Foto: www.sport.se.pl
Iga Świątek – zdjęcie „w cywilu” z 2016 roku
Niechaj inni fetują Igę Świątek jako mistrzynię tegorocznego Roland Garros. My, pomni że ta dziewiętnastolatka zdawała w tym roku maturę, proponujemy kilka informacji o niej, jako uczennicy.
Na początek proponujemy fragmenty wywiadu z Wojciechem Zientarskim – dyrektorem 42 LO w Warszawie o Idze Świątek w roli uczennicy, zamieszczonym 8 października na portalu Wirtualna Polska:
[…]
Pamięta pan pierwsze spotkanie z nią?
Przyszła ze swoim tatą, olimpijczykiem z Seulu. Szybko urzekła mnie skromnością i bezpretensjonalnością. To po prostu fajny dzieciak, którego nie da się nie lubić.
Jaką była uczennicą?
Bardzo dobrą. Wręcz zdumiewająco dobrą. Dla mnie ona jest geniuszem, jedną z najzdolniejszych osób, z jaką spotkałem się w ciągu w prawie 30 lat pracy nauczycielskiej. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim przypadkiem, żeby wyczynowy sportowiec, z ogromnymi obciążeniami treningowymi, który lata po całym świecie na zawodowe turnieje, był jednocześnie jednym z najlepszych uczniów w szkole. Iga dostawała u nas same piątki, często nawet szóstki. Nie jestem w stanie pojąć, jak ona to godziła. Nie była na lekcjach przez dwa albo trzy tygodnie, z nauczycielami kontaktowała się przez maile, dostawała zadania do wykonania, a potem wracała do szkoły i pisała sprawdziany najlepiej z całej klasy.
Zapytał pan ją kiedyś „Jak ty to robisz?”
Pytałem kilkukrotnie. Ale ona tylko się uśmiechała. To samo pytanie zadawałem też jej ojcu. Pan Tomasz, tak jak i ja, nie potrafił tego wyjaśnić. […]
Kiedy zaczęła regularnie startować w najważniejszych tenisowych turniejach, w szkole była pewnie rzadkim gościem.
Zgadza się. Jednak mimo to nie oczekiwała ulgowego traktowania ani indywidualnego toku nauczania. Ułożyliśmy dla niej indywidualną ścieżkę. Pozwalaliśmy jej dostosować rytm pracy z nami do rytmu treningowego i turniejowego.
Wiem, że Idze zależało, żebyśmy jako jej nauczyciele wiedzieli co robi, kiedy jej nie ma. Gdzie jest i jak jej idzie. Była bardzo zaprzyjaźniona ze swoją wychowawczynią Magdaleną Smagą. Sam widziałem, jak w czasie Australian Open po swoich zwycięstwach pytała ją w SMS-ach: „Widziała pani?”. Jak Magda odpisywała, że widzieliśmy i gratulujemy, to przysyłała uśmiechniętą buźkę.
A jak wracała na lekcje, nie miała żadnych zaległości. To musiało ją dużo kosztować. Z tego, co wiem, uczyła się w samolotach, w hotelach między meczami i treningami. Nigdy nie poprosiła o taryfę ulgową. Nie usprawiedliwiała się startem w Australian Open albo w Wimbledonie. Jeśli już o coś prosiła, to o rozłożenie materiału, o czas na zaliczenia. Ale żeby potraktować ją łagodniej niż innych – nigdy. […]
Cały wywiad „Wojciech Zientarski: Iga była jedną z najlepszych uczennic w szkole. Nie pojmuję, jak ona to robiła” – TUTAJ
Źródło: www.sportowefakty.wp.pl
Przeczytaj także:
„SUPER express”: „Iga Świątek przez długi czas nie chciała o tym mówić. Była nauczycielka opowiedziała o tajemnicy”:
[…] Iga Świątek to postać niezwykła. Zawodniczka z Raszyna dopiero przecież w tym roku zdawała maturę. Wielu młodych sportowców w takiej sytuacji traktowałoby szkołę nieco po macoszemu. Jednak nie 19-letnia tenisistka. Jej wychowawczyni w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl zdradziła, że Iga Świątek była w pewnym stopniu wyjątkowa. Kibice doskonale wiedzieli, że młoda nadzieja polskiego tenisa doskonale radzi sobie z łączeniem obowiązków sportowych i szkolnych, ale nie do końca było wiadomo w jaki sposób to robi. Była nauczycielka sportsmenki uchyliła rąbka tajemnicy i okazało się, że Iga Świątek mogła liczyć na spore wsparcia ciała pedagogicznego w szkole średniej.
