Wczoraj na „Portalu Samorządowym – Portalu dla Edukacji” zamieszczono informację, która zapewne zainteresuje nie tylko nauczycielki i nauczycieli. Oto jej obszerne fragmenty:

 

 

Szkolenia strzeleckie w nowej podstawie programowej. Nauczyciele mają wątpliwości

 

Foto: powiat uski.pl

 

Posłanka KO Katarzyna Osos zainterpelowała do minister edukacji Barbary Nowackiej w sprawie szkolenia strzeleckiego organizowanego w ramach nowej podstawy programowej przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa. Skłoniły ją do tego obawy przedstawiane przez nauczycieli.[…]

 

Katarzyna Osos zauważyła w interpelacji, że do jej biura poselskiego zgłosili się lokalni nauczyciele, podnosząc kwestię szkolenia strzeleckiego organizowanego w ramach aktualnej podstawy programowej przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa, zmienionej rozporządzeniem Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka z dnia 1 sierpnia 2022 r.

 

W podstawie jest mowa, że od września 2024 r. uczniowie wybranych klas szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych będą musieli odbyć szkolenie strzeleckie. […]

 

Jak wskazują nauczyciele, o ile w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą umiejętność strzelania i obsługi broni jest istotna, o tyle zastanawiają się, czy jest ona niezbędna wśród wszystkich uczniów z wyznaczonych roczników, bowiem niektórzy są jeszcze niedojrzali emocjonalnie, by brać udział w takich zajęciach” – napisała Katarzyna Osos.Nurtuje ich pytanie, kto miałby prowadzić takie szkolenie – wojskowi, fachowcy pracujący na strzelnicach, ale nieprzeszkoleni pedagogicznie czy nauczyciele, którzy najpierw musieliby sami odbyć szkolenie teoretyczne i praktyczne. W każdym razie potrzebna byłaby na tym polu współpraca z jednostkami wojskowymi lub organizacjami proobronnymi”.

 

Dodała, że nauczyciele zastanawiają się także czy szkoły są odpowiednio wyposażone w niezbędny sprzęt, a jeśli nie, to w jaki sposób rozwiąże się braki w dostępie do broni czy strzelnic na terenie danej gminy.

 

Nauczyciele, z którymi rozmawiałam, rozważają, czy nie byłoby zasadniej, gdyby szkolenie strzeleckie było traktowane wyłącznie jako zajęcia fakultatywne dla chętnych, po uzyskaniu zgody rodzica/opiekuna na uczestniczenie dziecka w zajęciach w szkołach posiadających warunki do ich bezpiecznego odbycia” – zauważyła posłanka, pytać(?) jakie działania podejmuje MEN w zakresie wsparcia szkół podstawowych i ponadpodstawowych w organizacji obowiązkowego szkolenia strzeleckiego.[…]

 

W odpowiedzi wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer wyjaśniła, że wzrastające zagrożenie bezpieczeństwa państwa wymagało pilnego uzupełniania celów kształcenia i treści nauczania przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa o kwestie związane z obronnością państwa, nabyciem umiejętności strzelectwa oraz przygotowaniem uczniów do radzenia sobie z zagrożeniami wywołanymi działaniami wojennymi oraz podstawami ratownictwa taktycznego. Wdrożone zmiany zostały przygotowane we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej.

 

Podkreśliła, że chociaż nowe przepisy weszły w życie z 1 września 2022 r., to w przypadku wymagania dotyczącego wykonywania przez ucznia szkoły ponadpodstawowej strzelania z wykorzystaniem broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych przewidziano trwający 2 lata szkolne okres przejściowy.

 

Wymóg ten będzie zatem obowiązkowy począwszy od roku szkolnego 2024/2025, z tym że w przypadku szkół ponadpodstawowych, które na terenie danego powiatu:

 

1) miały dostęp do broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych – wymóg ten był realizowany od roku szkolnego 2022/2023;

 

2) nie miały dostępu do broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych – wymóg ten mógł być realizowany w roku szkolnym 2022/2023 i 2023/2024 w miarę istniejących możliwości. […]

 

Jeśli chodzi o nowe treści nauczania w zakresie szkolenia strzeleckiego, w przypadku szkoły podstawowej wymagania obejmują przede wszystkim przygotowanie teoretyczne w zakresie bezpiecznego obchodzenia się z bronią. W szkołach ponadpodstawowych natomiast są podstawy strzelania z częścią praktyczną prowadzoną z wykorzystaniem bezpiecznych narządzi do ćwiczeń strzeleckich takich jak np. broń kulowa, pneumatyczna, repliki broni strzeleckiej (ASG), strzelnice wirtualne albo laserowe.[…]

 

Wyjaśniła, że podstawa programowa wskazuje na ewentualną współpracę szkół w realizacji edukacji dla bezpieczeństwa, w tym, w zakresie praktycznych zajęć strzeleckich, z podmiotami, które dysponują odpowiednimi strzelnicami np. kluby sportowe, jednostki policji, wojska (na zasadzie porozumień).

