Zapewne dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że dzisiejszy felieton w całości poświęcę sprawom kadrowym ukonstytuowanej w miniony czwartek sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Sportu. Podstawowe informacje zamieściłem na stronie OE wczoraj, dziś będzie to rozbudowany komentarz, którego nie wypadało zamieszczać w ramach materiału, zamieszczanego pod zakładką „Aktualności”.
Zacznę od zacytowania fragmentu z Regulamin Sejmu RP, określającego cele tego ogniwa polskiego parlamentu:
Do zakresu działania Komisji należą sprawy kształcenia i wychowania przedszkolnego, podstawowego, ogólnokształcącego, zawodowego, pomaturalnego i wyższego, oświaty dorosłych, kształcenia, dokształcania i doskonalenia zawodowego nauczycieli oraz kadr naukowych, wypoczynku, kultury fizycznej i sportu dzieci i młodzieży, opieki nad dziećmi i młodzieżą, archiwów, polityki rozwoju nauki i postępu technicznego, organizacji i kierowania nauką, badań naukowych, jednostek badowczo-rozwojowych, wdrożeń wyników badań do praktyki, wynalazczości i racjonalizacji, metrologii i jakości, korporacji i stowarzyszeń naukowych, współpracy naukowej za granicą, samorządu uczniowskiego i studenckiego oraz w jednostkach badawczo-rozwojowych, a także sprawy realizacji aspiracji młodego pokolenia oraz społeczno – zawodowej adaptacji młodzieży; […]
[Załącznik do uchwały Sejmu RP z dnia 30 lipca 1992 r. – Regulamin Sejmu RP (źródło: www.sejm.gov.pl)]
Po tej lekturze nikt nie może mieć wątpliwości, że jest to komisja, której zakres problemowy, a to znaczy – upoważnienia do opiniowania projektów ustaw, obejmuje dziedziny, zarządzane w obszarze władzy wykonawczej przez trzy resorty: edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego oraz sportu. I pod tym kątem pozwolę sobie komentować kompetencje członków prezydium owej komisji.
Informację o przewodniczącej komisji – posłance PiS Mirosławie Stachowiak-Różeckiej zamieściłem we wczorajszym materiale. Tu przypomnę jedynie, iż nigdy nie pracowała w szkole ani innej instytucji oświaty i że jej wiedza o polskim systemie edukacji, także wyższej, jest kompromitująco niska: przez całe lata swej kariery politycznej nie wiedziała, że zakończenie kariery studenckiej na tzw. absolutorium nie uprawnia nikogo do przedstawiania się jako posiadającego studia wyższe. [Więcej – TUTAJ]
Przejdę teraz do zaprezentowania kompetencji sześciorga jej zastępców. Uczynię to w kolejności „rangi” partii, do których należą:
Zbigniew Dolata. Ten urodzony 1 grudnia 1965 w Koźminie poseł PiS ma za sobą wieloletnie doświadczenie parlamentarzysty. W Sejmie zasiada, nieprzerwanie, od października 2005 roku. W jego biogramie znajduje się informacja, że jest z zawodu nauczycielem. Faktycznie – ukończył studia na Wydziale Filologiczno-Historycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu, gdzie uzyskał stopień magistra historii. Jest także absolwentem studia podyplomowe w zakresie politologii (U AM w Poznaniu. W latach 1990–1994 pracował jako nauczyciel w Szkole Podstawowej w Lednogórze, a od 1994 (nie wiadomo do kiedy) jako nauczyciel historii w Zespole Szkół im. Jana III Sobieskiego w Gnieźnie. (Dziś w wykazie nauczycieli tej szkoły – III LO – znajduje się mgr Alicja Jagieła-Dolata, prawdopodobnie jego żona) [Więcej informacji – TUTAJ]
Ale pewnie więcej niż suche dane biograficzne powiedzą nam o nim dwie informacje o jego poglądach, zamanifestowanych podczas dotychczasowej aktywności poselskiej. Chronologicznie należy zacząć od, zanotowanej przez lokalne medium w Gnieźnie, z października 2016 roku, kiedy to pan poseł Dolata wypowiedział się o planowanej reformie edukacji:
Zbigniew Dolata, poseł na Sejm RP zapewniał dziś, że zmiany, które się szykują w polskiej edukacji idą w dobrym kierunku. Odniósł się on do podjętej przez ZNP działalności przeciw nowej reformie, twierdząc, że są to absurdalne zarzuty, mające na celu podburzyć wszystkich nauczycieli w stosunku do nowych zmian. [Źródło: www.gniezno.naszemiasto.pl ]
Drugą ilustracją jego poglądów, odnotowana w tym samym źródle, jest inicjatywa z sierpnia tego roku, kiedy to wystąpił z interpelacjami do dwu ministrów: kultury i dziedzictwa narodowego oraz edukacji:
Zbigniew Dolata napisał dwie interpelacje – do ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz do ministra edukacji w sprawie „konieczności usunięcia jednego z ostatnich reliktów komunizmu funkcjonujących w przestrzeni publicznej„.
