Wczoraj w Radiu Łódź można było wysłuchać, a później także przeczytać na jego stronie internetowej informację, zatytułowaną tam „Za dużo dzieci. Rodzice walczą o dodatkową klasę i pozostanie dyrektorki SP nr 198”.
Siedziba Szkoły Podstawowej nr 198 – wejście do kompleksu budynków Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1
Zanim zacytujemy fragmenty tekstu ze strony „Radia Łódź” przypomnimy, że rzecz dotyczy „nowej-starej” podstawówki nr 198, czyli reaktywowania szkoły, która była pierwszym gospodarzem tych gmachów, a wygaszona w konsekwencji wdrożenia reformy gimnazjalnej. Jej powrót jest z kolei konsekwencją wygaszania działającego tam – od chwili utworzenia gimnazjów – PG nr 34, będącego częścią Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 1 przy ul. Czajkowskiego na Widzewie-Wschodzie. I właśnie w zwolnione z tego powodu pomieszczenia szkolne wprowadziła się tam ta „nowa” podstawówka, nie stając się częścią tego zespołu.
Starsi czytelnicy zapewne pamiętają, że obiekty, w których działa ZSO nr 1, to gmachy, zbudowane tam w latach siedemdziesiątych ub.wieku właśnie dla nowo utworzonej wówczas Szkoły Podstawowej nr 198, do której po latach, decyzją Kuratora Oświaty z 1989 roku, dołączono XXXII LO, co dało początek Zespołowi Szkół Ogólnokształcących nr 1.
Cały problem, będący treścią informacji „Radia Łódź”, ma swoją historię i konteksty, których genezą jest konflikt między władzami samorządowymi Łodzi, a Łódzkim Kuratorem Oświaty. Oto ten materiał:
Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 198 chcą dodatkowej klasy i pozostania dyrektor Ewy Wachowicz, która wytykała błędy urzędników przy rekrutacji szkół w całej Łodzi.
Dyrektorka zasłynęła krytyczną oceną działań łódzkich urzędników. Jej zdaniem popełnili oni błędy, do których nie chcą się przyznać. Efektem nieprawidłowości ma być przeludnienie w części pierwszych klas. – Zaczęłam mówić głośno o nieprawidłowościach w prowadzeniu rekrutacji do wszystkich szkół podstawowych w Łodzi. Jestem osobą niewygodną w tym momencie i mam takie wrażenie, że miasto, próbując odsunąć mnie od szkoły, chce to ukryć, zataić – wyjaśnia Ewa Wachowicz.
Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela przyznaje, że współpraca z dyrektorką nie układa się dobrze. Negatywnie ocenia także jej pracę dla szkoły. – Pani dyrektor nie wpisywała się w realizację polityki edukacyjnej miasta. Kwestia liczebności klas jest analizowana przez wydział edukacji. Tym kłopotem pewnie zajmie się nowy dyrektor SP nr 198 – tłumaczy wiceprezydent Łodzi.[…]
Więcej – posłuchaj na stronie Radia Łódź – TUTAJ
Już 10 października w „Dzienniku Łódzkim” redaktor Maciej Kałach także podjął ten temat w artykule „W SP nr 198 w Łodzi klasy po 28 pierwszaków, a pracowni nie brak. Rodzice proszą o dodatkową klasę, a magistrat odmawia„. Oto jego fragment:
[…] SP nr 198 ruszyła we wrześniu na Widzewie-Wschodzie jako jedna z 4 nowych podstawówek w Łodzi. Dzieli adres z zespołem szkół, w którym działa liceum i wygasa gimnazjum, ale SP nr 198 to niezależna placówka. Edukacyjno-sportowy kompleks przy ul. Czajkowskiego 14 jest potężny: pracownię dla 3. oddziału pierwszaków SP nr 198 można by długo wybierać z dostępnych. Urząd Miasta Łodzi zgody na dodatkową klasę nie daje, bo pierwszaków miało być 50.
– Zamiast rozwiązać problem, odwołują dyrektorkę – narzeka Wojciech Cegielski, szef rady rodziców SP nr 198. UMŁ potwierdza, że wszczął procedurę odwołania dyrektor Ewy Wachowicz. Jak argumentują urzędnicy, „wiedziała doskonale, że nie ma zgody na utworzenie 3. oddziału klas pierwszych w związku z czym dodatkowa piątka uczniów nie powinna zostać przyjęta”. Wachowicz czuje się oskarżana niesprawiedliwie. Bo jest szefem SP nr 198 dopiero od 1 września. Wcześniej pracowała w kompleksie przy Czajkowskiego jako wicedyrektor w zespole szkół. Była odpowiedzialna za gimnazjum. Powołanie dyrektora SP nr 198 wiosną uniemożliwiły tarcia na linii UMŁ-kurator. […]
Cały artykuł „W SP nr 198 w Łodzi klasy po 28 pierwszaków, a pracowni nie brak. Rodzice proszą o dodatkową klasę, a magistrat odmawia” – TUTAJ
Źródło:dzienniklodzki.pl