Źródło: www.facebook.com/ministerstwo.edukacji.nauki
Dziś na stronie ‚”Gazety Wyborczej” zamieszczono tekst Karoliny Słowik, zatytułowany „Minister Czarnek zapowiada „konserwatywną kontrrewolucję” w szkołach”. Jest to informacja o wywiadzie z ministrem, który wczoraj zamieszczono w tygodniku „Do Rzeczy”. Oto obszerne fragmenty tekstu Karoliny Sławek:
–Żadne organy europejskie nie mogą ingerować w to, co się dzieje w polskich szkołach – oświadczył w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.* Dodał, że jego obóz nie ma nic przeciwko tolerancji czy integracji społecznej.
–My jesteśmy konserwatystami, czyli ludźmi, którzy miłują wolność, a wolność zakłada tolerancję. To samo pokazuje chrześcijaństwo – powiedział minister Czarnek. – Tylko pytanie: jak rozumiemy tolerancję? – zaznaczył. I podkreślił, że nie rozumie jej jako akceptacji złych czynów, akceptacji dla demoralizacji czy dla rewolucji seksualnej i wywracania porządku społecznego. – To nie ma nic wspólnego z tolerancją – podkreślił.
Konserwatywna kontrrewolucja
Według ministra Czarnka „szkoła, która nie uczy wartości, nie wychowuje”. – Tak jak mieszanie herbaty bez dodawania cukru nie czyni jej słodką. My staramy się rzeczywiście zmienić smak edukacji – powiedział. Co zakłada „konserwatywna kontrrewolucja ministra Czarnka”, jak nazwał ją tygodnik „Do Rzeczy”? […]
Minister Czarnek tłumaczy jednak, że chodzi też o odbiurokratyzowanie pracy nauczyciela*.
–Nauczyciel pracują za dużo, a stosunkowo mało spędzają czasu z uczniami. Trzeba to zmienić. Uwolnić nauczyciela od zbędnych obowiązków [jak ewaluacja i biurokracja], a zwiększyć pensum rzeczywistej pracy dydaktycznej – powiedział w wywiadzie. I podkreślił, że chcą zwiększyć rolę wychowawcy. – Tak by mógł wejść w rolę mentora. Chodzi o to, by faktycznie spędzał czas z uczniami, rozmawiał, budował relację wychowawczą – mówił minister. I oceniał, że system gimnazjalny się nie sprawdził, bo „rozbicie edukacji na krótkie etapy edukacyjne sprawiały, że nie było w szkole czasu na rozwijanie funkcji wychowawczej w najbardziej wrażliwym okresie życia dziecka„.
Co jeszcze chce zmienić minister Czarnek w ramach swojej kontrrewolucji?
-Wprowadzenie edukacji sprzed II wojny światowej jest niemożliwe, ale można wprowadzić jej elementy – podkreślił. I przyznał, że w ministerstwie zespół ekspertów już pracuje nad „sztukami wyzwolonymi”: retoryką, dialektyką, gramatyką.** – Nad przywróceniem na większą skalę filozofii, ale też obowiązkowej etyki, jeśli nie religii. Pamiętamy też o łacinie i grece – zaznaczył. – Uczenie bez elementów systemu wartości jest pomyłką – dodał.
Minister Czarnek zaznaczył również, że projekty podręcznika do filozofii i etyki są już gotowe. – Wszystko będzie gotowe do zmiany programowej – dodał. I podkreślił, że zmiany wprowadzone za czasów minister Anny Zalewskiej szły w dobrym kierunku, ale wymagają uzupełnienia.
–Jeśli człowiek nie wie, jaki jest cel jego życia, jak odróżnić dobro od zła, to mamy problem na poziomie wychowania – powiedział i dodał: – Wartości, które kształtowały Polaków przez 1050 lat, powinny być przekazywane: patriotyzm i poszanowanie swojego kraju. […]
Cały tekst „Minister Czarnek zapowiada ‚konserwatywną kontrrewolucję’ w szkołach” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl
*Pogrubienia czcionek i podkreślenia fragmentów w przytoczonym tekście – redakcja OE.
**Dziwne, że minister zapomniał o przedmiotach – równie przydatnych w nieubłaganie nadchodzącej przyszłości XXI wieku jak retoryka – o kaligrafii i grece…
Wywiad z ministrem Przemysławem Czarnkiem w tygodniku „Do Rzeczy” – Czarnek: Szkoła, która nie uczy wartości, nie wychowuje – TUTAJ *
*Dostępny tylko dla subskrybentów – 12 miesięcy za 169,90 zł lub w drugiej wersji – za 148,90 zł.