Za nami pierwszy „pełny” tydzień nowego roku szkolnego. Opierając się na wielu dostępnych w mediach informacjach można założyć, iż w znaczącym procencie szkół był to tydzień z tymczasowym planem lekcji. Ta tymczasowość jest skutkiem nadal nieuzupełnionych braków kadrowych i po prostu – lekcje z niektórych przedmiotów nie ma kto prowadzić.
Ale najtrudniejsze do zapełnienia i najbardziej dotkliwe braki występują w zespołach szkół zawodowych – w kategorii nauczycieli zajęć praktycznych, ale także teoretycznych przedmiotów zawodowych. Bo jaki inżynier-fachowiec zgodzi się przyjść z fabryki czy innego zakładu pracy i pracować w szkole za takie pieniądze? A byli nauczyciele tych szkół, dziś już emeryci, mają doświadczenie, ale czy wszyscy z nich są na bieżąco z nowymi technologiami?…
I czy to nie dziwne, że niemiłościwe nam panujące ministerstwo o nawie równie mylącej, jak nazwa partii która je powołała i która nominowała jego kierownictwo – Ministerstwo Edukacji i Nauki (MEiN) które powinno – adekwatnie do jego działalności – nazywać się Ministerstwem Indoktrynacji Katolicko-Narodowej (MIKN), zamiast zadbać o wysoko wykwalifikowaną kadrę nauczycieli, którzy w szkołach branżowych i w technikach mają nauczać zawodów przyszłości, całą parę skierowało w gwizdek wizji – rzekomego – udoskonalania bazy tego kształcenia?
Bo oto miniony tydzień przyniósł taką oto informację na oficjalnej stronie MEiN: „Innowacje w szkolnictwie branżowym”:
Wiceminister Marzena Machałek uczestniczyła w konferencji regionalnej „Innowacje w szkolnictwie branżowym”. Wydarzenie, które zorganizowała Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji, było okazją do dyskusji na temat perspektyw rozwoju szkolnictwa branżowego i technicznego. Konferencja odbyła się w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze. […]
Wiceminister Marzena Machałek zapowiadała także uruchomienie branżowych centrów umiejętności. Łącznie na terenie całego kraju powstanie 120 takich placówek. – W tych branżowych centrach umiejętności swoje działania będą łączyć szkoły, uczelnie i pracodawcy – mówiła.
[Źródło: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/]
Zanim przejdę dalej i ukażę ów mityczny projekt w kontekście źródła jego finansowania, zwrócę Waszą uwagę na to kto w MEiN jest osobą odpowiedzialną za szkolnictwo zawodowe.
Otóż owa pani wiceminister Machałek, zanim ją partia awansowała na to stanowisko, była wicekuratorką na Dolnym Śląsku. Ale wcześniej pracowała w szkole podstawowej w Kamiennej Górze jako… pani od polskiego. Bo jej podstawowym wykształceniem jest magisterium na polonistyce w Uniwersytecie Wrocławskim. Z ową Kamienną Górą wiążą ją także 4 lata pełnienia tam obowiązków burmistrza.
[Źródło: www.pl.wikipedia.org/]
Teraz już nie będziecie dziwili się dlaczego owa konferencja „Innowacje w szkolnictwie branżowym” odbyła się w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze.
Ale wracam do głównego wątku tego felietonu.
O owych branżowych centrach umiejętności po raz pierwszy można było przeczytać już 21 maja 2021 roku, kiedy to na posiedzeniu Podkomisji stałej do spraw kształcenia zawodowego Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży odbyła się dyskusja na temat wsparcia kształcenia zawodowego ze środków Unii Europejskiej w perspektywie finansowej 2021-2027 na poziomie krajowym i regionalnym oraz środków lokowanych w Krajowym Planie Odbudowy. To wtedy poinformowano, że z tych środków zostanie utworzona sieć branżowych centrów umiejętności, które będą one działały przy szkołach zawodowych lub centrach kształcenia zawodowego. Ich rolą ma być upowszechnianie uczenia się w rzeczywistych warunkach pracy, analiza zapotrzebowania na zawody i umiejętności w danej branży, podnoszenie kwalifikacji i przekwalifikowanie osób dorosłych, prowadzenie form uczenia się przez całe życie, pośrednictwo w nawiązywaniu współpracy biznesu ze szkołami i placówkami systemu oświaty, transfer wiedzy i technologii do edukacji.
[Źródło: www.wartowiedziec.pl]
Po paru miesiącach – 3 sierpnia 2021 r. – na stronie MEiN zamieszczono prezentację, zatytułowaną „Branżowe centra umiejętności”. Dziwne, ale zniknęła ona z Internetu i wpisując w wyszukiwarkę ten tekst można przeczytać jedynie informacje „Fatal error”.
Także już w tym roku o owych mitycznych branżowych centrach umiejętności opowiadała 23 maja – któż by inny jak nie minister Marzena Machałek – podczas konferencji prasowej – gdzieżby jak nie w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Kamiennej Górze,
I tylko jakoś cicho na temat finansowania owego cudownego leku na bolączki szkolnictwa zawodowego…
Ja uzupełnię tę lukę informacyjną przypominając, że już w fazie ich projektowania podano, iż źródłem ich finansowania miał być Krajowy Plan Odbudowy. Ale pieniądze KPO mają pochodzić z Europejskiego Funduszu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (Recovery and Resilience Facility – RRF). Aby je otrzymać, Polska musi nie tylko podpisać umowę z Komisją Europejska, ale przedtem wypełnić wymogi, określane jako „kamienie milowe”…
I tak oto, obiecując nam przysłowiowe gruszki na wierzbie, uprawiając propagandę sukcesu, pani Machałek i jej mocodawcy zaklinają bolesną rzeczywistość szkolnictwa zawodowego.
Włodzisław Kuzitowicz