 

„Jednocześnie nauczyciele prowadzący zajęcia z przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa, którzy chcieli zaktualizować swoją wiedzę w związku z wprowadzonymi w 2022 r. zmianami, mieli i mają możliwość uczestnictwa w szkoleniach doskonalących organizowanych przez publiczne placówki doskonalenia nauczycieli” – zapewniła. […]

 

„Co więcej, to nauczyciel decyduje w jakim czasie w trakcie roku szkolnego zorganizuje uczniom lekcje z tego zakresu i może w tym celu zorganizować wsparcie eksperta spoza szkoły – ale to nie instruktorzy prowadzą z uczniami zajęcia z przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa lecz nauczyciel tego przedmiotu posiadający odpowiednie kwalifikacje” – podsumowała Katarzyna Lubnauer. […]

 

 

 

Cały tekst „Szkolenia strzeleckie w nowej podstawie programowej. Nauczyciele mają wątpliwości”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Nie trzeba było długo czekać na reakcję Prezesa Zarządu Centrum Edukacji 0bywatelskiej –  Jędrka Witkowskiego na informację o wprowadzeniu do szkół ponadpodstawowych nowego przedmiotu „Edukacja Obywatelska” Oto tekst, jaki zamieścił on wczoraj (11 kwietnia 202r.) na swoim fejsbukowym profilu:

 

 

 

 

 

EDUKACJA OBYWATELSKA  –  EDUKACJA WYBORCZA  –   ZORGANIZUJ MŁODZIEŻOWE WYBORY W SZKOLE

 

 

Wczoraj Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło początek prac nad nowym przedmiotem, który będzie się nazywał „Edukacja obywatelska” i zastąpi Historię i teraźniejszość.

 

Ministra Barbara Nowacka i wiceministra Katarzyna Lubnauer zapowiadają, że to będzie przedmiot praktyczny, że będzie uczył demokracji u podstaw i zachęcał młodych ludzi do udziału w wyborach niezależnie od poglądów. Nowy przedmiot pojawi się w szkołach w 2025 roku.

 

Cieszą nas te zapowiedzi, szczególnie w obliczu spadku frekwencji wśród młodych dorosłych ludzi w ostatnich wyborach samorządowych.

 

W Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) od 30 lat zajmujemy się praktyczną edukacją obywatelską, budowaniem podmiotowości młodych ludzi i zachęcaniem ich do zaangażowania społecznego.

 

Mamy też dobrą wiadomość – z praktyczną edukacją obywatelską nie trzeba czekać do września 2025 roku. Już teraz można się zgłosić do ogólnopolskiego projektu Młodzi głosują, który prowadzi CEO.

 

To szczególny projekt CEO, prowadzimy go przy okazji wyborów powszechnych i referendów już od 1995 roku. W szkolnych wyborach, w których uczniowie głosują na te same partie i komitety, kilka dni przed wyborami powszechnymi, wzięło już udział kilka milionów uczniów.

 

Najbliższe wybory szkolne odbędą się na przełomie maja i czerwca – na kilka dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

 

Projekt jest oczywiście neutralny politycznie. Pomagamy w nimi zrozumieć, jaki organ wybieramy, za co on odpowiada, z jakimi programami idą do wyborów partie oraz jak zagłosować świadomie. Pomoże im w tym też Latarnik Wyborczy.

 

Już teraz do udziału zgłosiło się ponad 390 szkół. Zapraszamy kolejne placówki. Link do informacji i zapisów

–  TUTAJ 

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/jedrek.witkowski.3/

 

 

 



Oto obszerne fragmenty informacji, zamieszczonej wczoraj (10 kwietnia 2024r.) na stronie MEN o konferencji prasowej, podczas której poinformowano o kolejnych  decyzjach, skutkujących potrzebę zmian w planach organizacyjnych szkół na nowy rok szkolny:

 

 

Edukacja obywatelska zamiast HIT-u. Zmiany w ramowych planach nauczania od roku szkolnego 2024/2025

 

 

Minister edukacji Barbara Nowacka i sekretarz stanu Katarzyna Lubnauer podczas wczorajszej konferencji prasowej

 

Na konferencji prasowej minister edukacji Barbara Nowacka i sekretarz stanu Katarzyna Lubnauer przedstawiły założenia zmian w ramowych planach nauczania. Zgodnie z projektem rozporządzenia, do szkół ponadpodstawowych zostanie wprowadzone nauczanie z zakresu edukacji obywatelskiej, a w szkołach podstawowych obowiązkowe zajęcia z udzielania pierwszej pomocy.

