Foto: www. damaiwiesniaczka.pl

 

 

Dzisiaj proponujemy dwie  lektury z dwu różnych źródeł – obie dotyczą tego samego: Czy  szkolne sukcesy tzw. „prymusów” potwierdzają się w ich późniejszych losach jako dorosłych ludzi. Jak zwykle – zamieszczamy tylko fragmenty tych tekstów, podając link do ich pełnych wersji.

 

 

Portal „Psychologia wyglądu”

 

Diana Nowek, Prymus czy przeciętniak w szkole. Kto lepiej radzi sobie w dorosłym życiu?

 

[…] Dlaczego tak jest, że osoby bardzo dobrze radzące sobie w szkole, zdobywające piątki i szóstki ze wszystkich przedmiotów niekoniecznie dobrze radzą sobie w późniejszym życiu? I dlaczego nie jest wskazane, aby przymuszać dziecko do bycia prymusem z każdej dziedziny?

 

Wiedza przekazywana w szkole jest wiedzą teoretyczną. Szczególnie w naszej polskiej szkole, gdzie praktycznie nie przeprowadza się badań i eksperymentów  z uczniami, nauka polega na zapamiętywaniu i mechanicznym odtwarzaniu materiału. Jeśli nie można czegoś zobaczyć, dotknąć, spróbować czy przeżyć mamy marne szanse, że zapamiętamy to na długo. Z tego powodu w szkole najlepiej radzą sobie osoby przede wszystkim  z dobrą pamięcią wzrokową (zwrot „pokaż mi to”).  Tak zwani słuchowcy (zwrot „powiedz mi, powtórz mi to”) nie będą ślęczeć długo nad podręcznikami, oni zapamiętają co opowiadał nauczyciel w czasie lekcji.[…]

 

Dla przykładu możemy przyjrzeć się Albertowi Einsteinowi, chyba najsłynniejszemu naukowcowi. Pokazuje on dobrze, że najważniejsze jest rozwijanie swoich zainteresowań i tych bloków umiejętności, z których jesteśmy naprawdę dobrzy. Moim zdaniem Einstein był kinestetykiem. Miał trudności z pisaniem, nauczył się tego w wieku 9lat i prawdopodobnie można by nazwać go dzisiaj dyslektykiem.  Wspomina się go jako trudnego ucznia, często przerywał nauczycielom, poddawał w wątpliwość ich tezy i sam udzielał enigmatycznych odpowiedzi. […] W dzisiejszym rozumieniu zdolności – Einstein był inteligentny, ale nie był przedsiębiorczy czy zaradny. Jeśli spotkalibyśmy go na naszym zlocie klasowym  podziwialibyśmy go za jego geniusz, ale traktowalibyśmy trochę pobłażliwie. […]

 

Podsumowując, pragnę zachęcić wszystkich do poszukiwania w sobie czy u swoich dzieci kilku umiejętności, w których jesteśmy najlepsi i rozwijania ich do maksimum.  Nie zmuszajmy dzieci do bycia najlepszymi ze wszystkich przedmiotów, bo mogą przegapić swoje pasje i prawdziwe zdolności. I zamiast im pomóc w życiu stworzymy z nich zagubionych przeciętniaków, ciągle niewiedzących, co tak naprawdę robią najlepiej. A jaka cecha twarzy w takim razie pozwala ocenić czy ktoś będzie przedsiębiorczy w późniejszym życiu? Jest to na pewno silnie szczęka i mocny podbródek. Silne i dobrze zaznaczone są gwarantem działania. Tam gdzie inni będą zastanawiać się i wahać, te osoby dawno zrobią już biznes.

 

Bo przedsiębiorczość, zaradność, umiejętność podejmowania ryzyka, decyzyjność, silna wola, zdolność nawiązywania i podtrzymywania kontaktów – tak potrzebne w życiu zawodowym są cechami osobowości. Z ocenami szkolnymi mają niewiele wspólnego.

