Foto:www.facebook.com/cezary.zechowski
Dr n. med. Cezary Żechowski – kierownik zespołu terapeutycznego Centrum Terapii Dzieci, Młodzieży i Rodzin ALLENORT
31 grudnia ub. roku na stronie „Krytyki Politycznej” zamieszczono zapis rozmowy red. Katarzyny Przyborskiej z Cezarym Żechowskim, specjalistą psychiatrii dziecięcej, psychoterapeutą dzieci, młodzieży i dorosłych, zatytułowany „Za izolację dzieci i młodzież płacą zdrowiem”. Oto jego wybrane fragmenty i link do pełnej wersji, do przeczytania której namawiamy:
[…]
Katarzyna Przyborska: Zaczynają się dziwne ferie, podczas których młodsze dzieci, do czwartej klasy podstawówki, mogą spędzać czas w sposób zorganizowany, w ramach np. szkolnych półkolonii, a starsze mają po prostu siedzieć w domach od 8 do 16. Czyli wtedy, kiedy jest jeszcze jasno. Mogą nacieszyć się światłem dziennym, tylko jeśli towarzyszy im osoba dorosła. Jak pan ocenia tę decyzję?
Cezary Żechowski: Uważam, że jest niepotrzebna, niesłuszna. Dzieci już kolejny miesiąc siedzą w domach, uczą się zdalnie, mają bardzo niewielką możliwość spotykania się ze swoimi rówieśnikami. Cała ta sytuacja nie pozwala na zaspokojenie ich podstawowych potrzeb. Wiemy przecież, że dzieci potrzebują stymulacji społecznej, że jest ona niezwykle ważna, bo tworzą się w tym czasie trwałe wzorce relacji i zachowań społecznych. Potrzebują też bodźców fizycznych.
Czyli izolacja powoduje ograniczenie bodźców potrzebnych w tym okresie rozwojowym?
Właśnie tak. Dlatego m.in. nakaz spędzania wielu dni w zamknięciu trudno mi racjonalnie uzasadnić. […]
Taką petycję wystosowała Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Też ją poparłam. Można ją jeszcze podpisać. Fundacja zwraca uwagę m.in. na skalę przemocy domowej. Przypomina, że dzieci odczuwają swój stan psychiczny jako zły, a zespół Fundacji przeprowadził o 25 proc. więcej interwencji w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka niż rok wcześniej. Czy pan w swojej praktyce też widzi pogorszenie sytuacji? Czy może nie uległa ona aż tak dużej zmianie?
Sądzę, że wiele się zmieniło, ale sami jeszcze do końca nie wiemy co. Jak powiedziałem, bardzo brakuje bodźców społecznych, na które dzieci mają niezwykle duże zapotrzebowanie. Jeśli siedzą w domu, są sfrustrowane, to stają się dla rodziców trudne, a oni nie są w stanie dać dzieciom tego, czego te potrzebują. To zatem czas niełatwy i dla dzieci, i dla rodziców. A jeśli jeszcze w domu jest przemoc, to skutki są dramatyczne, bo dochodzi do jej eskalacji, dzieci dodatkowo cierpią wykorzystywanie i maltretowanie. Nie jesteśmy w tej chwili w stanie ocenić skali zjawiska, ale boimy się, że w tych domach, gdzie na co dzień jest przemoc, dzieci mogą być bardzo straumatyzowane.
Z badań wynika też, a nasze obserwacje to potwierdzają, że w czasie izolacji nasilają się dwa rodzaje zaburzeń. Po pierwsze depresja. Często słyszymy skargi, że dziecko jest samotne, nie może się z nikim spotkać, że pourywały się kontakty i tak już zostanie. A drugie to zaburzenia lękowe. Każdy z nas, kiedy siedzi długo w domu, zaczyna się bać tego, co na zewnątrz. Może chcieć wyjść, a jednocześnie odczuwać niepokój, lęk. Jest potrzeba kontaktów, a jednocześnie obawa przed nimi.[…]
Do tego dojdą konsekwencje fizyczne wynikające m.in. z braku ruchu.
To też bardzo ważne. Zakaz wychodzenia z domu przynosi deprywację zmysłową: jest za mało ruchu, nie czujemy wiatru, słońca, mamy za mało wrażeń wzrokowych, dotykowych. One wszystkie są nam potrzebne, a ich brak również powoduje cierpienie.
Co prawda, są też badania, które pokazują, że teraz jest nieco mniej samobójstw, nie wiadomo jednak, co będzie dalej. Możemy też zaobserwować, że zniknął stres związany ze szkołą.
Badania Zdalne nauczanie a adaptacja do warunków społecznych w czasie epidemii koronawirusa mówią o około 18 proc. takich dzieci.
Tak. Zwracali na to też uwagę badacze holenderscy: badając negatywne skutki pandemii, warto się też przyjrzeć tym pozytywnym. Raporty mówią, że u około 18−20 proc. dzieci samopoczucie zdecydowanie się poprawiło, bo zmniejszył się stres szkolny. To nam pokazuje, że szkoła jest potężnym czynnikiem stresogennym. W ogóle sytuację szkolną dzieci i młodzieży należałoby przemyśleć. […]
A co teraz, w czasie ferii, mogą zrobić rodzice, którzy chcą pomóc swoim dzieciom? Jak sobie poradzić z nudą, frustracją? Odpuszczać, strofować?
Myślę, że przede wszystkim dobrze byłoby, gdyby zakaz wychodzenia z domu do godziny 16 został zniesiony. Natomiast rodzice powinni dbać o to, żeby jednak dzieci miały kontakt z rówieśnikami, w bezpiecznych warunkach. Być może to jest teraz szczególnie ważna rola dorosłych. Obserwujemy, jak istotne są te kontakty właśnie w naszym małym oddzialiku. Dzieci się bardzo cieszą, bawią się, biegają, wymyślają zabawy, relacje między nimi są bardzo intensywne. Moim zdaniem to pomaga im wyjść z tych podstawowych kłopotów, lęków, depresji. […]
Cały zapis rozmowy z Cezarym Żechowskim „Za izolację dzieci i młodzież płacą zdrowiem” – TUTAJ
Źródło: www.krytykapolityczna.pl