Foto: Unsplash.com[www.money.pl]
Zaczynamy od fragmentu artykułu z 3 stycznia 2021r. – „Nauczyciele gorszym sortem? Wyjaśniamy o co chodzi ze szczepionką AstraZeneca” z „Gazety Prawnej”:
[…] Wczorajsza konferencja prasowa mogła być sukcesem, ale po raz kolejny otworzyła front walki między nauczycielami a rządem.
Rada Medyczna, która funkcjonuje przy Radzie Ministrów i doradza rządowi w sprawach związanych z pandemią koronawirusa zarekomendowała, by szczepionki firmy AstraZeneca były podawane osobom w wieku 18. a 60. rokiem życia.
„W konsekwencji również Rada zarekomendowała, żeby rozpocząć szczepienia grupy 1C, tzn. nauczycieli. W pierwszej kolejności tych, którzy już uczą klasy I-III, czy nauczycieli przedszkolnych. Do tego projektu szczepień rozpoczęliśmy od wczoraj przygotowania” – powiedział na konferencji minister Michał Dworczyk.
Nauczyciele odebrali ten komunikat: „zamówiliśmy nieskuteczną szczepionkę, podamy ją nauczycielom”
Po tej konferencji ministra Dworczyka Sławomir Broniarz napisał na Twitterze: „Żądamy skutecznej szczepionki a nie eksperymentowania na nauczycielach i pracownikach oświaty!! Którą szczepionką szczepił się rząd?”.
W kolejnym tweecie dodał: „Nie deprecjonujemy tej szczepionki. Wiemy, ze jest dopuszczona do użytku. Niepokój środowiska jest spowodowany fatalną komunikacją strony rządowej, bo przekaz po wczorajszej konferencji był taki: jest szczepionka nieodpowiednia dla seniorów, to dajmy ja nauczycielom„. […]
[Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl]
x x x
Następnym jest fragment z przedwczorajszej (4 stycznia 2021r.) publikacji na portalu <na:Temat>, zatytułowanej „Nauczyciele gorszym sortem? Wyjaśniamy o co chodzi ze szczepionką AstraZeneca”:
[…] I się zaczęło. Nauczyciele zaczęli mnożyć pytania, dlaczego to oni mają otrzymać preparat o najniższej skuteczności (według deklaracji producenta), spośród tych dostępnych w Polsce.
–Nauczyciele dzwonili i pytali, dlaczego są gorzej traktowani. Bo taki płynął przekaz z poniedziałkowej konferencji pana ministra Dworczyka: nauczyciele zostaną zaszczepieni szczepionką AstryZeneki, która nie nadaje się dla seniorów. Nie widzieli tu też logiki, bo skoro zależy nam, by ograniczać transmisję wirusa, to nauczyciele powinni być zaszczepieni środkiem o najwyższej skuteczności, by transmisja była na najniższym poziomie – mówi nam Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP
–Jak usłyszałam, że AstrąZenecą mają być zaszczepieni nauczyciele, bo strach podać ją osobom po 65. roku życia, to jakbym w twarz dostała. Znów rząd pokazał, gdzie nas ma. I skutecznie ostudził nasz entuzjazm do szczepień, do powrotu do szkół – irytuje się nauczycielka z liceum w stolicy.
Jej koleżanka po fachu z mniejszej miejscowości dodaje: – Pomyślałam, że kolejny raz rząd traktuje nauczycieli bez szacunku. Gdy prosiliśmy i były petycje o szybsze szczepionki, to powiedzieli, że nie ma takiej możliwości. A gdy nagle pojawiły się inne szczepionki, to możemy być już zaszczepieni.
Nauczycielka klas 1-3 nie boi się szczepionek i cieszy się, że wkrótce będzie mogła ją otrzymać. Ale podkreśla: – Ta informacja została przekazana w sposób nieprawidłowy i poczułam się dotknięta, jakby nauczyciel był gorszym zawodem – dodaje.
Część nauczycieli zadeklarowała w sieci wprost: nie będę się szczepić preparatem AstraZeneca.