 

 

 

Cały tekst „Prymus czy przeciętniak w szkole. Kto lepiej radzi sobie w dorosłym życiu?” – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.psychologiawygladu.pl

 

 

 x          x          x

 

 

Portal „Parenting”

 

Anna Łajkowska, Na kogo wyrastają szkolni prymusi?

 

Dlaczego dzieci, które wydawały się genialne na początku edukacji, po osiągnięciu pewnego wieku już takie nie są? Dlaczego z prymusów – zdolnych, wydawałoby się utalentowanych uczniów wyrastają bardzo przeciętni dorośli?

 

Pierwsza odpowiedź najczęściej brzmi: to szkoła zabiła ich geniusz i wtłoczyła w ramy bezdusznego systemu edukacji. W niektórych przypadkach może to być prawdą, ale nie zawsze i nie do końca.

 

Po bardziej dogłębnej analizie różnych przypadków można odpowiedzieć, że wielu z tych uczniów nigdy nie było genialnymi. Idealny uczeń – według naszego systemu edukacyjnego to taki, który się do niego dostosował: spokojnie siedzi w ławce, odrabia starannie wszystkie prace domowe, wykonuje bez szemrania polecenia nauczycieli i rodziców. Taki uczeń poprawnie rozwiązuje testy, dzięki czemu uzyskuje dobre oceny, i to ze wszystkich przedmiotów. Niejednokrotnie otrzymuje miano genialnego lub przynajmniej wyjątkowo uzdolnionego, bo przecież radzi sobie ze wszystkim. Dodajmy, że to właśnie ci uczniowie są promowani przez większość systemów motywacyjnych, np. stypendia naukowe otrzymują częściej osoby z najwyższą średnią, a rzadziej takie, które są dobre tylko w jednej dziedzinie.

 

Uczniowie, których w szkole traktuje się jako uzdolnionych, często nie są kreatywni: umieją odtwarzać, gdyż mają znakomitą pamięć, ale nie postrzegają rzeczywistości wielowymiarowo, z różnych punktów widzenia. Nie dochodzą do rozwiązań wieloma drogami, lecz jedną ściśle wytyczoną ścieżką. […]

 

Aby dziecko mogło rozwijać swoje talenty i umiejętności, potrzebuje: ciekawości, emocji, doświadczenia, pasji odkrywania, ale również porażki.

 

Ciekawość świata i dociekliwość są jednymi z elementów wyróżniających osoby twórcze. Umożliwiają z pasją odkrywanie nie tylko nowych dziedzin wiedzy, ale także dostarczają emocji podczas uczenia się nowych rzeczy. I podobno to właśnie emocje powodują, że człowiek na dłużej zapamiętuje przyswojoną wiedzę i potrafi jej używać na rozmaite sposoby.

 

Inne elementy wyróżniające ucznia faktycznie zdolnego i twórczego to oryginalność, pomysłowość i elastyczność w myśleniu. Nie ulega wątpliwości, że te przymioty pomagają w wykorzystywaniu wiedzy na każdym poziomie edukacji i w późniejszym dorosłym życiu. […]

 

Dlatego zanim zaszufladkujemy nasze dziecko jako wyjątkowo zdolne, a nawet genialne, zastanówmy się, na czym polega jego wyjątkowość. Spróbujmy przeprowadzić analizę mocnych i słabych stron, a także szans i zagrożeń z tego płynących. Zauważmy, że wśród mocnych stron będzie zarówno nieprzeciętna inteligencja, jak i pewien rodzaj nadpobudliwości zawierającej energiczność, ekspresyjność, śmiałość, pewność siebie. Do słabych stron mogą należeć: zbytnia uległość, niesystematyczność i lenistwo, niechęć do współpracy, nadmierna strachliwość. […]

 

 

 

Cały tekst „Na kogo wyrastają szkolni prymusi?”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.parenting.pl

 

 



Zostaw odpowiedź