Foto: www.facebook.com/profile.

 

28 czerwca 2017r. Jarosław Bloch w redakcji „Polityki” podczas gali rozdania nagród w konkursie na najlepsze opowiadanie o Czarnym Proteście i Ogólnopolskim Strajku Kobiet.

 

 

Dzisiaj zapraszamy do lektury tekstu Jarosława Blocha. Ostatnio, 13 lutego, proponowaliśmy jego rozważania o nauczycie- lach kształcenia praktycznego. Tym razem jest to tekst, zatytułowany Słowa, które zmieniają znaczenie”, którego fragmenty zaczerpnęliśmy z portalu „Edukacja, Internet, Dialog”. Niewyjaśnioną tajemnicą pozostaje fakt, że tekst ten został tam zamieszczony wczoraj (4 kwietnia),, a redakcja opatrzyła go informacją: Tekst ukazał się pierwotnie na blogu „Co z tą edukacją?”  Niestety, jak możecie się sami przekonać, pod podanym adresem, czyli na redagowanej przez Jarosława Blocha stronie „Co z tą edukacją?” ostatnim, zamieszczonym 30 marca, jest tekst zatytułowany  – nomen omen – „Nauka ściemniania”. Oto obszerne fragmenty tego tekstu i link na stronę EID do całości:

 

 

Czasy sprzed zmiany skali ocen pamięta niewielu pracujących nauczycieli. Oceny: dwa, trzy, cztery i pięć – okazały się zbyt ciasnymi ramami w zmieniającej się rzeczywistości. Pojawiły się dwie grupy uczniów, których ciężko było sklasyfikować. Pierwsza to ci, którzy wychodzili poza program nauczania. Dla nich wymyślono celujący, czyli szóstkę jako notę dla tych, którzy potrafią więcej niż program wymaga. Drugą grupę stanowili uczniowie, którzy znajdowali się gdzieś ponad oceną niedostateczną, ale nie potrafili uzyskać oceny dostatecznej, czyli pozytywnej. To oni dostawali słynne trzy na szynach, czyli z dwoma minusami. Dla nich wymyślono dopuszczający i dano mu wartość dwa, natomiast niedostateczny zdegradowano do noty jeden. Ale zaraz. Przecież dopuszczający nie nazywał się tak od początku. Po reformie z 1991 roku nazywał się przecież… mierny. […]

 

Od wprowadzenia miernego mieliśmy ocenę która dawała promocję, lecz miała negatywny wydźwięk. Zmieniliśmy to i… trzeba powiedzieć szczerze – zepsuliśmy system. Po zmianie z 1999 roku jednoznacznie negatywna była tylko jedna – niedostateczna, druga mierna przemianowana na dopuszczającą, stała się w odbiorze pozytywna, pomimo tego, że w głowie ucznia nic się nie zmieniło, uczeń nadal prawie nic nie wiedział. W kontekście dalszej edukacji tragedia. Bo jeżeli ktoś stwierdził „dopuszczający to świetna ocena” (a takich z roku na rok było coraz więcej) to przechodził do następnej klasy z zaległościami, których nawet nie miał motywacji nadrobić, bo był przecież dopuszczający, a nie mierny. Mierny „mówił” – masz braki i jesteś przez to mierny. Dopuszczający „mówił” – śpij spokojnie, jest dobrze…  W trakcie swojej pracy nauczycielskiej byłem świadkiem procesu, w którym dopuszczających przybywało, a zadowolenie z uzyskania tej oceny wzrastało. „Gratuluję” tym którzy wymyślili dopuszczający.

 

Podobnie z celującym. Ale tutaj negatywną rolę odegrali rodzice. Na początku ocena ta coś znaczyła. Była oceną dla orłów. Sprawiała, że najlepsi czuli się docenieni. Potem rodzice zaczęli pytać „Ale jak to? Umiał wszystko a ma tylko piątkę?” i trzeba było za każdym razem tłumaczyć, że sześć jest ponad program. […]

 

Szkolna rzeczywistość okazała się bardzo złożona. Dziś zamiast sześciostopniowej skali mamy skalę… szesnastostopniową. Policzmy: 1,1+,2-,2,2+,3-,3,3+,4-,4,4+,5-,5,5+,6-,6. Rozmieniamy się na drobne, ale trudno. Oceny liczy teraz komputer, więc możemy sobie na to pozwolić, bo nie wykonujemy sterty obliczeń na ułamkach. Ale nie o wygodę tutaj chodzi, bo mam wrażenie, że od 1991 roku nic w ocenianiu się nie zmieniło… Po przeszło ćwierćwieczu mieszania w skali ocen doszliśmy do punktu wyjścia. Są bowiem szkoły w których stawia się dziś 2=, dla tych, którzy nie potrafią na dopuszczający, ale są ponad niedostatecznym. Skąd my to znamy? Ja amnezji nie mam, pamiętam to z lat 80-tych. Podobnie z szóstką, która (jak powyżej udowodniłem) jest już dawną piątką. Są uczniowie wykraczający poza te 100% i znowu, jak w latach 80-tych nie ma dla nich oceny. Skalę 2-5 naciągnęliśmy jak gumkę do postaci 1-6, a cel tej zmiany po drodze się zatracił. Czy mogę już zacząć się śmiać?

 

 

Cały tekst „Jarosław Bloch, Słowa, które zmieniają znaczenie”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www. edukacjaidialog.pl

 

 

Jarosław Bloch – nauczyciel w VI Liceum Ogólnokształcącym w Katowicach. Prowadzi bloga o tematyce edukacyjnej pt. „Co z tą edukacją?„. 



Zostaw odpowiedź