Foto:www.juniorowo.pl
Aby uzasadnić wybór dzisiejszej lektury, najpierw, wybrane trochę na „chybił – trafił”, przywołujemy trzy artykuły, podejmujące problem agresji u dzieci.
„W klasie I publicznej szkoły podstawowej uczy się agresywny uczeń, który krzywdzi dzieci, bije nauczycieli. Co szkoła może zrobić w takiej sytuacji?” [O tym, że dziecko jest agresywne należy poinformować sąd]
„Coraz młodsi sprawcy kopią, maltretują w sposób wymyślny, kaleczą i demolują pomieszczenia. Szczególnie znęcają się nad rówieśnikami, osobami starszymi i niepełnosprawnymi.” [Dziecko agresywne – napastnik czy ofiara?, Zuzanna Brożek]
„Z doniesień prasowych wyłania się obraz młodzieży, której jedyną rozrywką i treścią życia wydaje się przekraczanie granic i krzywdzenie innych. Problem ten nie dotyczy, bynajmniej, tylko i wyłącznie jednego kręgu kulturowego. Skąd u dzieci bierze się nadmiar agresji?” [Dlaczego dzieci są agresywne?]
A teraz ad rem. Wczoraj na portalu JUNIOROWO, pod zakładką <Wychowanie i rozwój> zamieszczono artykuł zatytułowany „Agresja to sygnał emocjonalnego bólu – Joachim Bauer o źródłach agresji i przemocy”. Jego autorem jest Borys Bińkowski – doktor geograf, edukator i nauczyciel, którego zainteresowania naukowe dotyczą pogranicza psychologii, edukacji i „neuronauk”. Oto fragmenty tego tekstu:
Zrozumienie mechanizmu powstawania agresji jest szczególnie ważne dla rodziców, nauczycieli, pracodawców i innych osób „zarządzających” ludźmi. Zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Wyszydzanie, ocenianie, odtrącanie, pozbawianie pewności siebie czy komfortu popełniania błędu prowadzi do napięcia psychicznego, które nierzadko skutkuje pojawieniem się agresji. Często widzimy to w postaci przeniesienia agresji, np. wtedy gdy dziecko kłóci się z innym w szkole, po tym jak zostało „ocenione” przez swoich rodziców, albo wtedy gdy mąż wyżywa na swojej żonie frustracje spowodowane przez szefa w pracy. Takie osoby otrzymują łatkę niegrzecznych czy brutalnych, podczas gdy duża część ich zachowań jest automatyczna i wynika z wcześniejszych, przykrych doświadczeń.
Cała współczesna historia, a przynajmniej ta jej część, której uczymy się w szkołach, spisana została tak, jakby była domeną agresji. Tworzyli ją głównie biali mężczyźni w średnim wieku, agresją emanujący. Po przygnębiających doświadczeniach I Wojny Światowej Zygmunt Freud doszedł do wniosku, że tragiczne losy europejskiej cywilizacji wynikają z ludzkiej natury. Stwierdził, że agresja, która prowadzi do konfliktów zbrojnych, jest popędem, najbardziej pierwotną ludzką naturą. Tego typu twierdzenia długo uważane były za prawdziwe, bo i historia dostarczała ich potwierdzeń. Niestety twierdzenia o biologicznym uwarunkowaniu agresji legły również u podstaw zbrodniczych ideologii z rasizmem i nazizmem na czele, stając się samospełniającą się przepowiednią, a teoria „popędu agresji” pozostaje wciąż żywa jako jedno z uzasadnień egoizmu, leżącego u podstaw teorii kapitalistycznych.
Joachim Bauer w książce „Granica bólu” udowadnia, że Freud nie miał racji. Udowadnia, że agresja jest jedynie mechanizmem, zachowaniem, którego każdy z nas używa w sytuacji doświadczania bólu lub odrzucenia przez bliskich lub społeczność. Udowadnia, że rację miał Darwin, który za najważniejszy ludzki popęd uznawał potrzebę więzi i przynależności, a „aparat agresji człowieka […] służy podtrzymaniu więzi społecznych” (s. 47).
Autor „Granicy bólu” rozprawia się z mitami „popędu agresji” grzebiąc w naszych umysłach i w prehistorii. Zauważa, że budowa naszego ciała (brak cech charakterystycznych dla drapieżników) jak i dane dostarczane przez badaczy człowieka pierwotnego nie wskazują na istotną rolę agresji dla funkcjonowania człowieka. Przeciwnie, to współdziałanie i życie w grupie były dla naszych przodków kluczowe dla przeżycia.[…]
Agresja sama w sobie jest interpretowana przez nasz mózg raczej jako rzecz nieprzyjemna. Jedyne sytuacje, gdy organizm (w szczególności układ nerwowy) interpretują agresję jako czynnik neutralny, mają miejsce, gdy prowadzi ona do zniesienia czynników sprawiających ból (fizyczny bądź psychiczny). Ma to miejsce głównie w sytuacjach, które prowadzą do wyeliminowania dużego stresu, np. przywrócenia subiektywnej sprawiedliwości. Współcześnie takie sytuacje rzadko mają miejsce, gdyż agresja jest kulturowo nieakceptowana, w związku z czym jest duszona, prowadząc do wybuchów, które wydają się niewytłumaczalne. […]
Cały artykuł „Agresja to sygnał emocjonalnego bólu – Joachim Bauer o źródłach agresji i przemocy” – TUTAJ
Źródło: www.juniorowo.pl