„Nie jestem przeciwna szczepieniu, ale tą szczepionką nie będę się szczepić. Niech zaszczepią rządzących w pierwszej kolejności..”; „Oddam szczepionkę AstraZeneca przedstawicielom władzy PiS – przedstawicielka gorszego sortu” – takich komentarzy są w internecie setki. […]
Źródło: www.natemat.pl
x x x
Jako trzeci materiał (także z 4 stycznia 2021r.) prezentujemy obszerny fragment z portalu <rynekzdrowia.pl>, którego właścicielem jest (niezależna od rządu) grupa PTWP, zatytułowany „Lekarz do nauczycieli: w szczepionce AstraZeneca jest szympansi adenowirus, ale nieaktywny” :
[…] Lekarz postanowił, w skrócie, ułatwić nauczycielom podjęcie decyzji dotyczącej szczepienia dwudawkową szczepionką AstraZeneca, choć, jak podkreśla, w Radzie Medycznej doradzającej rządowi nie jest, „ponieważ tam trzeba mieć tytuły”. […]
Bartosz Fiałek wyjaśnia, że szczepionka przeciw COVID-19 produkowana przez Oxford-AstraZeneca jest preparatem wektorowym. To znaczy, że informacja genetyczna kodująca białko S nowego koronawirusa (czyli ta informacja, która jest przekazywana bezpośrednio w szczepionkach mRNA Pfizer-BioNTech i Moderna) jest „transportowana” do organizmu przy użyciu wektora. Lekarz precyzuje, że jest nim szympansi adenowirus, który wywołuje przeziębienie u tych małp, ale z powodu odpowiedniej, laboratoryjnej „obróbki” jest on nieaktywny, czyli niezdolny do replikacji (namnażania) i tym samym do wywoływania choroby.
Lekarz pisze też o skuteczności szczepionki Oxford-AstraZeneca: „podstawowa 62 proc., której – jak się okazuje po szczepieniu – skuteczność po podaniu jednej dawki rośnie do 76 proc. w ciągu 90 dni (informacje z prestiżowego periodyku medycznego The Lancet)”.
Podkreśla, że szczepionka chroni w 100 proc. przed ciężkim przebiegiem COVID-19 (w tym zgonem) oraz powikłaniami po przechorowaniu.
„Drogie nauczycielki, drodzy nauczyciele: Skuteczność 62 proc. (choć już teraz wiemy, że jest wyższa, ale nawet taka) mówi o tym, że 62 osoby ze 100 narażonych na zakażenie nowym koronawirusem unikną zachorowania, jeżeli zaszczepią się preparatem Oxford-AstraZeneca. Pozostałe 38 osób, które zachoruje, uniknie ciężkiego przebiegu COVID-19, zgonu i powikłań. Kiedy rośnie skuteczność, za 62 podstawiamy 76, a następnie 82″ – pisze Fiałek.
Ostrzega, że jeżeli jednak te 100 osób się nie zaszczepi, to 80 osób przejdzie chorobę bezobjawowo, 19 osób skończy na oddziałach intensywnej terapii, w tym 5 pod respiratorem, a jedna osoba umrze. […]
Źródło:www.rynekzdrowia.pl
x x x
„Na deser” proponujemy lekturę najnowszego posta (z 3 lutego 2021) z bloga „Wokół Szkoły”, jaki dyrektor Pytlak zamieścił, dając mu tytuł „Per aspera ad AstraZeneca”. Oto dwa fragmenty i link do pełnej wersji:
Tytułowa parafraza łacińskiej maksymy „Przez trudy do gwiazd” jak ulał pasuje do dziejącej się właśnie historii szczepienia nauczycieli przeciw COVID-19 za pomocą preparatu firmy AstraZeneca. Pokazuje, jak głęboko sięga (słuszne) nauczycielskie poczucie krzywdy, jak (zasłużenie) mikroskopijne jest zaufanie środowiska oświatowego do władz, jak wreszcie rozemocjonowani miotamy się w edukacyjnym grajdołku, formułując (usprawiedliwione) oczekiwania, protestując przeciwko (ewidentnemu) lekceważeniu przez władze potrzeb szkolnictwa. A było to tak.
Najpierw zostało ogłoszone, że nauczyciele trafią do pierwszej grupy szczepionych. To, że nie do zerowej, wraz z medykami, nie wzbudziło specjalnych emocji. Ale rychło okazało się, że wraz z nimi w tej samej grupie znalazły się też służby mundurowe, prokuratorzy i jeszcze kilka zawodów, (rzekomo) bardziej niż nauczyciele niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania państwa. W sieci zawrzało. Wielką popularność uzyskał apel prof. Dariusza Jemielniaka, który klarownie, choć zdawać by się mogło bezskutecznie tłumaczył, że szczepić nauczycieli, to ograniczyć transmisję wirusa w naturalnych inkubatorach, jakimi są placówki oświatowe. […]
Ja z każdym kolejnym dniem, przynoszącym nowe świadectwa, że młodzi ludzie siedzący w domach wariują, a dorośli – jeśli im towarzyszą – tym bardziej, uważam, że trzeba korzystać z tej możliwości, która się pojawiła, a jedynie wywierać presję, by nauczycielom 60+ równolegle zaoferowano szczepionki mRNA.
Rozumiem pobudki, które popychają nas do narzekania, ale sądzę, że dla własnego zdrowia psychicznego trzeba powściągnąć to ciągłe – choćby najbardziej usprawiedliwione – rozdrapywanie ran. Rządzących przyjdzie czas rozliczyć przy urnach wyborczych. Teraz najważniejszy jest powrót do szkół.
Źródło:www.wokolszkoly.edu.pl