Dzisiaj (17 sierpnia 2021 r.) na fesbukowym profilu Tomasza Tokarza znaleźliśmy taki post, który koresponduje z informacjami o tym, jakie zmiany w kanonie lektur są przygotowywane w MEiN *:

 

 

Od wczoraj znowu wrzenie na forach nauczycielskich dotyczące zmian w kanonie lektur.

 

Nie chce mi się po raz 254 powtarzać, że ma żadnego nowego kanonu. Nie wprowadzono żadnych znaczących zmian do zbioru lektur obowiązkowych. Niczego nie wycofano (tu akurat szkoda).

 

Modyfikacje dotyczą tylko tzw. propozycji. Jakie to ma znaczenie skoro i tak nauczyciel może wprowadzić dowolne teksty kultury. I na tym polega problem. Na połączeniu anaflabetyzmu funkcjonalnego, wąskich horyzontów i mentalności funkcjonariusza, który wykonuje polecenia.

 

Bo czytam wciąż:

 

„Nie będę mogła teraz omawiać książki X!”

 

„Wycofano daną lekturę, a była wartościowa – to skandal!”

 

„Pozbawiono uczniów możliwości kontaktu z wartościowymi dziełami”

 

Tu chodzi o urzędniczą mentalność, która polega na myśleniu tym, że jeśli nie ma czegoś w wykazie lektur obowiązkowych to… się tego, nie robi. CZEMU? Nie wiadomo.

 

 

Czy dlatego, że robi się tylko to, co minister każe?

 

Skoro nauczyciel może realizować dowolne dzieło – to jakie ma znaczenie, co znika z kanonu???

 

I tak ROBISZ CO CHCESZ!

 

Dopóki nikt nic nie dołoży do lektur obligatoryjnych (a nic nie zostało dołożone) – Twoja wolność rośnie! Skorzystaj z niej – warto.

 

 

*Zobacz: „Zmiany w kanonie lektur – rozporządzenie podpisaneTUTAJ

 

 

Pod tym wpisem pojawiło się kilka komentarzy. Oto niektóre z nich:

 

 

Marta Jermaczek-Sitak

Nie kumam, czemu nauczyciel nie może tych niefajnych lektur omówić w kilka minut, a poświęcić więcej czasu na to, co ciekawe.

 

Monika Małecka

Też nie jestem w stanie pojąć, o co tyle krzyku. Na forach polonistycznych aż wrze, a przecież wykaz lektur uzupełniających można mieć w nosie. W podstawie jest zwrot „lub inne utwory literackie i teksty kultury wybrane przez nauczyciela” i nadal można czytać choćby Kleinbaum, a odrzucić Wojtyłę (uff, na szczęście).

 

Agnieszka Kwaśniewska

Tak naprawdę wszystko zależy od nauczyciela. Nie ma co się przejmować i trzeba robić swoje. Osobiście bardzo mi się podoba i uczniom też ,, Robinson Crusoe.

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE



Zostaw odpowiedź