 

Edukacja obywatelska to konieczność. Od 1 września 2025 r. zamiast HiT-u zostanie wprowadzony przedmiot edukacja obywatelska,  który będzie obowiązywał w drugich klasach szkół ponadpodstawowych – powiedziała minister Nowacka.

 

Szkoła jest tym miejscem, w którym powinno kształtować się postawy obywatelskie,  patriotyczne, uczyć o mechanizmach demokracji – podkreśliła Barbara Nowacka.

 

Zrealizujemy, to do czego się zobowiązaliśmy. Następny rocznik, który rozpocznie naukę w szkole ponadpodstawowej HiT-u mieć już nie będzie – podkreśliła sekretarz stanu Katarzyna Lubnauer.

 

Od września 2024 r. uczniowie, którzy rozpoczną naukę w klasie I szkoły ponadpodstawowej (liceum ogólnokształcącym, technikum, branżowej szkole I stopnia) nie będą już uczyli się przedmiotu historia i teraźniejszość. Przedmiot ten będzie nauczany jedynie do zakończenia cyklu kształcenia przez uczniów klas II liceów ogólnokształcących i klas II/III technikum, którzy już rozpoczęli jego naukę.

 

Nauka udzielania pierwszej pomocy w szkołach podstawowych

 

Uczniowie z klas I-III szkoły podstawowej będą mieli obowiązkowe zajęcia z udzielania pierwszej pomocy w sposób dostosowany do możliwości dzieci w tym wieku w ramach edukacji wczesnoszkolnej – edukacji przyrodniczej. Zajęcia te wpisują się i uzupełniają treści uwzględnione w podstawie programowej edukacji wczesnoszkolnej w zakresie rozwijania nawyków i zachowań uczniów w obszarze dbałości o bezpieczeństwo własne i grupy, a w szczególności w obszarze reagowania stosownym zachowaniem w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa, zdrowia jego lub innej osoby.

 

W klasach IV-VIII szkoły podstawowej oraz w szkołach ponadpodstawowych nauka udzielania pierwszej pomocy będzie realizowana na zajęciach z wychowawcą. Zajęcia udzielania pierwszej pomocy mogą odbywać się z udziałem zaproszonych specjalistów w danej dziedzinie, wolontariuszy, przedstawicieli stowarzyszeń i innych organizacji, których celem statutowym jest działalność wychowawcza lub rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły.

 

Wprowadzane będą również zmiany o charakterze dostosowująco–porządkującym, dotyczące kształcenia zawodowego.  […]

 

 

 

 

Cały tekst „Edukacja obywatelska zamiast HIT-u. Zmiany w ramowych planach nauczania od roku szkolnego 2024/2025”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

 



Drugie kwietniowe spotkanie w „Akademickim Zaciszu” poświęcone było kwestii pedagogii kobiecości. Do udziału w rozmowie na ten temat prof. Roman Leppert  zaprosił dr Colette Szczepaniak – autorkę książki „Pedagogie kobiecości w polskim dyskursie prasy kobiecej”, opublikowanej przez Wydawnictwo Naukowe DSW

 

Dr Szczepaniak to specjalistka do spraw przedsięwzięć edukacyjnych w Zachodniopomorskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli, zawodowo związana również z Instytutem Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Jest sekretarzem czasopisma „Parezja”, będącego organem Forum Młodych Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN”.

 

Tradycyjnie zapraszamy zainteresowanych tym tematem, którzy wczoraj nie towarzyszyli tej rozmowie „na żywo”, aby uczynili to w dogodnej dla siebie porze:

 

 

 

Mężczyzna z kobietą o pedagogiach kobiecości  –  TUTAJ

 

 

 

 

 

 

 



Po długiej nieobecności tekstów dr Marzeny Żylińskiej na OE proponujemy dzisiaj lekturę posta, który zamieściła ona na swoim fejbukowym profilu 8 kwietnia 2024 roku:

 

 

Talenty dzieci to nasze największe dobro narodowe. Dlaczego więc tak wiele z nich skazujemy na zmarnowanie?

 

Każde dziecko ma jakiś talent, w czymś jest dobre, czymś się wyróżnia. Talenty przejawiają się w zainteresowaniach. Dlatego to takie ważne, żebyśmy – jako rodzice i nauczyciele – te zainteresowania dostrzegali i tworzyli przestrzeń do ich rozwijania.

 

Warto też zadać sobie pytanie, co się dzieje, gdy mówimy dziecku, że najważniejsze są w szkole oceny, średnia ocen. Wtedy dzieci porzucają to, co je interesuje, a więc to, co jest przejawem ich uzdolnień i przenoszą swoją uwagę na to, co przyniesie im „szkolny” sukces, a więc na oceny.

 

Adama historia w ogóle nie interesuje, pociąga go chemia. Ale właśnie przestał chodzić na dodatkowe zajęcia w MDK z chemii, bo na wszystko nie starcza mu czasu. Z chemii i tak będzie miał 6, więc siedzi nad historią, z której wychodzi mu 3, bo rodzice oczekują, że będzie miał świadectwo z paskiem. Co wieczór skarży się, że ta historia jest tak strasznie nudna, a w MDK robią teraz eksperymenty, na które długo czekał, ale tata powiedział mu, że w życiu trzeba umieć wybierać. Czy tata Adama dobrze robi, zmuszając syna do zajmowania się tym, czego z życiu na pewno nie będzie robił?

 

Dzieci, których uwagę my dorośli kierujemy na oceny, z czasem przestają słyszeć, co im sercu gra, co je interesuje, tracą z tym kontakt i zaczynają gonić za marchewkami, stają się ludźmi ewnątrz sterownymi.

 

Neurobiolog Gerald Hüther w książce „Wszystkie dzieci są zdolne” mówi o tym, dlaczego my dorośli powinniśmy z uwagą śledzić, w którą stronę zainteresowania ciągną dziecko, bo tylko wtedy możemy mu pomóc, rozwinąć jego potencjał. Wyjaśnia też, jak uczy się mózg w trybie „robię, bo muszę, bo będzie klasówka”, a jak pracuje wtedy, gdy coś dziecko naprawdę interesuje.

 

Książki adresowane do rodziców i nauczycieli znajdziecie w księgarni Edukatorium.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/



„Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj (10 kwietnia 202r.) informację o skutkach dociekliwości pewnego posła-nowicjusza z partii Suwerenna Polska, który skierował do MEN interpelację w sprawie… wielozmianowości pracy w polskich szkołach:

 

 

Koniec z wielozmianowością w polskich szkołach? MEN analizuje temat

 

[…]

 

Poseł Dariusz Matecki (PiS) przypomniał w interpelacji do Minister Edukacji Narodowej Barbary Nowackiej, że 9 września 2023 r. w Tarnowie podczas konwencji programowej Koalicji Obywatelskiej pod nazwą „100 Konkretów!” Donald Tusk zapowiedział wówczas, że już dzień po wygranych wyborach jego ugrupowanie przystąpi do realizacji 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów. 100 dni minęło, ale tylko niewielką część zapowiedzi udało się wdrożyć.[…]

 

Odpowiedzi udzieliła sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Katarzyna Lubnauer, podkreślając w niej, że w celu wypracowania możliwych optymalnych rozwiązań legislacyjnych i pozalegislacyjnych w zakresie przejścia szkół polskiego systemu edukacji na system jednozmianowy, w resorcie są obecnie prowadzone analizy dotyczące skali i przyczyn wielozmianowości.

 

Zwracam uwagę, że przez okres ostatnich 8 lat sprawa ta nie była przedmiotem zainteresowania kolejnych ministrów właściwych do spraw oświaty i wychowania, choć reforma wdrażana od 2017 r. sprzyjała kumulacji roczników uczniów, którą w szczególności mogli odczuć uczniowie szkół podstawowych i rodzice tych uczniów” – stwierdziła.

 

Poinformowała też, że jakiekolwiek zmiany w tym zakresie zostaną poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi, a ewentualne projekty zmian przepisów będą upubliczniane na stronie Biuletynu Informacji Publicznej MEN, aby każda zainteresowana osoba czy instytucja mogła się z nimi zapoznać i zgłosić swoje uwagi.

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

 



Dziś naszą propozycją lektury jest tekst Danuty Sterny – z jej strony OK. NAUCZANIE:

 

Rys. Danuta Sterna

 

8 wskazówek – jak pomóc uczniom koncentrować się na nauce, a nie na ocenach

 

 

Każdy z nauczycieli spotyka się z pytaniami uczniów:

 

-Ile punktów stracę, jeśli zapomniałem jednostek?

 

-Ile zostanie mi odjęte za ortografię?

 

-Co mogę zrobić, aby moja ocena była wyższa?

 

Cały system edukacyjny jest chory na „wystopniowanie”.

 

Niestety przyczyniamy się do tego wszyscy. Chwalenie uczniów za uzyskiwane stopnie, a nie za wkładany wysiłek, zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców powoduje, że dla uczniów znaczenie mają jedynie stopnie.

 

Zajmuję się sposobami odchodzenia od stopni już pewien czas. Ale przypominam sobie, że będąc uczennicą i studentka bardzo dużą wagę przywiązywałam do stopni.

 

Na studiach matematycznych miałam wykładowcę z algebry – profesora Sulińskiego. Niestety często go zastępowali asystenci na wykładach i w rezultacie nie wiadomo było, co będzie wymagane na egzaminie. Otrzymałam z egzaminu stopień – 3 i (jedyny tak niski w moim indeksie) i postanowiłam stopień poprawić. Profesor, do którego się zgłosiłam z propozycją poprawy tłumaczył mi długo, że ambicje stopniowe są niezdrowe, że ważne jest to co umiem, a nie stopień. Pamiętam, jak ten przekaz do mnie nie docierał. Wydawało mi się wtedy, że tylko stopień może zaświadczyć, że jestem wartościowym człowiekiem.

 

Teraz rozumiem, jak trudno jest naszym uczniom wytłumaczyć, że liczy się to czego się nauczyli, a nie uzyskany stopień. Wtedy na studiach słowa profesora nie miały realnego zakotwiczenia w rzeczywistości, przecież od stopni zależało stypendium, a nawet tak zwany „czerwony indeks”. W szkole nasze „przemowy” do uczniów też nie są zgodne z rzeczywistością, przecież od stopni zależy promocja, uzyskany wynik na egzaminie i stopień jest przepustką do następnej szkoły.

 

Z przyjemnością przeczytałam artykuł Crystal Frommert na portalu Edutiopia zawierający wskazówki, jak zmniejszyć w szkole obsesję na temat stopni.

 

1.Sposób mówienia o ocenianiu

 

Bardzo dużo zależy od tego, jakim językiem nauczyciel mówi o ocenianiu do swoich uczniów i rodziców uczniów.

Trzeba się pilnować, bo nie wyrywało nam się sformułowanie:

 

-„Musisz to zrobić, bo za to będzie ocena!”

 

-„Musisz poprawić ten marny stopień”

 

-„Jesteś zdolny – znowu 5”

 

-„ Pani syn sobie nie radzi, same niedostateczne”

 

 

Zmiana może polegać na docenieniu, co uczeń zrobił dobrze, czyli np.

 

-„Naprawdę dobrze sobie poradziłeś z ….. , wato popracować nad ….”

 

-„Doceniam, że zrobiłeś tę część bardzo dobrze, następnym razem na pewno i z tym dasz sobie radę”

 

-„Widzę, że Pani syn stara się i wkłada wysiłek, ale ma pewne braki, zastanówmy się, jak może sobie z nimi poradzić”

 

 

Bardzo złą robotę robi porównywanie. Szczególnie w czasie procesu uczenia się. Też wyliczanie średniej klasy, przedstawianie jej rodzicom, którzy natychmiast porównują stopnie swojego dziecka ze średnią. Ma to miejsce również przy ocenianiu przy pomocy procentów i punktów, a nawet innych symboli.

 

Jest duża rocznica między takim podejściem, a przemawianiem umoralniającym do uczniów – o małym znaczeniu stopni.

 

2.Opóźnianie czasu wystawiania ocen

 

Przed laty Jaśka Stojak zaproponowała termin – „wystopniowanie”. W odróżnieniu od oceniania. Wtedy, gdy wprowadzaliśmy ocenianie kształtujące do polskich szkół i nauczyciele zaczęli przekazywać uczniom informację zwrotną bez wystawiania stopnia, to uczniowie dopytywali się o stopień – Na jaka ocenę by to było?

 

Wtedy Jaśka zaproponowała zapytać ucznia – Czy chcesz być wystopniowany? Jeśli zgłosił taką potrzebę, to po pewnym czasie (gdy już „skonsumował” informację zwrotną) otrzymywał stopień, czyli został wystopniowany.

 

Taki sam pomysł przytacza autor artykułu, z którego korzystam – opóźnienie wystawienie stopnia, aby uczniowie najpierw skoncentrowali się na informacji zwrotnej i poprawili swoje prace. Dopiero następnego dnia każdy uczeń, otrzymuje stopień, który jest wymagany w systemie.

 

3..Praca domowa

 

Czytaj dalej »



Krakowska „Gazeta Wyborcza” zamieściła dzisiaj (9 kwietnia 2024r.) obszerny materiał, informujący o wynikach sondaży, dotyczących dyskutowanego ostatnio problemu szkodliwości, czy niezbędności zadawania uczniom przez domowych. Oto fragmenty tego obszernego tekstu i link do jego pełnej wersji:

 

 

 

Jak spędzają czas dzieci, gdy nie mają zadań domowych? Szkoła sprawdziła:

„Telefon, komputer, konsola” 

 

 

Uczniowie bez zadań domowych mieli zyskać czas na realizację hobby, spotkania z kolegami i sport. Krakowska podstawówka sprawdziła, co faktycznie robią.

 

Od kwietnia w szkołach podstawowych nie ma obowiązkowych zadań domowych. Wyjątkiem są klasy 1-3. Tu dopuszczalne są zadania ćwiczące motorykę (MEN chciało zakazać ich w ogóle w najmłodszych klasach, ale zmieniło zdanie po głosach, że dzieci muszą ćwiczyć rękę i że ćwiczenia na lekcji to za mało). W starszych klasach nauczyciel może zadać pracę domową, ale uczeń nie ma obowiązku jej zrobić. Nie może też być ona oceniana. […]

 

O temacie dyskutuje cała Polska. Pomysł podzielił środowisko oświatowe. Zwolennicy zadań domowych podnoszą, że pomagają one utrwalić wiedzę zdobytą na lekcjach i są sposobem na poprawienie wyników w nauce. Wielu nauczycieli nie wyobraża sobie bez nich procesu nauczania. W pierwszym tygodniu szkoły bez zadań matematyczka jednej z krakowskich podstawówek napisała do rodziców:

 

„Szanowni Państwo, z uwagi na decyzje dotyczące zadań domowych chciałam poinformować, że zadania z matematyki będą zadawane jak dotychczas, czyli po każdej lekcji (oczywiście oprócz weekendów). Nie wyobrażam sobie procesu nauczania matematyki bez choćby 10-15 min dziennie sam na sam z zadaniami. Każde zadania jest zawsze sprawdzane i omawiane z klasą na początku lekcji. Tym sposobem wiem, co jeszcze trzeba powtórzyć, bądź wytłumaczyć raz jeszcze. Oczywiście nie mogę egzekwować w żaden sposób braku zadania i nie będę. Tu już decyzję o odrabianiu przez dziecko zadań domowych zostawiam Państwu. Brak zadań domowych oczywiście nie wpłynie na ocenę końcową”.

 

Matka ucznia: – Nie mam z tym problemu. Do tej pory syn odrabiał zadania w świetlicy. Jeśli przyniósł je do domu, zajmowały mu góra 20 minut. Z drugiej strony słyszę od znajomych, że dzieci były zadaniami domowymi zalewane, że robiły je do nocy.

 

Bez zadań domowych. Czas na hobby?

 

Ministra edukacji Barbara Nowacka, likwidując zadania domowe w szkole podstawowej, przekonywała, że dzieci będą miały więcej czasu na rozwijanie pasji: na hobby, spotkania z kolegami i sport. Jak jest w istocie?

 

Jolanta Gajęcka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 2 w Krakowie postanowiła to sprawdzić. Jeszcze zanim rozporządzenie likwidujące zadania domowe weszło w życie, przeprowadziła w szkole eksperyment, który trwał przez cały miesiąc. W pierwszym tygodniu uczniowie dostawali jak zwykle obowiązkowe zadania domowe, w drugim zadania nie były obowiązkowe, w pozostałych dwóch tygodniach nie było ich wcale

 

Rodzice mieli obserwować dzieci i podzielić się swoimi spostrzeżeniami w przygotowanej przez szkołę ankiecie.

 

Czytaj dalej »



Wczoraj – 8 kwietnia 2024 r. prof. Bogusław Śliwerski zamieścił na swoim blogu „Pedagog” tekst, w którym nie tylko poinformował o odbytej w minionym tygodniu konferencji, zorganizowanej przez krakowską Fundację „Projekt”, ale przy okazji podzielił się swoimi poglądami na temat polskiego szkolnictwa. Oto obszerne fragmenty tego tekstu i link do jego pełnej wersji. Wyróżnienie  fragmentów tekstu pogrubioną czcionką i podkreśleniami – redakcja OE :

 

 

                                                                 „Uwaga! Smartfon!”

 

 

Międzynarodowa Konferencja „Uwaga! Smartfon, jaką od trzech lat organizuje Fundacja Projekt.pl w Krakowie, jest niewątpliwie wyjątkowym wydarzeniem w Polsce ze względu na podejmowanie przez jej ekspertów i zapraszanych gości – wykładowców reprezentujących różne perspektywy badań i analiz oraz praktyk społecznych. Każdego roku organizatorzy dbają o to, by zaproszeni eksperci wypowiadali się i dyskutowali z uczestnikami na temat niezwykle aktualnego problemu cyberuzależnień, ale także cyfryzacji w edukacji i życiu społecznym. […]

 

W tegorocznej edycji „o znaczeniu zachwytu i utrzymaniu uwagi w świecie, w którym jest więcej ekranów niż okien” mówiła gość specjalna – kanadyjskiego pochodzenia pedagog i psycholog, członek Hiszpańskiego Stowarzyszenia Montessori dr Catherine L’Ecuyer. Równolegle po wykładach plenarnych obradowały sesje panelowe a jedna z nich dotyczyła poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy można lub powinno się ustawą sejmową uregulować ograniczenie korzystania przez małe dzieci z mediów cyfrowych.

 

Ów panel prowadził Adam Zych zwracając uwagę na to, że część rodziców nie jest zainteresowana wyjściem z własnej „bańki” kulturowej, światopoglądowej. Heurystyka bliskości sprawia, że widzą to, co jest blisko ich własnego środowiska, ale nie dostrzegają zjawisk i ich skutków, które pojawiają się poza zasięgiem ich wiedzy, obserwacji czy osobistych doświadczeń.

 

Paneliści zastanawiali się nad tym, czy mikrokomputer w kieszeni każdego dziecka do 6-7 roku życia dziecka, bo czymś takim jest smartfon, z pełnym dostępem do wszystkich informacji, materiałów audio i wideo, jest właściwym medium w rozwoju małoletniego dziecka. Jak wynika z przywoływanych badań – 40 proc. dzieci w tym wieku ma już własny smartfon, podobnie jak 40 procentowym posiadaczami tego medium jest kolejna grupa wiekowa 8-9 latków.

 

To oznacza, że ok. 80 proc. dzieci w okresie wciąż rozwijającego się mózgu, jego funkcji poznawczych, ale także całego systemu nerwowego, emocjonalności i kondycji fizycznej jest powoli wyłączana z własnej aktywności na rzecz niekontrolowanej stymulacji zewnętrznej. Ponoć ok. 60 proc. rodziców sześciolatków nie stosuje żadnych zasad związanych z pozytywnie rozumianą kontrolą rodzicielską. To jednak nic nie znaczy, bowiem w zdrowym środowisku rodzinnym takie rozwiązanie jest zbyteczne.

 

Dzieci powinny być oswajane z cybernarzędziami, ale mądrze, kompetentnie i doraźnie, a nie na zasadzie wyłączenia się osób dorosłych z wprowadzania uczniów w sztukę uczenia się, autoedukacji, rozsądnego zarządzania czasem i przestrzenią, także tą społeczną, kulturową, duchową.

 

Jeden z ekspertów w panelu – mecenas Paweł Kuglarz chciałby odgórnie regulować zakaz wnoszenia smartfonów do szkół przez dzieci w wieku wczesnoszkolnym i chyba lobbuje w tym zakresie w Ministerstwie Edukacji Narodowej. […]

 

Trzeba znać psychologiczne podstawy uczenia się, a nie tylko czytać rozwiązania ustawowe czy regionalne w innych państwach, w których rozstrzyga się za nauczycieli, w jaki sposób mają pracować z dziećmi. Populistyczne przywoływanie wiedzy o tym, że w Bawarii jako kraju związkowym w Niemczech zakazano dzieciom używania we wczesnej edukacji smartfonów, czy że przyjęto takie rozstrzygniecie w jakimś stanie USA lub regionie Wielkiej Brytanii, jest absurdalne, bowiem usiłuje się w ten sposób narzucić polskim nauczycielom rozwiązania administracyjno-biurokratyczne, które rozmijają się z uwarunkowaniami pracy polskich nauczycieli.

