Foto: UG Włoszczowa[www.echodnia.eu/swietokrzyskie/]
Dziś w łódzkim dodatku „Gazety Wyborczej” zamieszczono artykuł Aleksandry Pucułek, zatytułowany „6 tys. zł za rezygnację z pracy. Tak miasto zachęca pracowników szkół w Łodzi do odejścia”. Oto jego fragmenty:
Pod koniec listopada dyrektorzy szkół w Łodzi dostali informację od wydziału edukacji, że będą musieli zwolnić część pracowników niepedagogicznych szkół, czyli np. woźnych, konserwatorów, sekretarzy czy kadrowych. […]
Po naszej interwencji skorygowaną informację dostali też dyrektorzy szkół.
Miasto zaproponowało jednak teraz „program dobrowolnych odejść”. Na początku tygodnia dyrektorzy szkół dostali informację w tej sprawie. Tym razem urząd chce zachęcić pracowników niepedagogicznych, by sami zdecydowali się na wypowiedzenie, a dostaną dodatkowe 6 tys. zł brutto.
„Przedmiotowym wsparciem finansowym w okresie wypowiedzenia zostaną objęci pracownicy, którzy już nabyli prawa emerytalne, bądź nabędą w roku 2021 oraz pozostali pracownicy deklarujący rozwiązanie stosunku pracy” – czytamy w piśmie, które dostali z wydziału edukacji dyrektorzy łódzkich szkół.
UMŁ większych warunków nie stawia. W piśmie czytamy: „wszyscy wyżej wskazani muszą jedynie do dnia 17 grudnia zgłosić chęć rezygnacji z pracy swojego pracodawcy”. […]
Jakie są powody zwolnień w szkołach w Łodzi?
Urząd Miasta nie podaje, ilu pracowników niepedagogicznych ma dostać wypowiedzenie w łódzkich szkołach. Nie ukrywa, że powodem planowanych zwolnień są: pandemia, ogromne braki w budżecie miasta i zbyt mała subwencja oświatowa, jaką otrzymuje z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Dyrektorzy szkół w Łodzi jednak podkreślają, że w dużej mierze właśnie teraz, w trakcie epidemii koronawirusa, bez pracy woźnych czy konserwatorów nie dałoby się spełnić zasad reżimu sanitarnego ustalonych przez sanepid. A przecież dzieci prędzej czy później do szkół wrócą.
Cały artykuł „6 tys. zł za rezygnację z pracy. Tak miasto zachęca pracowników szkół w Łodzi do odejścia” – TUTAJ
Źrdłlo: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/