-W czasie nauki w naszej szkole sama była sobie sterem, żeglarzem i okrętem. To bardzo zdyscyplinowana osoba, dlatego była w stanie świetnie łączyć życie szkolne i sportowe. Sama pilnowała swoich terminów. My poszliśmy jej na rękę i daliśmy swobodę w ich ustalaniu. A ona była niesamowita w tym, że zaliczała po kilka sprawdzianów na raz. I proszę mi wierzyć, że ze wszystkich dostawała bardzo dobre oceny – stwierdziła Magdalena Smaga z Liceum Ogólnokształcącego numer 42 w Warszawie. Nauczycielka dodała także, że Iga Świątek nie oczekiwała od nikogo pomocy, nawet gdy obowiązków była cała masa! […]
Źródło: www.sport.se.pl
x x x
Portal ONET: Tak Iga Świątek relaksuje się po egzaminach maturalnych. „Nagroda”:
Iga Świątek zdawała maturę z języka polskiego, języka angielskiego oraz matematyki. Z tego ostatniego przedmiotu wybrała również poziom rozszerzony. – Nawet najlepiej przygotowani stresują się przed maturą. Staram się zaakceptować ten stres, bo wiem, że on sprawi, iż będę bardziej skoncentrowana i będę miała motywację do nauki do samego końca – mówiła tenisistka w rozmowie z Polską Agencją Prasową niedługo przed maturami.
Teraz sportsmenka zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie w wakacyjnym klimacie. Świątek wybrała się na Mazury, by tam wypocząć i naładować akumulatory.
Foto: www.twitter.com/iga_swiatek?
Iga Świątek, 16 czerwca 2020 roku. Relaks na jeziorze Niegocin w Giżycku
Źródło: www.sport.onet.pl
x x x
TVN: Iga Świątek po maturze. Czy zawiesi karierę sportową i pójdzie na studia? „Mam ten przywilej, że nie muszę teraz decydować”:
Screen z nagrania rozmowy z Igą Świątek i jej tatą – Tomaszem Świątkiem – w programie „Dzień dobry” w TVN – 20. czerwca 2020.
[…] Iga Świątek nie zapomniała jednak o nauce i w ostatnim czasie intensywnie przygotowywała się do matury. Teraz jest już po wszystkich egzaminach. Jak jej poszło?
-Generalnie poszło bardzo dobrze. Ja się nie bałam o podstawę, ale potrzebowałam dużo czasu, żeby przygotować się do matmy rozszerzonej, więc właściwie całą kwarantannę wykorzystałam na matematykę i dzięki temu poszło mi dość dobrze. Na pewno nie tak, jak chciałam, bo mimo wszystko trochę się stresowałam podczas samego egzaminu.[…]
Wielu sportowców skupia się tylko i wyłącznie na swojej karierze, uważając, że edukacja jest czymś zbytecznym. Gdy jednak po drodze coś pójdzie nie tak, muszą na nową odnaleźć się w świecie. Inaczej jest w przypadku Igi Świątek. Jej rodzice dbali o to, by nie zapominała, jak ważna dla jej przyszłości jest nauka, nawet jeśli teraz może pochwalić się wieloma osiągnięciami.
–Nie możemy wszystkiego stawiać na jedną kartę. Wydaje mi się, że sport trzeba potraktować jako przygodę i generalnie tak to było u nas traktowane. (…) Sport dosyć krótko trwa. Zakładamy opcjonalnie, że tak do 30. roku życia, ale później dalej trzeba funkcjonować – wyjaśnił pan Tomasz. [ojciec Igi]
Źródło: www.dziendobry.tvn.pl