Kadr z klipu „Patointeligencja” rapera Maty – Michała Matczaka
Jeśli jeszcze tego nie widzieliście i nie słuchaliście – zróbcie to teraz – TUTAJ
Teraz jesteście już przygotowani do lektury fragmentów dwu materiałów, zaczerpniętych ze strony „Głosu Nauczycielskiego:
16 grudnia 2019
„Ten klip to krzyk rozpaczy”. Tak szkoła i środowisko oświatowe reaguje na „Patointeligencję” Maty
[…] Klip zaczyna się na dziedzińcu prestiżowego warszawskiego Liceum Batorego. Grupa chłopaków bluzach z logo liceum, kilku to świeżo upieczeni absolwenci tej szkoły. Sam Mata to ubiegłoroczny absolwent II LO im. Stefana Batorego. Chłopak spędził w tej szkole aż 6 lat, bo chodził tam i do gimnazjum. […]
Część środowiska związanego ze szkołą protestuje przeciw użyciu wizerunku gmachu przy ulicy Rozbrat i szkolnych bluz. Wicedyrektor II LO im Stefana Batorego Krzysztof Ściechowski (zastrzegając, że mówi we własnym imieniu) powiedział w „Gazecie Wyborczej”, że sam jestem „batorakiem” i jest oburzony.
„Gdybym oglądał klip od drugiej minuty, wszystko byłoby w porządku. Tekst jest krytyczny, owszem, ale to wyraz artystyczny. Natomiast zestawienie tego tekstu z wizerunkiem szkoły jest oburzające. Nikt nie został w Batorym złapany pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Nie spotkałem się z pozytywnym komentarzem ze strony absolwentów liceum. Chłopak, który występuje, jest dorosły, może robić, co chce, ale składał przyrzeczenie zobowiązujące do przestrzegania pewnych wartości” – stwierdził.
Innego zdania jest Dorota Jabłońska, psycholog: „Szkoła wymaga. Rodzice naciskają, uważają, że szkoła musi być >>dobra<< stawiają bardzo duże wymagania. Pytają, jakie studia, czy Oxfrod, czy Amsterdam. Są te piękne rzeczy, są wyjazdy, masa zajęć dodatkowych. Nie ma relacji. Młodzi ludzie są bardzo samotni. Ten klip to krzyk rozpaczy, ale też myślę, że to głos wielu młodych ludzi, zwłaszcza z rodzin, które są w tzw. wyższej klasie średniej. Świetna, bardzo smutna diagnoza sytuacji młodzieży”. […]
Źródło: www. glos.pl
x x x
19 grudnia 2019, także na stronie „Głosu Nauczycielskiego”, zamieszczono wywiad, jaki z Jarosławem Szulskim, byłym nauczycielem geografii w VI LO im. Tadeusza Reytana oraz II LO im. Stefana Batorego w Warszawie, który przeprowadził Jarosław Karpiński – ostatnio dziennikarz na:Temat. Materiał ten zatytułowano “‚Może to my jesteśmy chorzy, a nie oni’. Jarosław Szulski, b. nauczyciel w II LO im. Stefana Batorego o pokoleniu Maty”. Oto jego fragmenty:
[…]
Jarosław Karpiński: – W mediach przetacza się dyskusja wokół „Patointeligencji” rapera Maty, absolwenta liceum im. Stefana Batorego w Warszawie i syna znanego prawnika, wykładowcy UW prof. Marcina Matczaka. Pojawiły się różne głosy na temat tego muzycznego manifestu. Pan sam jest „batorakiem” , a na dodatek przez 5 lat uczył Pan w tym prestiżowym liceum. Oburzył Pana przekaz tego utworu?
Jarosław Szulski: – Wprost przeciwnie. Ucieszyłem się, że młody człowiek nagrał naprawdę fajny kawałek, w którym opowiada o tym co zna najlepiej, czyli swoich doświadczeniach. Temat jego piosenki nie jest dla nas, nauczycieli niczym nowym. Gdybym zebrał w jedną piosenkę doświadczenia ze swojego liceum, to one byłyby tożsame z tym, o czym śpiewa Mata. Być może dobrze, że dzieli się z tym publicznie młody człowiek, a nie nauczyciel. Proszę zauważyć jaki osiągnął efekt: niemal każdy specjalista i każde z mediów skomentowało, na swój sposób interpretując ten utwór. Nie ma przy tym sensu wpadać w panikę na temat kondycji polskiej młodzieży, bo ta młodzież jest po prostu różna.
J.K: -Każde pokolenie ma swój bunt. Czy odbiera pan utwór Maty jako – jak przekonują niektórzy – „krzyk rozpaczy” tzw. bananowej młodzieży? A może to tylko jakaś poza?
J.Sz.: – Pewnie można to odebrać jako „krzyk rozpaczy”, a może ironii, a może buntu przeciw „ciepłu i dobry” w którym wzrastają. […] To jest złożony problem. Nie można zrzucać winy tylko na rodziców albo tylko na szkołę. Dla mnie – jako absolwenta i byłego nauczyciela w Batorym – zaskakująca jest reakcja szkoły. A może nie jest, może byłą do przewidzenia…
J.K: – Co Pana zaskoczyło w tej reakcji?
Szkoła próbuje się bronić i tłumaczyć, że w Batorym nie ma problemu z alkoholem i narkotykami (bo „nikogo nie złapano” ) i dlatego nie powinno się szkalować jej dobrego imienia. Nie rozumiem, dlaczego szkoła zakłada, że zrzucona zostanie na nią cała wina. Można było przecież docenić fakt, że uczeń czy absolwent zwrócił uwagę na szerszy problem. Bo przecież do liceów przychodzą ludzie w dużym stopniu już ukształtowani. Tymczasem wicedyrektor II LO Krzysztof Ściechowski wypowiedział się dosyć niefortunnie w mediach, tłumacząc, że w szkole nigdy nikogo nie złapano po alkoholu ani po narkotykach. Mnie też nigdy nie złapano w Batorym po alkoholu, ale to nie znaczy, że jako młody człowiek go nie piłem w bramach co weekend. Panu wicedyrektorowi dostało się w sieci po głowie. Czytałem komentarze, że nie powinien być nauczycielem, pedagogiem, że powinien zmienić pracę. Tymczasem wiem, że to wspaniały człowiek, który kocha swoją pracę, swoją szkołę, doceniają go uczniowie. Niesprawiedliwy ten świat, w którym tak łatwo wydajemy wyroki.[…]
Pełna wersja wywiadu “’Może to my jesteśmy chorzy, a nie oni’. Jarosław Szulski, b. nauczyciel w II LO im. Stefana Batorego o pokoleniu Maty” – TUTAJ
Źródło: www.glos.pl