Przed rokiem 27. Finał WOSP odbywał się 13 stycznia, oczywiście była to także niedziela, i ja także pisałem – wtedy 252. – felieton, któremu dałem tytuł Jak dać mata Zalewskiej i nie dać się zwieść rankingowi PERSPEKTYW”. Bo także wtedy w poprzedzającym tę niedziele tygodniu – 11 stycznia tygodnik ten ogłosił swój XXI ranking liceów i techników.

 

Po roku znalazłem się w sytuacji, którą Francuzi nazywają déjà vu. Jedyną różnicą (bo pisząc i zamieszczając tamten felieton nie wiedziałem jeszcze czym skończy się gdańskie „światełko do nieba”) była o wiele bardziej skąpy materiał, jaki na stronie OE zamieściłem 11 stycznia:PERSPEKTYWY ogłosiły swój ranking liceów i techników”. Wtedy była to krótka informacja, bez słowa komentarza, ale właśnie dlatego w felietonie nr 252 zamieściłem moją opinię o takim sposobie hierarchizowania szkół średnich:’

 

Doprawdy – nie wiem ile jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć, aby do redakcji tygodnika „Perspektywy” dotarło, że ranking szkół średnich, w którym pozycja danej szkoły zależy WYŁĄCZNIE od trzech kryteriów: sukcesów uczniów tej szkoły w olimpiadach, wyników jej absolwentów uzyskanych na maturze z przedmiotów obowiązkowych, oraz z przedmiotów dodatkowych, wpisuje się w archaiczny nurt edukacji, dla której celem jest spełnianie wymagań rekrutacyjnych do szkół wyższego stopnia, a nie wyposażenie absolwentów w kompetencje, warunkujące skuteczne funkcjonowanie w życiu rodzinnym, zawodowym, społecznym.

 

Nie ta szkoła jest dobrym środowiskiem wspierającym rozwój swych uczniów, która najskuteczniej przygotowuje do sprawdzianów i egzaminów, a ta która dla każdego młodego człowieka jest miejscem odkrywania i rozwijania jego predyspozycji, motywowania go do poszukiwania wiedzy, a przede wszystkim środowiskiem „trenowania” kompetencji współżycia i współpracy w zespołach, w klimacie bezpieczeństwa i wzajemnej tolerancji.”

 

\Minął rok, i nic się nie zmieniło: ani w redakcji tygodnika „Perspektywy”, ani w mojej ocenie słuszności prowadzenia takich rankingów. Jako niepoprawny optymista muszę jednak dodać, że – zgodnie ze starym wezwaniem „Niech żywi nie tracą a nadziei…” – pocieszającym jest fakt, iż przybywa opinii, podzielających punkt widzenia, prezentowany przeze mnie przed rokiem.

 

Zamiast komentarza redakcji zamieściłem w piątek, pod informacją o XXVIII Rankingu (zaczerpnięty z jej profilu na fb) pogląd Anny Szulc (nauczycielki matematyki w I LO w Zduńskiej Woli):

 

Czytam komentarze zadowolonych z tego, że „ranking szkół hula w internecie”. A ja chciałbym doczekać czasu, w którym celem szkoły będzie docenianie uczniów i nauczycieli, którzy wkładają bardzo dużo pracy, by szkoła była przyjaznym miejscem nauki, pracy i współpracy. By zamiast rywalizacji i rankingów, doceniać starania, różnorodność i rozwijać talenty. By każdy uczeń mógł odnosić sukcesy na miarę swoich możliwości, a zamiast krytyki i porównań, mógł w swoim tempie i w przyjaznej atmosferze po prostu się uczyć. By wreszcie szkolna edukacja wspierała człowieka w zdobywaniu doświadczenia, które wzbogaca życie ludzi i społeczeństwa.

 

Ale w „sieci” pojawiły się także inne „głosy”. Swoje zdanie nie omieszkała zamieścić dr Marzena Żylińska:

 

Znów publikowane są rankingi najlepszych szkół. Ja w tej kwestii jestem niewierząca.

 

Często zadaję sobie pytanie, co to znaczy „najlepsza szkoła”? Bo ludzi zatrudnia się w oparciu o tzw. „twarde kompetencje „, a zwalnia z powodu braku „miękkich”. Bo te „miękkie” kompetencje wcale nie są takie miękkie. Na ich rozwinięcie trzeba wielu lat.

 

Czym dla Was jest „dobra szkoła”? czego od dobrej szkoły oczekujecie?

 

Czy łatwo jest zmierzyć „dobrość” szkoły? Jakie kryteria proponujecie?”

 

Pod postem wkrótce pojawiły się komentarze:

 

Wiesława Mariańskiego (były nauczyciel, aktualnie autor bloga „Głos Rodzica”)

Ranking jest niemądry i szkodliwy. Jak ktoś uważa inaczej, to zapraszam: zróbmy ranking rodzin w dzielnicy/osiedlu/wsi. Która rodzina zwycięży ?

