W dniu święta Trzech Króli, zwanym kiedyś „Świętem Objawienia Pańskiego” (Epifanii), Jarosław Pytlak zamieścił na swym blogu – jedni powiedzą: obrazoburczy, inni zaś – boleśnie prawdziwy – tekst, zatytułowany „Wszyscy macie rację”, w którym – na przekór powszechnej tendencji obwiniania za wszelkie oświatowe patologie rządzących, a zwlaszcza MEN – odważył się ukazać prawdę o własnym środowisku: nauczycieli i dyrektorów szkół i przedszkoli.
Oto nasz redakcyjny „wypis” z tego długiego tekstu i link do pełnej jego wersji:
Foto: www.rp.pl
Jarosław Pytlak
Rodzice, Nauczyciele, Dyrektorzy przedszkoli i szkół!
Wszyscy, którzy zabieracie głos w publicznym dyskursie na temat obecnego stanu polskiej edukacji, wskazując i piętnując negatywne zjawiska dziejące się na co dzień w placówkach oświatowych oraz w rodzinach! – Macie rację!
Bez żadnych wątpliwości – wielu nauczycieli postępuje w swojej pracy nieprofesjonalnie, bezdusznie, a czasem po prostu głupio. Działa wbrew dobru powierzonych sobie dzieci, niekiedy wręcz czyni im krzywdę. Odnosi się do nich bez należytego szacunku. Zadaje prace domowe ponad siły i zdrowy rozsądek. Uczy dla stopni, a nie dla rozwoju. Nie sprawdza z wystarczającą starannością prac uczniów i nie docenia ich wysiłku. Nie pozostawia prawa do błędów. Bezkrytycznie stosuje źle dobrane albo pełne błędów podręczniki. Zmusza rodziców do pracy na domowym etacie korepetytora, albo do opłacania kogoś takiego, aby ich dziecko mogło sprostać szkolnym wymaganiom.
Co gorsza, znaczna część nie wykazuje gotowości do rozmowy o problemach, unika kontaktu, kryje się za bezdusznymi przepisami. Nie przyjmuje krytyki swojego postępowania.
Bez wątpienia również wielu rodziców popełnia błędy w wychowaniu. […]
Co gorsza, niemała część tej grupy niechętnie przyjmuje konstruktywne sugestie, a tym bardziej krytykę swojego postępowania. […]
Stając wobec takiego ogromu wypowiadanych/wypisywanych z pełnym przekonaniem zarzutów, mogę oświadczyć tylko jedno.
Szanowni Państwo! Wszyscy macie rację! Wszyscy macie cholerną rację! […]
W odniesieniu do makroskali to oczywiście pobieżna i amatorska diagnoza. Ale w kwestiach edukacji szkolnej mogę wypowiadać się w miarę kompetentnie. Dlatego postanowiłem spróbować w kolejnych artykułach zarysować dokładniej ten problem właśnie w odniesieniu do sytuacji w szkołach. Będą to kolejne eseje: „Katastrofa mentalna”, „Homo homini lapus est” oraz „Ogarnijmy zanim zwariujemy!”, które sukcesywnie opublikuję na blogu.
A jeżeli ktoś myśli, że desperuję ponad sensowną miarę, niech przeczyta w pierwszym tegorocznym numerze tygodnika „Polityka” wywiad z profesorem Marcinem Królem. Duży autorytet i mocna lektura!
* * *
Uprzedzając zapowiedziany dalszy ciąg tych rozważań chciałbym już teraz zaapelować do Was, Szanowni Czytelnicy, abyście w swoich przedszkolach i szkołach starali się dostrzegać nie tylko swoje racje. Ograniczcie przerzucanie się najsłuszniejszymi nawet (waszym zdaniem) uwagami i postulatami przez e-maile, moduły komunikacji w e-dziennikach, czy media społecznościowe. Znajdźcie czas na kontakty w świecie realnym, nawet wtedy, gdy macie go bardzo mało. Dla własnego zdrowia psychicznego. I dobra dzieci, oczywiście.
Przyjmijcie też moją przestrogę, że żaden jeździec na białym koniu (choćby najlepszy, najświatlejszy minister edukacji narodowej, wsparty przez najlepszą, najświatlejszą siłę polityczną) nie przybędzie, by uczynić pokój i dobro w placówkach oświatowych. W dzisiejszych czasach to i Superman by nie wystarczył.
Przykro mi, ale taki mamy klimat…
Cały tekst Jarosława Pytlaka „Wszyscy macie rację!” – TUTAJ
Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl
UWAGA: Pogrubienia tekstu w cytowanych frafmentach – redakcja OE.