Dziś (3 listopada w2021 r.) na stronie „Gazety Wyborczej ŁÓDŹ” zamieszczono tekst Sandry Kmieciak i Agnieszki Urazińskiej, zatytułowany „Lawina klas, które przechodzą na zdalne lekcje. Niektóre szkoły wyprzedzają kwarantannę. „Nie ma na co czekać”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

[…] – W tej chwili w 63 placówkach zajęcia są zdalne dla wszystkich albo dla niektórych klas. Najwięcej jest podstawówek, ponad 40, oprócz tego dziewięć przedszkoli, osiem liceów, reszta to zespoły szkół – mówi Urszula Jędrzejczyk, dyrektorka powiatowej stacji sanepidu.Niestety, z całą pewnością te dane będą aktualizowane, bo przez cały czas napływają do nas zgłoszenia o kolejnych placówkach, w których doszło do zakażeń, gdzie trzeba nakładać kwarantanny i izolacje. Sytuacja epidemiczna systematycznie i zdecydowanie się pogarsza. Opanowanie jej jest niewyobrażalnie trudne. […]

 

Według danych Urzędu Miasta Łodzi nauka zdalna dla całych placówek obowiązuje w sześciu miejscach w mieście: Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 6, SP nr 206 (do 4 listopada), w SP nr 55, SP nr 149, PM nr 137 oraz PM nr 200 (do 5 listopada). Ale czy aby na pewno, nie są przekonani pracownicy niektórych z nich.

 

Mam przed sobą gromadę dzieci, są w budynku szkoły słyszymy od nauczycielki Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6 przy ul. Janosika 136. – Po Wszystkich Świętych do nauki w szkole wrócili uczniowie klasy czwartej i siódmej, brakuje nam tylko dwóch klas, które jeszcze do końca tygodnia będą na nauczaniu zdalnym.

 

Nauczyciele z łódzkich szkół podkreślają, że czują się zagubieni w komunikatach, które do nich docierają. […]

 

Jak zaznacza nauczycielka [szkoły podstawowej na Widzewie – WK] , w szkole trudno jest zachować pozory normalności. Liczba klasówek i kartkówek robionych na akord, byle zgromadzić jak najwięcej ocen, jest przytłaczająca. Uczniowie są przeładowani obowiązkami, ale nauczyciele też nie mają łatwo, bo muszą gonić z materiałem w obawie przed nauką online, kiedy to wydajność uczniów bardzo spada. Na to nakłada się strach o zdrowie swoje i swoich bliskich.

 

– Siedzę na lekcjach i zastanawiam się, czy wszyscy w klasie są zdrowi. Jak słyszę kaszel, wzdrygam się i mimowolnie odsuwam. W pokoju nauczycielskim jest ciasno. Gdy wszyscy przyjdą na przerwę, robi się strasznie duszno. Są tam nauczyciele, którzy pracują też w innych szkołach. Zastanawiam się. czy nie przynieśli stamtąd choroby – opowiada. I podsumowuje: – Wiem, że dla dobra uczniów jak najdłużej powinniśmy trzymać się nauki stacjonarnej. Ale z troski o swoje zdrowie chętnie przeszłabym w tryb zdalny.

 

 

Cały artykuł „Lawina klas, które przechodzą na zdalne lekcje. Niektóre szkoły wyprzedzają kwarantannę. ‚Nie ma na co czekać’” – TUTAJ

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/

 

 



Zostaw odpowiedź