Wagenhofera dziennikarka gazety Aleksandra Szyłło i dr Marzena Żylińska – wykładowca w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Toruniu, zajmująca się metodyką nauczania i neurodydaktyką, przedstawiona jako także doradczyni minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Początkiem rozmowy jest przywołanie przez red. Szyłło poglądu prof. Geralda Hüthera, neurobiologa, występującego w oglądanym filmie: „Posłuszeństwo już mieliśmy. Jak w komorach gazowych kończył się gaz, to posłuszni je napełniali”. Stwierdza on także, iż egzekwowanie od uczniów w szkołach posłuszeństwa i wykonywania poleceń jest szkodliwe.
W odpowiedzi na to dr Marzena Żylińska mówi: – W ciągu ostatnich lat neurobiolodzy zrobili ogromny postęp w badaniu mózgu. Po raz pierwszy w historii wiemy, co wspiera, a co hamuje procesy uczenia się. Wcześniej dorośli – nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice – po prostu zakładali, że wiedzą, jak nauczać. Jedni intuicję mieli lepszą, inni gorszą. Maria Montessori sto lat temu tworzyła we Włoszech szkoły, tak jak gdyby w jednym palcu miała wyniki dzisiejszych badań. Była genialną obserwatorką dzieci. Ale większość szkół wciąż działa jakby na przekór tego, co wiemy o mózgu.
A.Sz.: A co wiemy?
– Dzieci uczą się tylko wtedy, kiedy coś je zainteresuje. Nie da się żadnej wiedzy wlać do ich głów pod przymusem. Najlepiej przyswajają wiedzę, gdy są nieznośne: wstają, ruszają się, pytają, komentują, głośno wyrażają emocje.
Całą rozmowę, zatytułowaną „Niszczarka marzeń” koniecznie powinien przeczytać każdy nauczyciel – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl