Foto: www.kul.pl

 

 

Wczoraj zaprezentowaliśmy list maturzysty Michała, w którym nakreślił on obraz szkoły z perspektywy refleksyjnego ucznia. Dziś – dla równowagi –  „Oświatowe podsumowanie 2017” – w dwu częściach” –  z punktu widzenia przewodniczącego KNP PAN, belwederskiego profesora Bogusława Śliwerskiego.

 

Poniżej przytaczamy wybrane fragmenty z dwu postów, jakie prof.. Śliwerski zamieścił na swoim (zmienionym – nie tylko w obrazie grafocznym) blogu na przełomie lat 2017/2018 i – jak zawsze – link do źródeł:

 

 

Oświatowe podsumowanie 2017 r. – część 1

 

Jak informował na początku roku jeden z amerykańskich portali – dzieci digitalnej generacji, generacji Z, które nie mogą już żyć bez dostępu do internetowej sieci, bez telefonu komórkowego (najlepiej – smartforna, tabletu) wchodzą w wiek akademickiego kształcenia. Zwiększa się w nowej generacji zainteresowanie studiami wyższymi (Gen Z is about to take over higher education).

 

Poprzednia generacja – tzw. milenialsów była bardziej skupiona na sobie, na narcystycznym zaspokajaniu własnych potrzeb i samozachwycie. Obecna zaś już w okresie szkoły średniej planuje swoją przyszłą karierę zawodową w branżach związanych z nowymi technologiami czy projektowaniem gier internetowych. Milenialsi tymczasem mają już własne firmy i bardzo dobrze zarabiają.

 

Amerykańscy badacze stwierdzili, że młodzież XXI wieku chętniej się uczy korzystając z materiałów dydaktycznych i samokształceniowych, które są zamieszczone na platformie Youtube lub innych platformach edukacyjnych. Nie ma dla nich znaczenia, w której rzeczywistości realizują swoje zainteresowania – realnej czy wirtualnej, gdyż obie przenikają się wzajemnie w ich codziennym życiu. To Ameryka.

 

Dzisiaj już mało kto pamięta, że w dn. 2 stycznia 2017 r. nadszedł z otoczenia Prezydenta A. Dudy sygnał, że zastanawiał się on nad zawetowaniem ustawy o tej reformie w związku z zapowiadanymi protestami nauczycieli oraz brakiem przekonania o właściwym jej przygotowaniu. Jednak jeszcze tego samego dnia wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapewnił, że od tej zmiany rząd nie odstąpi. W końcu wprowadzał ją do programu wyborczego tej partii partyjny kolega z Krakowa – prof. Andrzej Waśko.

 

Prezydent podpisał 9 stycznia 2017 r. ustawę zmieniającą ustrój szkolny. To minister edukacji – Anna Zalewska postawiła Prezydenta pod przysłowiową ścianą, gdyż 22 grudnia 2016 r. wydała rozporządzenie, że od 1 września 2017 r. nie będzie już pierwszych klas w gimnazjach. Totalna opozycja została totalnie obezwładniona działaniami MEN, które kroiło reformę jak salami, plasterek po plasterku, nie zważając na dyskusje, polemiki czy pohukiwania różnych środowisk oświatowych. […]

 

 

Cały post  –  TUTAJ

 

 

Oświatowe podsumowanie 2017 r. – część 2

 

Co takiego wydarzyło się w polityce oświatowej w 2017 r.?

 

Z jednej strony prawicowa formacja rządząca uruchomiła atak na lewicę, lewactwo, liberalizm i idee samorządności oraz społeczeństwa obywatelskiego, z drugiej zaś doskonale weszły w „buty” lewicowej ideologii w postaci kontynuowania akcji „Sejm Dzieci i Młodzieży”, rozdawania podręczników szkolnych, utrzymania niskich płac w szkolnictwie publicznym, zniechęcania rodziców do edukacji domowej, blokowania oddolnej innowacyjności w szkołach, przeniesienie klinicznej diagnozy dzieci z poradni psychologiczno-pedagogicznych do szkół itp. Zupełną klapę odnotowało ZNP w ramach akcji protestacyjnej niewielkiego odsetka szkół publicznych, jak i zblamowali się rodzice nie posyłając w okresie tzw. miesięcznic smoleńskich swoich dzieci do szkoły. […]

 

 

Narzekania w stylu, że MEN oszukało samorządy, bo obiecało wyrównanie im wydatków poniesionych z tytułu dostosowania nowej sieci szkolnej i jej infrastruktury do nowego ustroju i nieco zmienionych programów kształcenia, było tym bardziej absurdalne, im większe kwoty dotacji padały w mediach z ust pani minister jako właśnie przeznaczonych na te cele. To, że jakiś samorząd nie podporządkował się opinii kuratora oświaty miało tylko posłużyć za dowód cynizmu samorządowców, którzy tylko ze względów politycznych nie przeprowadzili pożądanej przez PIS zmiany sieci szkolnej.

 

Nie powiodło się też opozycji obniżanie wizerunku minister edukacji, której obywatele odpuścili grzech zaparkowania przez jej kierowcę na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, skoro właśnie do nich specjalnie przyjechała, by dowiedzieć się czegoś o zaletach edukacji integracyjnej. Szefowa resortu wyciągnęła odwrotne od spodziewanych wnioski po tej wizycie, bo w kolejnym ze swoich rozporządzeń pozbawiła dzieci niepełnosprawne nauczania indywidualnego w szkole. […]

 

Nie oznacza to, że nauczyciele przestaną kształcić nasze dzieci. Skoro ustrój szkolny powrócił do czasów z PRL, to być może i nauczyciele będą edukować młodzież tak, jak w tamtym ustroju, tzn. dopełniać, poszerzać czy odkrywać wiedzę, która jest niepożądana czy nieobecna w programach ustanowionych przez MEN. Minister A. Zalewska zapowiedziała, że przygotowuje program podwyżek „500+ dla nauczycieli”, więc może to byt będzie kształtował ich świadomość.

 

A co sądzą Polacy pytani o opinię na temat reformy szkolnej? Z sondażu dla serwisu rp.pl dowiadujemy się: „Prawie 60 proc. ankietowanych uważa, że reforma edukacji nie została dobrze przygotowana. Co piąty respondent nie stawia takich zarzutów. Zdania w tej sprawie nie ma 22 proc. badanych. – Częściej reforma edukacji nie podoba się osobom powyżej 50. roku życia (62 proc.), badanym o wykształceniu podstawowym/gimnazjalnym (77 proc.), o dochodzie od 3001 do 5000 zł (64 proc.) oraz ankietowanym z miejscowości do 20 tysięcy mieszkańców (67 proc.)”

 

Jedno nie ulega wątpliwości – mamy okres przejściowy, tylko jakaś część społeczeństwa nie wie jeszcze … do czego.

 

 

Cały post  –  TUTAJ

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com/



Zostaw odpowiedź