„Siódmoklasiści mają tyle lekcji, ile wynosi etat. „Nie mają nawet siły, żeby pobiegać” To tytuł, którym epatuje swych czytelników portal GAZETA.PL . Jednak poniżej znajdziemy jedynie odwołania i cytaty tekstu dr Tomasza Rożka, jaki zamieścił on 5 lutego na fanpage „Nauka. To lubię”. Nie popisali się też redaktorzy tego portalu, ilustrując swój materiał, wyraźnie opisujący los siódmoklasistów (czyli 14-latków), zdjęciami małolatów…  Najpierw przytaczamy fragment z  wiadomosci.gazeta.pl:

 

 

[…] Zdaniem Tomasza Rożka, uczniowie z ostatnich klas szkół podstawowych są przeciążone (?) i nie mają czasu nie tylko na zabawę i odpoczynek, ale też na pogłębianie zainteresowań. Jak zauważa fizyk, uczniowie siódmych klas mają po 38 godzin lekcyjnych w tygodniu. Czyli prawie tyle, ile wynosi etat. A po powrocie do domu mają jeszcze lekcje do odrobienia, muszą przygotować się do kartkówek i sprawdzianów lub przeczytać lekturę.[Źródło: www.wiadomosci.gazeta.pl]

 

Foto: strefamlodych.pl

 

 

A teraz fragment tekstu dr Tomasza Rożka:

 

Robimy krzywdę naszym dzieciom.

 

Dzieci w ostatnich klasach szkół podstawowych są przeciążone pracą. Nie mają czasu na pogłębianie swoich zainteresowań. Chcielibyśmy, żeby ciekawość dodawała im skrzydeł, tyle tylko, że ich plecaki są tak ciężkie, że nie sposób oderwać się z nimi od twardej ziemi.

 

Kiedyś postanowiłem zapytać kilka osób o źródło ich pasji. Pisałem wtedy książkę o wybitnych polskich naukowcach, o badaczach, którzy uprawiają naukę na światowym poziomie. Co otworzyło ich głowy? Co napędzało ich do zdobywania wiedzy? Co spowodowało, że zainteresowali się genetyką, meteorologią, medycyną, fizyką,…? Okazało się, że za każdym razem była to książka. Nie szkoła, tylko książka wykraczająca poza szkolny program. Czasami podarowana przez rodziców, czasami znaleziona w bibliotece, czasami otrzymana jako nagroda w jakimś konkursie.

 

Szkoła może człowieka zainspirować, ale sama szkoła to za mało, żeby podtrzymać tę inspirację. Historie naukowców z którymi rozmawiałem były niemal identyczne. Najczęściej książkę, która jak się później okazywało miała wpływ na kierunek rozwoju zawodowego, ci ludzie dostawali gdy byli jeszcze w szkole podstawowej. To wtedy rodzą się pasje, które – jeżeli odpowiednio prowadzone i podsycane – pozostają na całe życie. Po latach nie pamiętamy prawych dopływów Wisły, długości głównych rzek w Polsce czy rodzajów gleb. Po latach pamiętamy okładkę książki, która zmieniła sposób w jaki postrzegamy świat. Pamiętamy rozkład ilustracji na poszczególnych stronach i kolor grzbietu.[…]

 

Cały tekst  – TUTAJ

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź