Szanowni Państwo,
to już ósmy dzień ogólnopolskiego strajku w oświacie. Przez cały dzień prowadziliśmy dla państwa relację, w której zbieraliśmy najważniejsze informacje napływające do nas z całej Polski.
W poniedziałek rozpoczął się pierwszy w historii egzamin ósmoklasisty
W większości szkół przeprowadzany był podobnie jak egzamin gimnazjalny bez udziału strajkujących nauczycieli, a ze wsparciem katechetów, leśników, strażaków czy urzędników. Mimo to – jak poinformowała minister Anna Zalewska – wszędzie odbył się bez przeszkód.
Nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 260 w Warszawie wpisali się na listę strajkową, a tym samym nie zasiedli w komisjach egzaminacyjnych. – To była bardzo trudna decyzja. Do ostatniej chwili się wahaliśmy. Płakać się chce, że nie ma nas teraz z naszymi uczniami – mówili „Wyborczej”.
Szkoły jakoś sobie poradziły, problem miało za to Ministerstwo Edukacji Narodowej. Padł System Informacji Oświatowej, w który MEN kazało – po raz pierwszy w tym roku – wpisywać dyrektorom szkół protokół z przebiegu egzaminu ósmoklasisty.
Dziurawe koło ratunkowe
Przeprowadzenie egzaminów to olbrzymi problem dla dyrektorów szkół. Jolanta Gajęcka, dyrektorka krakowskiej SP nr 2 mówi o tym tak: – Rzucili nam dziurawe koło ratunkowe. Stoją na brzegu i przekonują, że wszystko jest w porządku. Jak już nikt nie będzie patrzył, ktoś utonie. I niestety będzie to dyrektor szkoły.
I prawdziwe wsparcie
O tym, jak może skończyć się porażka przy przeprowadzeniu egzaminu przekonała się w zeszłym tygodniu dyrektorka szkoły dla niewidomych w Owińskach. Zaatakowały ją „Wiadomości” TVP. Jeden z publicystów, na co dzień prezes Związku Pisarzy Katolickich, wyciągnął jej oświadczenia majątkowe. Mówił o oszczędnościach i mercedesie.
Finał? Teraz dyrektorka otrzymuje wsparcie z całej Polski.
Gestów solidarności ze strajkującymi nauczycielami przybywa. „Nasze zdumienie budzi postawa Minister Edukacji Narodowej, Pani Anny Zalewskiej, której bierność i obojętność są nie do zaakceptowania. Nie chcemy siedzieć bezczynnie i przyglądać się, jak nauczyciele przegrywają z powodów czysto prozaicznych – braku środków do życia” – piszą w liście otwartym maturzystki z Kwidzyna.
W Białymstoku – w imię solidarności z nauczycielami – manifestowali pracownicy naukowi i studenci uniwersytetu.
Na koncie funduszu strajkowego, który ma wesprzeć nauczycieli w najtrudniejszej sytuacji finansowej jest już ponad 5 mln zł. Tę kwotę udało się uzbierać w zaledwie cztery dni od rozpoczęcia akcji.
Co z maturami?
W olbrzymim stresie żyją też maturzyści. – Strajk trwa. Podjęliśmy decyzję o jego kontynuowaniu – poinformował w poniedziałek Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Pytany, czy egzaminy maturalne są zagrożone, odpowiadał, że większość szkół nie przystępuje do rad kwalifikacyjnych, a to one decydują o dopuszczeniu uczniów do matur.
Więcej o możliwych scenariuszach dotyczących maturzystów przeczytają państwo we wtorkowej „Wyborczej” i na wyborcza.pl.
Jutro oczywiście wrócimy do państwa z kolejną relacją z bieżących wydarzeń.
Pozdrawiam,
Justyna Suchecka