 

 

Zofii Wrześniewskiej (dyrektorki łódzkiego „Gastronomika”)

 

Tak się składa, że moja szkoła znalazła się w tym rankingu, mamy brązową odznakę, ale mam z tym problem. Z jednej strony (niestety) będzie się to za nami ciągnęło w zestawieniach organu prowadzącego i nadzorującego, co pewnie odbije się w rekrutacji. Stąd nie do końca nie da się nie zwracać na to uwagi. Z drugiej, głównym celem, do którego dążę jest stworzenie miejsca przyjaznego, dającego poczucie bezpieczeństwa, do którego uczniowie przychodzą chętnie, w którym nauczyciele chcą się angażować. Każdego dnia wkładam ogromny wysiłek w budowanie i dbanie o relacje – z mniejszym lub większym skutkiem, ale efekty są. Tego nie sprawdza żaden ranking, to można poczuć (lub nie), wchodząc do szkoły, obserwując to, co dzieje się na przerwach, słuchając rozmów. To można wyczytać też z komentarzy uczniów, absolwentów pod postami na fb. Sposobów jest wiele, ale nie jest to ranking szkół.[…]

 

[Źródło:www.facebook.com/marzena.zylinska]

 

 

Zanim podzielę się z Wami moimi najnowszymi refleksjami na temat rankingu „Perspektyw” jeszcze jeden cytat, tym razem z obszernej wypowiedzi nauczyciela łódzkiego XXI LO, znanego od lat jako autor „Belferbloga” na stronach „Polityki”:

 

 

Ranking szkół. Taki mamy klimat, że trzeba rywalizować

 

Coroczny ranking „Perspektyw” to przede wszystkim informacja, jak się mają nasi przeciwnicy. Wiedza bezcenna i niezwykle istotna. Ustawia placówkę do dalszej pracy. Ważne jest, aby im poszło gorzej niż nam. Reszta ma mniejsze znaczenie. […]

 

W czwartek 9 stycznia, w dniu ogłoszenia wyników XXII Ogólnopolskiego Rankingu Liceów i Techników Perspektywy 2020, gratulowaliśmy sobie zwycięstwa nad naszymi wrogami. Wprawdzie spadliśmy w klasyfikacji ogólnopolskiej o kilkadziesiąt miejsc w stosunku do roku poprzedniego i o kolejne kilkadziesiąt w stosunku do 2018, ale nie to się liczy. […] Żaden z naszych wrogów nie wszedł do pierwszej setki, a my tak. Znaleźliśmy się na miejscu 80., a przeciwnicy na 104., 118. i 124. Zatem wielki sukces. Można otwierać szampana.[…]

 

Dariusz Chędkowski

 

Źródło: www.polityka.pl

 

Zachęcam do lektury całego tekstu Dariusza Chędkowskiego, w którym jest także informacja o tym, dlaczego nie odbyła się kolejna edycja zeszłorocznego MILO. [TUTAJ]

 

Po takim „przygotowaniu artyleryjskim” już najwyższy czas na moje aktualne poglądy na temat sensowności prowadzenia takich rankingów. Podtrzymując każde słowo z tych napisanych na ten temat przed rokiem, dziś dołożę do nich jeszcze kilka przemyśleń, które zrodziły mi się głównie pod wpływem tekstu Dariusza Chędkowskiego:

 

Otóż nie wydaje mi się, aby jakiekolwiek merytoryczne argumenty mogły wpłynąć na decyzję o zaprzestaniu przez redakcję „Perspektyw” przeprowadzania następnych rankingów. Będą one prowadzone tak długo, jak długo będą tym zainteresowane same uczestniczące w nich szkoły, przede wszystkim licea ogólnokształcące, a te – jak opisał to „Belferbloger” – mają w tym swój partykularny interes. Bo licea walczą w swoich lokalnych środowiskach o tego samego „klienta”, bo wszak nie ma na poziomie szkół ponadpodstawowych rejonizacji, więc zdobycie tej, lepszej marki „stajni koni wyścigowych”, która skuteczniej wytrenuje do zawodów o miejsca w dobrych szkołach wyższych, daje im lepsze szanse na pozyskanie „lepszego materiału” do „treningu”, a w końcowym efekcie – do umocnienia, a nawet poprawienia pozycji w następnych latach.

 

Rankingi będą nadal przeprowadzane także dlatego, że czekają na nie rodzice przyszłych licealistów, a oni są przecież potencjalnymi czytelnikami „Perspektyw”.

 

Zastanawiam się tylko nad tym, po co ranking technikom. Wszak nabór do nich zależy przede wszystkim od zainteresowania absolwentów podstawówek określonym zawodem, a w dzisiejszej sieci tego typu szkół prawie nie zdarza się sytuacja, aby dwa technika oferujące naukę tego samego zawodu działały w tej samej miejscowości. A czasy masowego opuszczania swojego miejsca zamieszkania w poszukiwaniu szkoły i pomieszkiwania w internacie już dawno minęły. Z tych samych powodów szkoły artystyczne nie mają żadnego interesu w walce o pozycję w rankingu z liceami ogólnokształcącymi.

 

A więc – do zobaczenia za rok, kiedy na marginesie 29. Finału WOŚP będę ponownie komentował XXIX Ranking „Perspektyw”.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

P.s.

Z zamieszczeniem felietonu czekałem do „światełka do nieba”… WK

 



Zostaw odpowiedź