W łódzkim dodatku „Gazety Wyborczej” redaktor Marcin Markowski podzielił się z czytelnikami informacjami, uzyskanymi od władz miasta na temat polityki naboru do szkół ponadgimnazjalnych w tegorocznej rekrutacji do tych szkół. Jest ona konsekwencją sytuacji demograficznej, którą obrazuje malejąca liczba absolwentów gimnazjów: w roku ubiegłym było ich 5880 a w tym gimnazja, najprawdopodobniej, ukończy około 5400 uczniów. Zmniejszenie liczby kandydatów do liceów, techników i zasadniczych szkół zawodowych o ok.480 osób oznacza że zabraknie ich dla 16 trzydziestoosobowych oddziałów klas pierwszych. Oto fragment tego artykułu, którego tytuł „Miasto chroni przed niżem zawodówki. Licea walczą o klasy” jest syntezą tegorocznego priorytetu rekrutacyjnego w łódzkim systemie szkół ponadgimnazjalnych::

 

Z ciężarem niżu ponownie zmagać się będą głównie licea ogólnokształcące. „Nie przewiduje się zmniejszenia planowanej liczby oddziałów w szkołach prowadzących kształcenie zawodowe” – informuje wydział edukacji UMŁ. Urzędnicy tłumaczą decyzję prognozami rynku pracy i danymi z pośredniaków, z których wynika, że najdłużej na bezrobociu są absolwenci ogólniaków z „gołą” maturą. Uwzględniają też sygnały płynące z firm, które cierpią na brak kadry technicznej i ostrzegają, że nie będą inwestować w miastach, w których jej nie znajdą.

 

Z dalszej części artykułu można dowiedzieć się, że w odniesieniu do liceów władze miasta będą kierować się zasadą, iż po naborze liczba klas w szkole powinna mieścić się w granicach 12 – 16 oddziałów. Wyjątkowo może być udzielona zgoda na 17 oddziałów, ale tylko w „najbardziej renomowanych i popularnych liceach”.

 

Cały artykuł  TUTAJ

 

 

Źródło: www.lodz.gazeta.pl/lodz

 

 

 



Komentarze niedostępne