Na portalu aktualnosci-lodzpl wypatrzyliśmy taki oto materiał:

 

 

Kreatywna łódzka młodzież. Uczniowie reaktywowali szkolny radiowęzeł

 

 

Foto: ŁÓDŹ.PL[www.uml.lodz.pl]

 

Adam Sadowski i Kamil Piwowarski, którzy reaktywowali szkolny radiowęzeł w łódzkim Technikum nr 3

 

 

Z głośników w Technikum nr 3 rozbrzmiewa ulubiona muzyka uczniów. To zasługa Kamila i Adama z III klasy, którzy naprawili sprzęt grający w swojej szkole.

 

Kiedy dzisiejsza III klasa zaczynała naukę w Technikum numer 3 przy Kilińskiego, radiowęzeł już dawno nie działał. Pozostało po nim niewielkie pomieszczenie, solidnie zamknięte na cztery spusty, rzadko otwierane.

 

Część sprzętu była uszkodzona i w sumie od 4–5 lat radiowęzeł nie działał. Kiedy ucichł, pomieszczenie zaczęło być wykorzystywane jako składzik, gdzie można wrzucić wszystko, co niepotrzebne i bezużyteczne, więc magazynowano tutaj stare krzesła czy półkiprzyznaje Anna Płocka, nauczycielka* z Technikum nr 3 w Łodzi.

 

Zapał do działania

 

Kiedy podczas jednej z lekcji wychowawczych młodzież usłyszała, że w szkole jest miejsce na radiowęzeł, postanowiła go reaktywować. – Uznali, że to strasznie fajna sprawa i byłoby super, gdyby na szkolnych korytarzach rozbrzmiewała muzyka – mówi Płocka.

 

Sprawy w swoje ręce wzięli Adam Sadowski z Kamilem Piwowarskim z III klasy. Zaczęli starania o uruchomienie radiowęzła, co – jak się okazało – w szkolnej rzeczywistości nie było proste. – Nikt nie chciał nas tu wpuścić, trzeba było chodzić od jednej osoby do drugiej, do trzeciej i w końcu ktoś się na nas mocno zdenerwował – wspomina Adam.

 

Kiedy uczniowie już zdobyli zgodę na wydanie klucza, a Anna Płocka zgodziła się wziąć odpowiedzialność za sprzęt grający, udało się wreszcie wejść do środka.

 

W radiowęźle było wszystko. Na wejściu stała wielka szafka z napisem STYCZEŃ 2003, a na niej odtwarzacz, jeszcze na kasety. Okazało się, że jedyny dostępny tutaj wzmacniacz jest starszy ode mniewspomina Adam.

 

Trudna materia

 

Panowie zabrali się za porządkowanie sprzętu i sprawdzanie, co działa. W technicznych aspektach pomagał im czasem kolega, który gra na gitarze i zna się na nagłośnieniu. Po wielu próbach i mimo mnóstwa chęci okazało się, niestety, że sprzęt nie zagra.

 

Chociaż mocno zrezygnowani, Adam z Kamilem nie poddali się. Za własne pieniądze kupili kabel, przynieśli z domu lutownicę i spróbowali połączyć rozerwane elementy. Udało się! 

 

Kiedy z głośników popłynęła wreszcie muzyka, dosłownie zacząłem skakać z radości. Chyba nigdy wcześniej nie miałem w sobie tyle endorfin, jak właśnie tego dnia – przyznaje Adam.

 

Zmianę było widać i w uczniach i w nauczycielach spacerujących podczas przerw na korytarzach. Kiedy usłyszałam muzykę i zobaczyłam jednego z chłopców schodzących ze schodów w rytm muzyki, niemal jakby płynął, uśmiechnęłam się sama do siebie. To było super – opowiada Anna Płocka.

 

To jeszcze nie koniec

 

Chociaż udało się uruchomić sprzęt i muzyka gra na długich przerwach, to Adam i Kamil czują niedosyt. Sprzęt niestety nie jest w pełni sprawny i oprócz puszczania muzyki nie mogą realizować nic więcej.

 

Najważniejszy tu jest wzmacniacz. Chcielibyśmy go naprawić, żeby można było zrobić jakieś audycje. Może samorząd uczniowski chciałby mieć tutaj swój głos. Mamy mnóstwo pomysłów, ale potrzebny jest w pełni sprawny sprzętmówi Kamil Piwowarski.

 

Szkoła nowego wzmacniacza nie kupi, bo to duży wydatek. Młodym, aktywnym uczniom pozostaje naprawienie go samemu. A może znajdzie się jakiś dobroczyńca, który będzie chciał wesprzeć uczniów i zafunduje nowy wzmacniacz?

 

 

Źródło: www.uml.lodz.pl/aktualnosci-lodzpl/artykul-lodzpl/

 

 

 

*I tylko nie wiemy czego uczy w tym technikum pani Anna Płocka. Próbowaliśmy  dowiedzieć się – bezskutecznie  –  TUTAJ

 

 

 

 

Komentarz redakcji

 

Autorzy prezentowanego powyżej materiału zamieścili go zapewne jako przykład godny pochwały i ewentualnego naśladowania. Nas jednak, po jego lekturze, ogarnął smutek…

 

Bo przez dwa lata dwu uczniów nie mogło znaleźć w swojej szkole skutecznego wsparcia, a na koniec nie mogą doprosić się zastrzyku potrzebnych środków finansowych. I niejasne pozostaje kim jest ta „jedyna sprawiedliwa” – pani Anna Płocka. [WK]

 



Zostaw odpowiedź