Jak przyznaje poseł, „dekomunizacja nie objęła niezwykle istotnej kwestii stosowania terminów „przed naszą erą” (p.n.e.) i „naszej ery” (n.e.)”. – Ich wprowadzenie w czasach PRL było ważnym z punktu widzenia komunistów elementem sowietyzacji Polski. […] Dolata twierdzi, że „mimo upływu 30 lat od upadku PRL w opisach zbiorów, publikacjach i opracowaniach towarzyszących wystawom nadal są obecne, narzucone przez komunistów określenia „p.n.e.” i „n.e.””. – Ich zastąpienie właściwymi dla naszego kręgu kulturowego określeniami „przed Chrystusem” i „po Chrystusie” (lub „Anno Domini”) nie może być traktowane jako przejaw wzmocnienia wpływu religii na życie publiczne. [Źródło: www. gniezno.naszemiasto.pl]
Nie będę mu wypominał, że w lipcu tego roku, za jazdę z prędkością 129 km/h w terenie zabudowanym, został zatrzymany przez policję, w konsekwencji czego stracił na 3 miesiące prawo jazdy, a także musiał zapłacić 400 zł i otrzymał 10 punktów karnych. [Źródło: www. auto.dziennik.pl]
Wszystkich, którzy chcieliby poznać jego aktywność poselską w poprzedniej kadencji odsyłam na stronę Sejmu RP – TUTAJ.
Teraz kolej na następnego „wicka” z PiS-u. To kolejny magister historii – Kazimierz Moskal, który w roku1988 ukończył historię na Wydziale Humanistycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Po studiach nie poszedł od razu pracować do szkoły, lecz – w ramach Agencyjnego Agrotechnicznych w Krakowie prowadził własną działalność gospodarczą. Nauczycielem został we wrześniu 1991 roku – w Zespole Szkół Zawodowych Nr 1 w Dębicy, gdzie pracował do wakacji 1996 roku. W latach 1996 – 1999 uczył historii w Liceum Ogólnokształcącym im. W. Jagiełły w Dębicy. Kolejne trzy lata (1999 – 2002) to dyrektorska funkcja jako szefa Miejskiego Zarządu Oświaty w Dębicy. Zapewne to sprawiło, że na kolejne dwa lata wrócił do swojego pierwszego miejsca pracy – Zespołu Szkół Zawodowych Nr 1 w Dębicy, ale już w roli dyrektora szkoły. Później był już posłem… [Źródła: www.pl.wikipedia.org i www.kazimierz-moskal.pl]
Wszystkich, którzy chcieliby poznać jego aktywność poselską w poprzedniej kadencji odsyłam na stronę Sejmu RP – TUTAJ.
Pierwszą osobą, którą wybrano (wszak jednogłośnie) na funkcję wiceprzewodniczącej komisji, nie będącą członkiem PiS jest, urodzona w czasie tzw. „wypadków poznańskich”, posłanka z listy KO-PO – Krystyna Szumilas. Była ona nie tylko wiceministrem (2007 – 2011) i ministrem edukacji (2011 – 2013), ale przede wszystkim jest doświadczoną parlamentarzystką – począwszy od 2001 roku (IV kadencja Sejmu) zasiada w ławach poselskich przez wszystkie kolejne kadencje. W V kadencji (2005 – 2007) przewodniczyła Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. W Sejmie w IV (2001 – 2005) i w VIII kadencji (2015 – 2019) była zastępcą przewodniczącego Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Ukończyła matematykę na Uniwersytecie Śląskim oraz studia podyplomowe z zarządzania zasobami ludzkimi oraz samorządu regionalnego. W 1983 roku została magistrem matematyki, kończąc studia na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, ze specjalnością nauczycielska. Ukończyła ponadto studia podyplomowe z zakresu prawa samorządu terytorialnego, zarządzania oświatą, zarządzania zasobami ludzkimi oraz informatyki na tej samej uczelni.
