Screen z reportażu [www.tvn24.pl]
Stacja TVN24 zamieściła w swym serwisie informacyjnym materiał o szkole-widmo, która z powodu uporu podlaskiego kuratorium formalnie funkcjonuje we wsi Karolin w gminie Giby, chodź nie ma tam ani jednego ucznia. Oto fragmenty tej informacji:
Do kuriozalnej sytuacji doszło w szkole podstawowej w Karolinie (woj. podlaskie). Po tym, gdy rodzice wypisali swoje dzieci z placówki, nauczyciele nie mają kogo uczyć. Ale zgodnie z prawem szkoła musi funkcjonować. A to oznacza spory wydatek dla gminy.
Karolin, mała wieś na Podlasiu. W niej funkcjonuje szkoła podstawowa. Równie mała. Już w poprzednich latach uczniów było niewielu. W klasach było po kilkoro dzieci, a te były łączone. – W zeszłym roku informowaliśmy kuratorium o sytuacji. Chcieliśmy zamknąć tę placówkę – mówi Robert Bagiński, wójt gminy Giby. Nie udało się. Podlaski Kurator Oświaty nie wyraził na to zgody. – Stwierdził, że widzi możliwość rozwoju – tłumaczy Bagiński. […]
Screen z reportażu [www.tvn24.pl]
Teraz podstawówka w Karolinie to niewątpliwie najmniejsza szkoła w Polsce. Bo nie uczy się w niej nikt. Rodzice ostatniego ucznia wypisali swoje dziecko 30 sierpnia. – Większość sprzętu będzie stała bezużytecznie – przyznaje Aneta Janczewska, dyrektorka szkoły. – To kuriozalna sytuacja – przyznaje.[…]
W szkole nie ma już dzieci, są jeszcze nauczyciele. Ale tylko formalnie. Gmina doszła już z nimi do porozumienia i rozwiązała umowy. Jeszcze przez trzy miesiące pozostaną pracownikami szkoły, ale przebywają na urlopach. Trzeba było im też wypłacić wynagrodzenia za kolejne pół roku. Łącznie – pensje za 9 miesięcy pracy, w sumie około 200 tysięcy złotych. […]
Cała informacja o szkole w Karolinie, która „jest, a jakoby jej nie było” – „Są nauczyciele, nie ma uczniów. Ale szkoła musi działać” (w tym fragmenty filmowego reportażu) – TUTAJ
Źródło: www.tvn24.pl