Oto tekst, który przeczytaliśmy wczoraj (27 września 2022 r.) na blogu Danuty Sterny. Jest on bardzo dla tego miejsca nietypowy, bo krótki i nie napisany pod wpływem anglojęzycznej lektury jego autorki.

 

Jednak zasługuje na upowszechnienia!

 

Rysunek. Danuta Sterna

 

 

                                                               Nauczycielka po latach

 

Miałam takie smutne zdarzenie i chciałabym się nim z Wami podzielić. Spotkałam parę przemiłych ludzi  i zgadało się, że chłopak przed laty uczył się w liceum, w którym ja też nauczałam, ale wcześniej niż on do niego uczęszczał. Pytałam go o wspomnienia ze szkoły i miał bardzo dobre (hura!). Powiedział nawet, że szkoły podstawowej nie pamięta, bo to była czarna dziura, ale rozkwitł w gimnazjum i liceum. Pamiętał nauczycieli, którzy byli troskliwi i interesujący, zapamiętał szkołę jako miejsce, gdzie uczył się wolności….

 

Zapytałam go – a jak z matematyką?. Tu mu mina zrzedła i powiedział (przekręcając nazwisko nauczycielki), że było słabo. Na początku po gimnazjum myślał, aby rozszerzyć matematykę, ale pani w liceum wybiła mu to z głowy. Powiedział, że po prostu go nie lubiła i mu to okazywała. Dotarł z miernym do matury. Teraz jest filmowcem i razem z żoną powiedzieli mi, że w szkole najważniejsza jest troska i że tego trzeba nauczycieli uczyć.

 

Znam nauczycielkę matematyki tego młodego człowieka. Uważa się za bardzo dobrą nauczycielkę, ma wyniki i nie jest ciekawa żadnego doskonalenia i nowych metod.

 

Jaki morał? Czy takie wspomnienie chcielibyście pozostawić w swoich uczniach?

 

 

 

Źródło:  www.osswiata.ceo.org.pl

 



Zostaw odpowiedź