Foto: www.facebook.com/81sp.lodz/
Są już takie (no – prawie idealne) szkoły, np. w Łodzi – SP nr 81 przy ul. Emilii Platter. Tu już dawno uczniowie samodzielnie doświadczają radości z poszukiwania wiedzy…
Dzisiaj na stronie „Gazety Prawnej” można przeczytać artykuł Klary Klinger, zatytułowany „Jaka powinna być idealna szkoła?” Odpowiedź na to pytanie przynosi już lead tej publikacji:
Idealna szkoła? Powinna wypuszczać dzieciaki, które nie tylko mają wiedzę, ale też umieją ją wykorzystać. Być jak Sherlock Holmes *– śmieje się Grzegorz, ojciec dwójki dzieci. […]
Przytoczymy jeszcze dwa fragmenty tego artykułu, dwie refleksje „doświadczonych” rodziców:
– Ostatnio córka poprosiła, żebym pomógł jej w biologii. W materiale, który mi pokazała, była mowa m.in. o budowie pręcika kwiatu oraz jego funkcjach. Syn w tym czasie starał się zapamiętać typy gleb i regiony ich występowania. I wtedy przemknęła mi myśl: Po co im to? – mówi mi Grzegorz. Jego zdaniem program nauki jest przeładowany, w efekcie czego dzieci działają na zasadzie trzech Z: zakuć, zdać, zapomnieć. […]
Agnieszka Kowalska, która przez sześć lat mieszkała w Wielkiej Brytanii, dodaje, że dodatkową wadą rodzimego systemu edukacji jest brak powiązania między przedmiotami. – Kiedy w szkole na Wyspach dzieci czytają na angielskim lekturę dotyczącą starożytnego Egiptu, podczas zajęć z plastyki idą do muzeum historii starożytnej, a na historii uczą się o faraonach. U nas tak nie jest, bo większość przedmiotów jest od siebie oderwana – opowiada matka dwójki dzieci.
Cały artykuł „Jaka powinna być idealna szkoła?” – TUTAJ
Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl
*Chyba jednak pan Grzegorz nie bardzo orientuje się, że Sherlock Holmes działał stosując procedurę dedukcji, która – niestety – dominuje w tradycyjnie nauczających szkołach. Dziś dążymy do tego, aby dzieci zdobywały wiedzę o przyrodzie i społeczeństwie drogą indukcji…