Dzisiaj mam potrzebę podzielenia się z Czytelnikami refleksjami wokół wiadomości, jaką podało radio TOK FM, zarówno na lalach eteru, jak i na swoim portalu, która dotyczy prac legislacyjnych, jakie toczą się w gabinetach Ministerstwa Edukacji Narodowej. Rzecz dotyczy projektu zmiany w rozporządzeniu, na podstawie której będzie można organizować w szkołach naukę etyki już wtedy, gdy taką wolę wyrazi jeden dorosły uczeń, lub rodzice jednego niepełnoletniego ucznia! Okazuje się, że autorka tego news’a – redaktor Anna Gmiterek-Zabłocka – musiała chyba dla zdobycia tej informacji zastosować metody dziennikarstwa śledczego, gdyż jak dotąd* na internetowych stronach ministerstwa edukacji brak jest jakichkolwiek na ten temat wiadomości. Nie tylko, że nie znalazłem na stronie głównej MEN pod zakładką < Aktualności>  nic o tym, że – jak twierdzi red. Gmiterek-Zabłocka – minister Kluzik-Rostkowska podpisała w piątek 7 lutego projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie organizacji lekcji religii i etyki w szkołach, ale także nie ma o tym wzmianki na stronie BIP MEN pod zakładką  <Projekty aktów prawnych>, ani pod zakładką < Wykaz prac legislacyjnych>. Ten ostatni był aktualizowany 5 lutego. Widać to, o czym powiedziano i napisano w TOK FM to przeciek, być może kontrolowany…

 

A zmiana, którą ma zawierać przygotowywana nowelizacja starego, bo z 14 kwietnia 1992 roku i nowelizowanego jak dotąd tylko raz – w czerwcu 1999 roku – rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, jest rewolucyjna. Przez te wszystkie lata w szkole można było uruchomić lekcje etyki tylko wtedy, gdy zebrało się przynajmniej siedmioosobową grupę uczniów – bez względu na klasę. Oto fragment publikacji Anny Gmiterek-Zabłockiej:

W rozmowie z reporterką TOK FM nie ukrywa, że rozporządzenie z kwietnia 1992 roku trzeba zmienić, bo chodzi o realizację wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Trybunał już w 2010 roku uznał, że Polska narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka, nie dając możliwości wyboru w szkołach etyki zamiast religii. Chodziło o naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz zakazu dyskryminacji. Była to głośna sprawa „Grzelak przeciwko Polsce”.

O to, by zmienić próg dotyczący liczby uczniów, którzy mogą stworzyć grupę, apelowali wielokrotnie nauczyciele etyki, ale też Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W sierpniu ubiegłego roku na specjalnej konferencji prasowej przedstawiciele fundacji dowodzili, że mimo wyroku Europejskiego Trybunału nic się w Polsce nie zmieniło.

 

Źródło: www.tokfm.pl/Tokfm/

 

W dalszej części tej publikacji zawarta jest jeszcze informacja iż kolejną zmianą, jaką wprowadzi ta nowelizacja jest uruchomienie procedury pisemnego deklarowania przez rodziców (lub pełnoletnich uczniów) woli uczęszczania na religię, etykę ale także na oba te przedmioty jednocześnie. Deklarację w każdej chwili można będzie wycofać.

 

Jak można przewidzieć, projekt rozporządzenia poszedł teraz do konsultacji międzyresortowch, być może także społecznych. Podobno już wcześniej zaaprobowały tę zmianę władze kościelne. Jednak jak nietrudno przewidzieć, prawdziwe schody zaczną się przed takim organizowaniem lekcji etyki dla jednego ucznia w chwili, gdy tysiące szkół zgłoszą takie godziny w arkuszu organizacyjnym na rok szkolny 2014/2015 i organy prowadzące będą musiały znaleźć na to pieniądze! Nie wolno także zapomnieć o tym, że takie lekcje powinien prowadzić nauczyciel, posiadający odpowiednie kwalifikacje. Rzecz w tym, że – jak dotąd – aktualnie obowiązujące rozporządzenie z dnia 12 marca 2009 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli nie zawiera zapisu o kwalifikacjach wymaganych od nauczycieli etyki. W mediach opisywane są przypadki, że etyki uczy ksiądz katecheta. W Internecie znalazłem informację, nie do końca jasną co do jej podstaw prawnych, z której wynika, że etyki może uczyć nauczyciel – humanista, który w ramach studiów odbył kurs filozofii lub etyki, uprawniający do realizacji tego przedmiotu. Ponoć można w ten sposób zatrudnić nauczyciela  w szkole podstawowej i gimnazjum, natomiast w szkole ponadgimnazjalnej – z treści podstawy programowej wynika wskazanie do zatrudnienia nauczyciela etyka. Tylko nie podano, czy musi on mieć studia magisterskie na kierunku etyka, czy inne humanistyczne i podyplomowe z etyki.

 

Reasumując: Jak to dobrze, że ktoś zdecydował się upomnieć przed  Europejskim Trybunałem Praw Człowieka o uczniów i ich rodziców, którzy nie chcą żyć w atmosferze wykluczenia przez katolicką większość, bo – jak się okazuje – tylko to jest powodem, że po wielu latach – ale jednak – państwo polskie w osobie nowej minister edukacji postanowiło jednak coś z tą sprawą zrobić.

 

* Na stronie MEN informacja o tej inicjatywie legislacyjnej pojawiła się z datą 10 lutego: TUTAJ

 

Włodzisław Kuztowicz

 

Osobom  zainteresowanym polecam lekturę poniższych tekstów:

 

MEN o zasadach dotyczących organizacji etyki w szkołach

O nieporozumieniach wokół lekcji etyki, czyli dlaczego polska szkoła nie lubi filozofii

O założeniach i celach projektu www.etykawszkole.pl

Sprawa Grzelak przeciw Polsce



Komentarze niedostępne