 

To, że część nauczycieli w naszym kraju jest wypalona zawodowo, nie chce rzetelnie pracować, lekceważy procesy a nawet generuje sytuacje patologiczne, pseudoedukacyjne i zagraża zdrowym postawom większości uczniów, nie powinno w żadnej mierze pozbawiać autonomii decydowania o obowiązujących w zespole uczniowskim zasadach tych, którzy potrafią, chcą i zależy im na jakości procesu kształcenia i wychowania młodych pokoleń. 

 

Polskie szkolnictwo jest pozbawione wizji, strategii rozwoju, ale także koniecznej i radykalnej pracy władz państwowych z ekspertami na temat głębokiej reformy edukacji publicznej, w tym zdecydowanie innego doboru kadr nauczycielskich, ich wykształcenia, wynagradzania i skutecznego egzekwowania organizacji procesu kształcenia na miarę XXI wieku a nie powracanie do rozwiązań z przełomu XIX i XX wieku. Im dłużej losy edukacji dzieci III RP będą uzależnione od partyjnych interesów i populistycznych gier rządzących, tym trudniej będzie odzyskać merytokratyczną szansę na ich właściwy rozwój.

 

 

 

Cały tekst „Uwaga! Smartfon!”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com

 

 

 



Przyznajemy się – przeoczyliśmy informację, zamieszczoną na stronie Łódzkiego Kuratorium Oświaty  2 kwietnia o odbytej 27 marca 20244 r. wizycie ŁKO Janusza Brzozowskiego w nietuzinkowej wiejskiej szkole pod Aleksandrowem Łódzkim – z okazji jej 50-lecia. Uznaliśmy, ze powinniśmy upowszechnić relację z tego wydarzenia:

 

 

                                                       Wyjątkowa Szkoła w Rudzie Bugaj*

 

 

Tutaj uczy się szacunku i wrażliwości na drugiego człowieka. Bardzo cieszę się, że Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi im. Janusza Korczaka w Rudzie Bugaj daje tak piękny przykład innympodkreślił łódzki kurator oświaty Janusz Brzozowski podczas akademii z okazji 50-lecia szkoły. Podziękował także nauczycielom i wychowawcom, dyrekcji placówki i jej poprzednikom za pracę i zaangażowanie w rozwój szkoły. Uroczystość zgromadziła znamienitych gości. Byli przedstawiciele władz samorządowych, na czele z burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego Jackiem Lipińskim, ale także emerytowani nauczyciele i pracownicy, kolejni dyrektorzy, licznie przybyli absolwenci i rodzice.

 

50-lecie było także okazją, by oddać nowo wybudowane skrzydło szkoły o powierzchni prawie 1500 m kw. Nowoczesne pracownie i zaplecze będą od dziś służyły uczniom i przedszkolakom.

 

Dzięki obecności m.in. wieloletniego dyrektora Ignacego Gierszona i jego wspomnieniom, ale też archiwalnym fotografiom, podczas uroczystości nie zabrakło wzruszeń. Dostarczyli ich także obecni uczniowie wykonując pięknie zaaranżowany taniec motyli.

 

 

„Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz. Jeśli nie wie – wytłumacz. Jeśli nie może – pomóż” – te słowa Janusza Korczaka są mottem szkoły. Mottem, które realizowane jest każdego dnia przez nauczycieli i wychowawców pod kierunkiem dyrektor Julity Osieckiej i wicedyrektor Bożeny Sobczak.

 

Dzięki korczakowskiemu podejściu do uczniów szkoła w Rudzie Bugaj jest wyjątkowa. Obecni na spotkaniu absolwenci podkreślali, że z małej, przepięknie położonej wśród pól i lasów szkoły wynieśli otwartość na świat. Dlatego dziś tak chętnie tu wracają. Traktując to miejsce, jak swój drugi dom. A mieszkańcy okolicznych miejscowości wybierają tę szkołę dla swoich dzieci.

 

 

Źródło: www.kuratorium.lodz.pl

 

 

*Ruda Bugaj to licząca ok. 1000 mieszkańców miejscowość w pobliżu Aleksandrowa Łódzkiego.

 

 

x           x           x

 

Obejrzyj krotką relację filmową z tego wydarzenia

 

 

Rozbudowa szkoły zakończona –  TUTAJ

 

 

Nie ma lepszego prezentu dla szkoły z okazji jej 50-lecia niż nowe klasy i pracownie dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. I taki właśnie prezent otrzymali dzisiaj uczniowie, nauczyciele, rodzice i cała społeczność Rudy Bugaj.