Wczoraj na oficjalnej stronie ZG ZNP pojawił się komunikat: ”Zarząd Główny ZNP podjął dziś uchwałę ws. kontynuowania protestu”. Oto jego treść:
– Zarząd Główny ZNP postanowił kontynuować Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty – poinformował dziś prezes ZNP Sławomir Broniarz. – W ankiecie, którą Związek przeprowadził we wrześniu, 55 proc. respondentów opowiedziało się „za niewykonywaniem pozastatutowych zadań w swojej szkole/przedszkolu/placówce”. Umownie nazwaliśmy tę formę akcji protestacyjnej protestem włoskim. Jest to protest w obronie godności i prestiżu zawodu nauczyciela. Protest w obronie podstawowych praw pracowniczych. […]
– Chodzi nam o pokazanie, jak wiele rzeczy nauczyciele zwyczajowo wykonują, choć nie należą one do ich obowiązków. Chodzi o przestrzeganie przepisów dotyczących czasu pracy nauczycieli – mówił szef ZNP. – Dlatego tak ważne jest by wiedzieć, które zadania zlecane przez dyrektora nie należą do naszych obowiązków (jak np. dokonywanie wewnętrznej ewaluacji szkoły, spisywanie wyposażenia sali lekcyjnej), albo za które możemy domagać się wynagrodzenia (np. za godziny nadliczbowe przepracowane w czasie kilkudniowej wycieczki szkolnej*).
Udział w tzw. proteście włoskim jest indywidualną decyzją nauczyciela-nauczycielki. Przystępowanie do niego będzie procesem rozłożonym w czasie.
– W ramach tego protestu chcemy walczyć o prestiż zawodu, bo nauczyciel ma być odpowiednio wynagradzany, w miejscu pracy powinien mieć zapewnione odpowiednie warunki**, a nie tworzyć sobie to miejsce pracy, wykorzystując własny sprzęt i środki finansowe – mówił szef ZNP.
Źródło: www.znp.edu.pl
Komentarz redakcji:
*Dyrektor, nawet jeśli zleciłby taki wyjazd (co – jak się orientujemy, w zasadzie prawie się nie zdarza, bo o wycieczce zwykle decydują, wspólnie, nauczyciel(le) i uczniowie oraz ich rodzice), to w świetle obowiązującego prawa nie ma możliwości takich nadgodzin wypłacić!
**Protest, którego powodem jest brak właściwych warunków do wykonywania nauczycielskich obowiązków, nie jest protestem skierowanym pod adresem władz państwowych, gdyż za bazę oświatową odpowiadają organy prowadzące – samorządy miast, gmin, powiatów.
A tak w ogóle, to – naszym zdaniem – być może, choć wcale nie jest to takie pewne, nauczyciele poprawią swoje poczucie godności, ale za jaką cenę: za cenę utraty zaufania i szacunku w oczach uczniów i ich rodziców.
Zachęcamy do przeczytania także artykułu Artura Radwana w „Gazecie Prawnej” „Rusza strajk włoski w szkołach. Czy nauczycielom grożą sankcje prawne?” – TUTAJ