Screen z filmowej rejestracji rozmowy redaktora Roberta Mazurka z ministrem Przemysławem Czarnkiem
Wczoraj na fanpage „Protest z wykrzyknikiem” zamieszczono tekst, który – uznaliśmy – zasługuje na upowszechnienie:
Z uwagą wysłuchaliśmy porannej rozmowy ministra Przemysława Czarnka z redaktorem Robertem Mazurkiem w RMF FM. Minister kluczył i nie odpowiadał wprost na pytanie, kto zdecyduje, czy zajęcia dodatkowe w szkole się odbędą? Rodzice, czy kurator?
Najpierw próbował tłumaczyć, że „w pierwszej kolejności to rodzic decyduje, a następnie… „
Ale w końcu redaktor Mazurek przycisnął, postawił pytanie i… dopadł:
Redaktor Mazurek:
– To Pan sobie sam przeczy, bo Pan mówi tak „Nawet jeśli rodzice się zgodzą na to, by takie zajęcia były, a kurator stwierdzi, że to jednak jest demoralizacja, to kurator ma prawo zakazać takich zajęć.„ Czy ja dobrze rozumiem?
– TAK – odpowiada minister Czarnek.
Ale prawdziwy ministerialny HIT, czyli blef ujawnił się chwilę później…
Tłumacząc mechanizm nowego prawa, minister Czarnek powiedział coś, co wprawiło nas w osłupienie.
Być może kuratorzy jeszcze o tym nie wiedzą, ale minister twierdzi, że w trakcie rozpatrywania wniosku o zgodę na zajęcia dodatkowe „na dwa miesiące zawieszamy treści, które organizacja chce przedstawić dzieciom, na stronach okręgowych naszych kuratoriów„.
Zamurowało nas! – Takich regulacji USTAWA LEX CZARNEK NIE PRZEWIDUJE!
Trzy dni temu tak samo jak minister tłumaczyła redaktorowi Mazurkowi i słuchaczom przewodnicząca komisji edukacji Mirosława Stachowiak-Różecka.
„Będzie tak, że np. na stronie kuratora będzie dokładnie opisany program zajęć takiej organizacji pozarządowej, z którym rodzice, jak będą chcieli, będą mogli się zapoznać – nie szukać, nie pytać, nie dowiadywać się, tylko po prostu OBLIGATORYJNIE będzie musiał być tam umieszczony i OBLIGATORYJNIE każdy rodzic będzie musiał, a nie mógł, wyrazić zgodę na uczestnictwo swojego dziecka w takich zajęciach.”
Czyli co? Minister edukacji i przewodnicząca komisji, głosujący tę ustawę, wyjaśniający jej meandry nam, maluczkim kłamią czy nie znają własnego projektu? Czy właśnie taką wersję przedstawili państwo, którzy udali się z delegacją do prezydenta?
Czy na tej podstawie prezydent ma podjąć decyzję w sprawie Lex Czarnek?
A tak przy okazji i na gorąco. – Jakie konsekwencje niosłoby takie OBLIGATORYJNE zobowiązanie dla kuratorów?
To będą tysiące wniosków w ciągu roku. Każdy do publikacji na stronie kuratoryjnej. Oj! Trzeba będzie pomyśleć w kuratoriach o porządnych działach IT. Nie martwmy się – pomoc psychologiczna dla uczniów albo podwyżki dla nauczycieli poczekają. Priorytety, głupcze!
Do wglądu będą materiały, które stanowią know how organizacji i zaangażowanych przez nie ludzi. Czy będą chciały dzielić się tym publicznie? Z całą pewnością tak. Niech się częstują żółtodzioby z raczkujących organizacji.
W przypadku programów interwencyjnych dla grupy uczniów dotyczących np. molestowania, narkotyków, przemocy podajemy sprawę do wiadomości publicznej. No pewnie, niech się całe województwo dowie!
Panie Prezydencie! Oczekujemy, że zawetuje Pan ustawę, na którą minister Czarnek nabrał Sejm, premiera i próbuje nabrać Pana.
Źródło: www.facebook.com/protestzwykrzyknikiem/posts/1606657966334979