W latach 1975–1991 pracowała jako nauczycielka matematyki w Szkole Podstawowej nr 6 w Knurowie. W latach 1991–1995 była pełnomocnikiem zarządu miasta Knurowa ds. oświaty. Od 1995 do 1998 kierowała Miejskim Zespołem Jednostek Oświatowych Urzędu Miejskiego w Knurowie. [Źródło: www.pl.wikipedia.org]
Teraz kolej na prezentację Dariusza Klimczaka, który do Sejmu został wybrany po raz pierwszy z listu PSL-Kukiz’15. Ten urodzony 17 czerwca 1980 w Rawie Mazowieckiej wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego jest absolwentem historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale także ukończył studia doktoranckie z zakresu politologii na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. W swym dotychczasowym życiu zawodowym nie był nauczycielem. Od 2009 roku był członkiem Zarządu Łódzkiego Sejmiku Wojewódzkiego III, IV i V kadencji, w tym od 2014 w randze wicemarszałka. W tym czasie miał w swym zakresie obowiązków nadzór nad Departamentem Polityki Zdrowotnej, szpitalami wojewódzkimi, Regionalnym Centrum Polityki Społecznej oraz Departamentem Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. [Źródło: www.pl.wikipedia.org]
Kolejnym wiceprzewodniczącym tej komisji, zasiadającym w Sejmie IX kadencji z list Lewicy jest Bogusław Wontor. Ów urodzony w 1967 roku inżynier nie jest sejmowym nowicjuszem, gdyż był już posłem w IV, V, VI, VII i IX kadencji.W 1998 ukończył w studia na Wydziale Podstawowych Problemów Techniki Politechniki Zielonogórskiej, a w 2007 studia podyplomowe w Wyższej Szkole Turystyki i Rekreacji w Warszawie. Należy do różnych organizacji sportowych, w tym od 1984 do LZS, od 1984 do Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, od 1990 do AZS. W 2000 objął funkcję prezesa Lubuskiej Federacji Sportu, w 2004 został prezesem Polskiej Federacji Sportu Młodzieżowego. Nie ma więc wątpliwości, że to nie edukacja, a sport będzie jego obszarem zainteresowań poselskich
[Źródło: www./pl.wikipedia.org]
Informacje o tym kim jest Artur Dziambor, wybrany do Sejmu po raz pierwszy, z list Konfederacji, znalazły się w zamieszczonym wczoraj materiale. Jednak dla porządku rozszerzę je na użytek tego felietonu:
Jak poinformował ONET – „Artur Dziambor ma 37 lat. Jest nauczycielem języka angielskiego, metodykiem nauczania języków, wykładowcą akademickim, przedsiębiorcą i właścicielem szkoły językowej. Mówi o sobie: PRowiec i specjalista w dziedzinie marketingu politycznego.”.
Ten absolwent zarządzania i marketingu Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni oraz filologii angielskiej Pomorskiej Wyższej Szkoły Nauk Stosowanych. Był nauczycielem j. angielskiego w Gimnazjum nr 17, a także w X LO w Gdyni, ale nie udało mi się ustalić jak długo. Od 2007 roku prowadzi własną szkołę językową na terenie Gdyni i okolic. Był członkiem Platformy Obywatelskiej, ale później przeszedł do Unii Polityki Realnej, a następnie do Prawa i Sprawiedliwości. Od 2011 do 2018 roku działał w Kongresie Nowej Prawicy, którego był wiceprezesem.
Absolwent zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni oraz filologii angielskiej w Pomorskiej Wyższej Szkole Nauk Stosowanych. [Więcej – TUTAJ]
Tę prezentację kompetencji kierownictwa sejmowej Komisji ENiS postanowiłem zakończyć przypomnieniem sylwetki posła PO Rafała Grupińskiego, gdyż to on był w poprzedniej kadencji przewodniczącym Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Ukończył on studia polonistyczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1977–1981 pracował jako nauczyciel i bibliotekarz szkolny w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Od 1981 został nauczycielem akademickim wykładał historię kultury i estetyki na Wydziale Edukacji Artystycznej Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Był członek Senatu ASP w Poznaniu przez dwie kadencje, współtwórcą reformy tej uczelni i jej nowego statutu. [Źródło: www.pl.wikipedia.org]
Najwyższy czas, abym zakończył te prezentacje wnioskiem, którego uzasadnieniem były te informacje. Otóż nie mam cienia wątpliwości, że nie kompetencje i doświadczenie zdobyte przez posłów legło u podstaw decyzji o powołaniu tych a nie innych osób na kierownicze stanowisko w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Sportu. Ale , przypuszczam, sytuacja taka nie charakteryzuje tylko karier sejmowych w tej komisji.
Tylko po co zastanawiać się nad kompetencjami, skoro to nie one będą decydowały o podejmowanych tam stanowiskach komisji. Wystarczy popatrzeć na liczby:
Na 38 członków komisji – 20 to posłowie PiS! Wyniki głosowań – oczywiste!!!
Włodzisław Kuzitowicz